07-05-2023, 11:21 PM
- Prawdę powiedziawszy jeszcze nie zdarzyło mi się wlepić szlabanu nikomu z Gryfonów. Może przy mnie bardziej się pilnują? Albo wysyłają kogoś żeby mnie zająć, a reszt rozrabia. - Wziąwszy pod uwagę jak bardzo rozrabiali mieszkańcy jej domu, aż dziw że faktycznie nadal nie trafiła na nikogo w momencie popełniania "zbrodni". Bo punkty odjęła tylko raz i zaraz znowu je dodała, poniesiona emocjami w dość stresującej chwili. I to dzień po otrzymaniu odznaki!
Nie raz sama zastanawiała się, czy może jednak nie powinna trafić do niebieskich, ale najwyraźniej Tiara dostrzegła w niej coś, co dużo bardziej pasowało do Gryffindoru. Nie narzekała, bo przecież to tylko nazwa i kolor inny, choć z pewnością w Ravenclawie miałaby więcej spokoju do nauki. Prawda jest taka, że Danica nie skupia się tylko i wyłącznie na nauce i jednak lubi spędzać czas ze znajomymi, lubi imprezy, lubi sport - może własnie to skłoniło Tiarę do przydzielenia jej do (teoretycznie) najbardziej przebojowego domu?
- Wiesz, kiedy trzeba, to jednak potrafimy się wziąć za siebie i czasem widuję innych nad książkami, ale jest to widok dużo rzadszy niż w przypadku Krukonów. No i jednak najczęściej ma to miejsce tuż przed egzaminami, kiedy terminy wywierają presję. - Nie była to dobra strategia jej zdaniem, ale przecież każdy sobie sam ustala co i kiedy powinien robić. Osobiście wolała zacząć powtarzanie wcześniej, no i jednak systematycznie opanowywać przedstawiany im materiał.
Z uśmiechem przytaknęła na słowa Zandera. Jeśli obydwoje chcieli nauczyć się więcej, niż przeskrobać i wzajemne sesje miały ich do tego motywować, to nie było sensu nawet próbowania wynajdywania wymówek. To dobrze mieć takiego kompana, który dorównywał ambicją. Wewnętrzne spięcie spowodowane tym lekkim poddenerwowaniem i niepewnością, czy Zander przystanie na jej propozycję, odpuściło. Wydawał się podejść do tego nawet entuzjastycznie, co Davies ucieszyło.
- Super! - Aż wyprostowała się nieco bardziej na krześle. - W takim razie co należy do twoich mocnych stron? Znajdziemy dwa przedmioty, w których możemy sobie pomóc najbardziej, żeby może na nich się skupić na początek? - Wiadomo, że to mogło wymagać najwięcej uwagi, więc po co owijać w bawełnę? Im szybciej zaczną - może nie w tej chwili - tym większe prawdopodobieństwo, że opanują materiał lepiej. - I nie martw się, potrafię czasem stracić poczucie czasu przy nauce i zastaje mnie noc. - Było w tym bardzo dużo prawdy, nawet jeśli powiedziała to żartobliwym tonem, pochylając się w jego kierunku i kładąc dłoń na przedramieniu Zandera - jakby to była tajemnica.
- Capacious extremis! - Rivers wprawił ją w wyjątkowo dobry nastrój i chyba odbiło się to tym razem na próbie rzucenia zaklęcia, bo kiedy spróbowała po raz kolejny, w końcu koniec różdżki rozświetlił się nieco.
Kostka: 5
Capacious extremis: 1/5
/zt wszyscy - przedawnienie
Nie raz sama zastanawiała się, czy może jednak nie powinna trafić do niebieskich, ale najwyraźniej Tiara dostrzegła w niej coś, co dużo bardziej pasowało do Gryffindoru. Nie narzekała, bo przecież to tylko nazwa i kolor inny, choć z pewnością w Ravenclawie miałaby więcej spokoju do nauki. Prawda jest taka, że Danica nie skupia się tylko i wyłącznie na nauce i jednak lubi spędzać czas ze znajomymi, lubi imprezy, lubi sport - może własnie to skłoniło Tiarę do przydzielenia jej do (teoretycznie) najbardziej przebojowego domu?
- Wiesz, kiedy trzeba, to jednak potrafimy się wziąć za siebie i czasem widuję innych nad książkami, ale jest to widok dużo rzadszy niż w przypadku Krukonów. No i jednak najczęściej ma to miejsce tuż przed egzaminami, kiedy terminy wywierają presję. - Nie była to dobra strategia jej zdaniem, ale przecież każdy sobie sam ustala co i kiedy powinien robić. Osobiście wolała zacząć powtarzanie wcześniej, no i jednak systematycznie opanowywać przedstawiany im materiał.
Z uśmiechem przytaknęła na słowa Zandera. Jeśli obydwoje chcieli nauczyć się więcej, niż przeskrobać i wzajemne sesje miały ich do tego motywować, to nie było sensu nawet próbowania wynajdywania wymówek. To dobrze mieć takiego kompana, który dorównywał ambicją. Wewnętrzne spięcie spowodowane tym lekkim poddenerwowaniem i niepewnością, czy Zander przystanie na jej propozycję, odpuściło. Wydawał się podejść do tego nawet entuzjastycznie, co Davies ucieszyło.
- Super! - Aż wyprostowała się nieco bardziej na krześle. - W takim razie co należy do twoich mocnych stron? Znajdziemy dwa przedmioty, w których możemy sobie pomóc najbardziej, żeby może na nich się skupić na początek? - Wiadomo, że to mogło wymagać najwięcej uwagi, więc po co owijać w bawełnę? Im szybciej zaczną - może nie w tej chwili - tym większe prawdopodobieństwo, że opanują materiał lepiej. - I nie martw się, potrafię czasem stracić poczucie czasu przy nauce i zastaje mnie noc. - Było w tym bardzo dużo prawdy, nawet jeśli powiedziała to żartobliwym tonem, pochylając się w jego kierunku i kładąc dłoń na przedramieniu Zandera - jakby to była tajemnica.
- Capacious extremis! - Rivers wprawił ją w wyjątkowo dobry nastrój i chyba odbiło się to tym razem na próbie rzucenia zaklęcia, bo kiedy spróbowała po raz kolejny, w końcu koniec różdżki rozświetlił się nieco.