13-09-2023, 12:31 AM
Niezależnie od rozpętanej w jednym kącie burzy i niespodziewanym brokatowym bombardowaniu, impreza trwała w najlepsze niemalże do białego rana. Wyciszona magicznie piwnica pozostała bezpieczna i nieodkryta przez patrole... a może organizatorzy i patrol przypisany tej nocy na lochy, mieli pewne konszachty ułatwiające zabawę, tego nigdy się nikt nie dowie. Nie mniej, przy winie lejącym się niemal bez końca, czas mijał błyskawicznie. Wszyscy - albo raczej prawie wszyscy - bawili się wyśmienicie.
Rano, już po ciszy nocnej, jedynym śladem sugerującym, że w nocy coś się w zamku działo, były ścieżki brokatu prowadzące w każdym możliwym kierunku, skręcające w każdy korytarz i do każdej sali. I z pewnością zostanie tam na przynajmniej kilka dni - tak jak i każdy uczeń będący na imprezie w trakcie i po wybuchu brokatowych bomb, jeszcze przez tygodnie będzie wytrzepywał błyszczące drobinki z włosów, znajdywał je w łóżku i bieliźnie.
Rano, już po ciszy nocnej, jedynym śladem sugerującym, że w nocy coś się w zamku działo, były ścieżki brokatu prowadzące w każdym możliwym kierunku, skręcające w każdy korytarz i do każdej sali. I z pewnością zostanie tam na przynajmniej kilka dni - tak jak i każdy uczeń będący na imprezie w trakcie i po wybuchu brokatowych bomb, jeszcze przez tygodnie będzie wytrzepywał błyszczące drobinki z włosów, znajdywał je w łóżku i bieliźnie.