06-05-2023, 12:14 AM
Jak na tak różnych, cóż, charakterem i wszystkim poza wyglądem, zaskakująco dobrze zgrywali się wobec właśnie pewnych kwestii, jak na przykład ciętego języka i krytyki wobec uczniów. Elijah nie znosił lenistwa i wybierania łatwizny ponad porządną pracę, a Ezra... On chyba zwyczajnie nie znosił dzieciaków.
A co zrobili uczniowie mu tym razem? Niby nic, nie przygotowali się należycie i normalnie nie byłby na nich może aż tak zły, ale ostatnio generalnie był bardziej nerwowy. Może dlatego, że jeden konkretny uczeń był pasjonatą wyprowadzania go z równowagi, a może dlatego, że stresowała go ta sytuacja. Albo z innych powodów, o których sam nie chciał nawet myśleć i odcinał się od nich rękami i nogami.
- Długa historia, w sumie aż nie chce mi się gadać - podsumował trochę zdawkowo, zerkając na brata. Absolutnie nie mógł mu powiedzieć... Zaśmiał się bardziej w zasadzie prychnięciem gorzkim na kolejne słowa Salvatore'a. - Ostatnio naprawdę wiele zaczynam kwestionować w tych materiach, a dopiero zaczął się rok szkolny.
Zaraz skupił się w pełni jednak na nim, chętnie zresztą odrywając myśli od tego jednego tematu, który ciągle go męczył. Uniósł brwi wysoko, po chwili lustrując go spojrzeniem krytycznie.
- Nie wiem, ja ci zawsze mówiłem, że urodę to mnie dano z nas dwóch. - Tak tylko się droczył, żartobliwie. - A co, ktoś cię obraził na korytarzu? Stąd te chęci otrucia? Wiesz, że to tylko dzieciaki...
/zt wszyscy - wątek przedawniony
A co zrobili uczniowie mu tym razem? Niby nic, nie przygotowali się należycie i normalnie nie byłby na nich może aż tak zły, ale ostatnio generalnie był bardziej nerwowy. Może dlatego, że jeden konkretny uczeń był pasjonatą wyprowadzania go z równowagi, a może dlatego, że stresowała go ta sytuacja. Albo z innych powodów, o których sam nie chciał nawet myśleć i odcinał się od nich rękami i nogami.
- Długa historia, w sumie aż nie chce mi się gadać - podsumował trochę zdawkowo, zerkając na brata. Absolutnie nie mógł mu powiedzieć... Zaśmiał się bardziej w zasadzie prychnięciem gorzkim na kolejne słowa Salvatore'a. - Ostatnio naprawdę wiele zaczynam kwestionować w tych materiach, a dopiero zaczął się rok szkolny.
Zaraz skupił się w pełni jednak na nim, chętnie zresztą odrywając myśli od tego jednego tematu, który ciągle go męczył. Uniósł brwi wysoko, po chwili lustrując go spojrzeniem krytycznie.
- Nie wiem, ja ci zawsze mówiłem, że urodę to mnie dano z nas dwóch. - Tak tylko się droczył, żartobliwie. - A co, ktoś cię obraził na korytarzu? Stąd te chęci otrucia? Wiesz, że to tylko dzieciaki...