07-09-2023, 11:01 PM
W obecnej sytuacji na pewno pomagało też mieć plan na to co mieli robić dalej, bo w ten sposób umysł nie zacinał się na jednym wydarzeniu, uwaga kierowała się na coś innego i łatwiej było znieść wszelkie możliwe nerwy. Pewnie później ich dogonią, ale może też będą już znacznie bardziej załagodzone przyjemnymi i zabawnymi wspomnieniami.
Na rzucone przez Sophie wyzwanie którego nauczyciela ma Pascal udawać, otworzył aż lekko usta w niby to urażeniu, ale wszystko oczywiście w ramach żartu.
- Stawiasz poprzeczkę bardzo wysoko! - Skinął jej po tym głową z szacunkiem i pełnia uznania, że wybrała utrudnienia. - W takim razie ty... - Zmrużył lekko oczy, przechylił nieznacznie głowę i przyjrzał się Sophie przez moment. Wszystkie profesorki zdawały się małym wyzwaniem dla Krukonki, przynajmniej według Pascala, więc żeby podnieść poprzeczkę jeszcze bardziej... - masz udawać profesora Beauforta.
Pewnie blekot totalnie poplącze im języki i z tego udawania profesorów wyjdzie jedna wielka klapa, ale liczy się zabawa! Stuknął kubeczek koleżanki i uśmiechnął się szeroko, unosząc go lekko.
- Do dna! - I do dna golnął. Niemal od razu poczuł jakby coś dziwnie zakotłowało się w żołądku. Nie nieprzyjemnie, ale tak... inaczej. I poza tym nie poczuł... nic? Spojrzał na Sophie pytająco, chcąc może zauważyć, czy ona wykazuje jakiekolwiek znaki zażycia wywaru. On nic nie czuł! I wręcz zamierzał to wyrazić.
- Ta brokatowa burza z pewnością wpłynie na warunki atmosferyczne najbliższych dni, może nawet przyczyni się do odwołania lekcji, bo kto chciałby pracować z całą bandą chodzących kryształków Svarowskiego. - Jak zdał sobie sprawę, że zamiast "nic nie czuję", powiedział stek bzdur, parsknął niekontrolowanym śmiechem.
Na rzucone przez Sophie wyzwanie którego nauczyciela ma Pascal udawać, otworzył aż lekko usta w niby to urażeniu, ale wszystko oczywiście w ramach żartu.
- Stawiasz poprzeczkę bardzo wysoko! - Skinął jej po tym głową z szacunkiem i pełnia uznania, że wybrała utrudnienia. - W takim razie ty... - Zmrużył lekko oczy, przechylił nieznacznie głowę i przyjrzał się Sophie przez moment. Wszystkie profesorki zdawały się małym wyzwaniem dla Krukonki, przynajmniej według Pascala, więc żeby podnieść poprzeczkę jeszcze bardziej... - masz udawać profesora Beauforta.
Pewnie blekot totalnie poplącze im języki i z tego udawania profesorów wyjdzie jedna wielka klapa, ale liczy się zabawa! Stuknął kubeczek koleżanki i uśmiechnął się szeroko, unosząc go lekko.
- Do dna! - I do dna golnął. Niemal od razu poczuł jakby coś dziwnie zakotłowało się w żołądku. Nie nieprzyjemnie, ale tak... inaczej. I poza tym nie poczuł... nic? Spojrzał na Sophie pytająco, chcąc może zauważyć, czy ona wykazuje jakiekolwiek znaki zażycia wywaru. On nic nie czuł! I wręcz zamierzał to wyrazić.
- Ta brokatowa burza z pewnością wpłynie na warunki atmosferyczne najbliższych dni, może nawet przyczyni się do odwołania lekcji, bo kto chciałby pracować z całą bandą chodzących kryształków Svarowskiego. - Jak zdał sobie sprawę, że zamiast "nic nie czuję", powiedział stek bzdur, parsknął niekontrolowanym śmiechem.