05-05-2023, 04:34 PM
Pomimo tego, że nie znał jej za dobrze, jej twarz kojarząc głównie z zajęć, jakoś wcześniej nie mając zbyt wielu okazji, aby z nią porozmawiać, zależało mu na tym, aby nie ucierpiała. Patrzenie na krzywdę innych nie było jego pasją, dlatego wolał się upewnić nawet i dziesięć razy, by mieć pewność, że faktycznie nic jej nie grozi. Znał wiele osób, które bagatelizowały wypadki, a później okazywało się, że czekało je spędzenie większej ilości czasu w skrzydle szpitalnym, bo uraz był znacznie poważniejszy. Lepiej dmuchać na zimne, jeśli nie chciało się opuścić za wielu dni w szkole (tu aż się odzywała krukońska dusza Zandera).
-Plus dodatkowa motywacja, żeby pokazać, czyj dom tak naprawdę jest lepszy, jeśli chodzi o ilość zdolnych uczniów. Jestem pewien, że zdrowa rywalizacja może nam pomóc. No i ostatecznie co dwie głowy to nie jedna, jeśli coś nam się nie będzie zgadzało - zaśmiał się. Zdrowa rywalizacja z pewnością była tym, co lubił. Z Gryfonką mógł sobie na to pozwolić wiedząc, że nagle nie popadnie w obsesję. Niestety, w przypadku takich Ślizgonów nie było mowy na jakiekolwiek czyste zagrania, o czym sam przekonał się już kilka razy.
Poprawił się na krześle, na którym siedział, by mieć pewność, że nic nie będzie mu przeszkadzało. Nauka nauką, ale wiadomo, że jako mężczyzna, chciał też w pewien sposób zaimponować płci przeciwnej. A może to tylko jego ambicja?
-Capacious extremis! - machnął różdżką. Miał wrażenie, że ta próba nie wyszła mu jakoś specjalnie dobrze. Od razu było widać, że potrzebuje jeszcze więcej praktyki, aby mieć pewność, że opanował zaklęcie w stu procentach, a póki co wypadał raczej słabo. A przecież musiał pokazać, że nie bez powodu został Krukonem!
Kostka : 4
Capacious extremis : 1/5
-Plus dodatkowa motywacja, żeby pokazać, czyj dom tak naprawdę jest lepszy, jeśli chodzi o ilość zdolnych uczniów. Jestem pewien, że zdrowa rywalizacja może nam pomóc. No i ostatecznie co dwie głowy to nie jedna, jeśli coś nam się nie będzie zgadzało - zaśmiał się. Zdrowa rywalizacja z pewnością była tym, co lubił. Z Gryfonką mógł sobie na to pozwolić wiedząc, że nagle nie popadnie w obsesję. Niestety, w przypadku takich Ślizgonów nie było mowy na jakiekolwiek czyste zagrania, o czym sam przekonał się już kilka razy.
Poprawił się na krześle, na którym siedział, by mieć pewność, że nic nie będzie mu przeszkadzało. Nauka nauką, ale wiadomo, że jako mężczyzna, chciał też w pewien sposób zaimponować płci przeciwnej. A może to tylko jego ambicja?
-Capacious extremis! - machnął różdżką. Miał wrażenie, że ta próba nie wyszła mu jakoś specjalnie dobrze. Od razu było widać, że potrzebuje jeszcze więcej praktyki, aby mieć pewność, że opanował zaklęcie w stu procentach, a póki co wypadał raczej słabo. A przecież musiał pokazać, że nie bez powodu został Krukonem!