26-02-2021, 01:00 AM
Wzruszył ramionami.
- Staram się nie, ale czasem pewnie się zdarzyło, jak każdemu. Ale do pięciu minut się nie liczy. - Mrugnął do niej z rozbawieniem.
Wtedy jednak go przytuliła, na co troszkę się zmieszał, niekoniecznie odwzajemniając. Nadal podobne gesty budziły w nim pewien popłoch czy niezręczność sytuacji. To tak jak gdy ktoś śpiewa sto lat, a ty stoisz przy torcie i się niezręcznie uśmiechasz. Co robić podczas przytulania? Stać tak? Bujać się? Czy długo się tak powinno czy nie? Trudne takie te gesty.
- Dobrze. - Podsumował jak zwykle wylewnie. - Jasne, to chodźmy.
Przyjął nawet od niej torebeczkę niepewnie, a sekundową myślą było, że to pewnie więcej zdjęć. Ale nie! Ciasteczka! Uniósł brwi, zerkając na nią.
- Jakieś specjalne czy…? - Choć nie czekając sięgnął by wyjąć jedno. Obejrzał je dookoła z zainteresowaniem, by zaraz odgryźć kawałek. Nie będzie gardził ciastkami, ot co. - Generalnie to moja siostra jest w ciąży więc zaraza się rozsieje. - Rzucił jeszcze wracając do tego, co się u niego działo ostatnimi czasy. Nie brzmiał szczególnie… Cóż, wesołego z tego faktu, ale w sumie szczerze nieszczególnie go to aktywnie interesowało tak długo, jak nikt mu tego bachora do opieki wciskać nie będzie. Ale o to się nie martwił, raczej nikt by się nie odważył, bo by młode przejęło jeszcze jakąkolwiek cechę charakteru od niego i byłby dramat rodzinny kolejnego stopnia.
- Staram się nie, ale czasem pewnie się zdarzyło, jak każdemu. Ale do pięciu minut się nie liczy. - Mrugnął do niej z rozbawieniem.
Wtedy jednak go przytuliła, na co troszkę się zmieszał, niekoniecznie odwzajemniając. Nadal podobne gesty budziły w nim pewien popłoch czy niezręczność sytuacji. To tak jak gdy ktoś śpiewa sto lat, a ty stoisz przy torcie i się niezręcznie uśmiechasz. Co robić podczas przytulania? Stać tak? Bujać się? Czy długo się tak powinno czy nie? Trudne takie te gesty.
- Dobrze. - Podsumował jak zwykle wylewnie. - Jasne, to chodźmy.
Przyjął nawet od niej torebeczkę niepewnie, a sekundową myślą było, że to pewnie więcej zdjęć. Ale nie! Ciasteczka! Uniósł brwi, zerkając na nią.
- Jakieś specjalne czy…? - Choć nie czekając sięgnął by wyjąć jedno. Obejrzał je dookoła z zainteresowaniem, by zaraz odgryźć kawałek. Nie będzie gardził ciastkami, ot co. - Generalnie to moja siostra jest w ciąży więc zaraza się rozsieje. - Rzucił jeszcze wracając do tego, co się u niego działo ostatnimi czasy. Nie brzmiał szczególnie… Cóż, wesołego z tego faktu, ale w sumie szczerze nieszczególnie go to aktywnie interesowało tak długo, jak nikt mu tego bachora do opieki wciskać nie będzie. Ale o to się nie martwił, raczej nikt by się nie odważył, bo by młode przejęło jeszcze jakąkolwiek cechę charakteru od niego i byłby dramat rodzinny kolejnego stopnia.