07-09-2023, 07:44 PM
Filmy wojenne, szczególnie popularne w Polsce nauczyły ją tego, ze jeśli coś wybuchnie blisko ciebie, to możesz spodziewać się świstu w uszach. Ale efekty dźwiękowe zastosowane w filmach ani trochę nie oddawały tego, jak nieprzyjemne i irytujące uczucie było to w rzeczywistości.
Dobrze, że Pascal okazał się lepszym poszukiwaczem, bo gdyby jej nie znalazł teraz, mogłaby spanikować bardziej. Za dużo wszelkiego rodzaju niekomfortowych bodźców, które robiły jej nieprzyjemny chaos w głowie.
Ale znalazł ją. Powietrze przestawało być już powoli brokatową zawiesiną, a ludzie krzyczeli i obijali się coraz mniej. Spokój powolnymi krokami rozprzestrzeniał się po sali i co ważne- w głowie Zosii.
- Chyba tak?- powiedziała głosem, który w momencie mówienia wydawał się jej normalnej głośności. Dopiero gdy osoba stojąca obok obróciła się w jej kierunku zdziwiona, zdała sobie sprawę, ze być może mówi trochę za głośno.
To by wiele tłumaczyło. W końcu w uszach dzwoni jej tak głośno, że nie była pewna czy słyszy swoje własne myśli.
Koła zębate w jej głowie powoli zaczynały się przekręcać. Dzwoni im w uszach. Mówią głośno... ludzie mogą ich słyszeć. Trzeba uważać co się mówi.
Dlatego zanim miał okazję powiedzieć cokolwiek dalej, położyła mu palec na ustach w formie "uciszenia"
- Strasznie krzyczymy po tym huku- starała się powiedzieć cicho, co pewnie wyszło tak, że brzmiało "normalnie". Mimiką próbowała też przekazać że "nie rozmawiajmy o bombie teraz bo ktoś nas usłyszy"- ale nie wiedziała jak wiele idzie się z mimiki odczytać, gdy cała twarz jest w brokacie.
- Blekot?- powiedziała ponownie głosem, któy jej wydawał się szeptem. Ale byli stosunkowo blisko siebie, może ten "szept" Pascal usłyszy.
Dobrze, że Pascal okazał się lepszym poszukiwaczem, bo gdyby jej nie znalazł teraz, mogłaby spanikować bardziej. Za dużo wszelkiego rodzaju niekomfortowych bodźców, które robiły jej nieprzyjemny chaos w głowie.
Ale znalazł ją. Powietrze przestawało być już powoli brokatową zawiesiną, a ludzie krzyczeli i obijali się coraz mniej. Spokój powolnymi krokami rozprzestrzeniał się po sali i co ważne- w głowie Zosii.
- Chyba tak?- powiedziała głosem, który w momencie mówienia wydawał się jej normalnej głośności. Dopiero gdy osoba stojąca obok obróciła się w jej kierunku zdziwiona, zdała sobie sprawę, ze być może mówi trochę za głośno.
To by wiele tłumaczyło. W końcu w uszach dzwoni jej tak głośno, że nie była pewna czy słyszy swoje własne myśli.
Koła zębate w jej głowie powoli zaczynały się przekręcać. Dzwoni im w uszach. Mówią głośno... ludzie mogą ich słyszeć. Trzeba uważać co się mówi.
Dlatego zanim miał okazję powiedzieć cokolwiek dalej, położyła mu palec na ustach w formie "uciszenia"
- Strasznie krzyczymy po tym huku- starała się powiedzieć cicho, co pewnie wyszło tak, że brzmiało "normalnie". Mimiką próbowała też przekazać że "nie rozmawiajmy o bombie teraz bo ktoś nas usłyszy"- ale nie wiedziała jak wiele idzie się z mimiki odczytać, gdy cała twarz jest w brokacie.
- Blekot?- powiedziała ponownie głosem, któy jej wydawał się szeptem. Ale byli stosunkowo blisko siebie, może ten "szept" Pascal usłyszy.