26-02-2021, 01:10 AM
- Nie no, te są dla ciebie, ja mam ich jeszcze sporo w domu. A i tak możemy zajść potem też na jakieś jedzenie, co? Chyba że nie planowałeś, ale myślę, że po takim dłuższym spacerze możemy zgłodnieć. Nawet jak zjesz wszystko od razu - tu spojrzała znacząco na trzymaną przez niego torebkę, jednak uśmiech nie schodził jej z twarzy.
Jadł, to znaczyło, że smakowało. Przez grzeczność mógłby przełknąć jedno z ciastek, a kolejne zostawić “na później”, jednak najwyraźniej naprawdę smakowały, co szczerze ją cieszyło. Co prawda zaraz zasugerował, że ciastko to ciastko i bycie ciastkiem z góry sprawia, że jest smaczne… Ale zatrzymała się na tym, że jej miło i to było najważniejsze.
Zaraz słuchając go - wbrew pozorom uważnie - zaczęła ponownie rozglądać się po witrynach sklepowych.
- Hmm… No tak, przynajmniej na nic nie narzeka - odparła z całkowitą powagą na ostatni komentarz.
Bo przecież to nie tak, że jej rodzina była tak idealna! Na pewno dobrze się w niej czuła, ale nawet u niej zdarzały się awantury, przy których zdawała się mieć ich wszystkich dosyć. Zdarzało się to bardzo rzadko - jeśli już dochodziło do kłótni, ograniczało się to do tego, by mieć dosyć jednej, może dwóch osób - i bardzo szybko jej przechodziło, ale mogła przyznać, że zwierzęta były dużo mniej problematyczne niż ludzie. A jednak czasem wymagały tyle samo czasu na oswojenie…
Jadł, to znaczyło, że smakowało. Przez grzeczność mógłby przełknąć jedno z ciastek, a kolejne zostawić “na później”, jednak najwyraźniej naprawdę smakowały, co szczerze ją cieszyło. Co prawda zaraz zasugerował, że ciastko to ciastko i bycie ciastkiem z góry sprawia, że jest smaczne… Ale zatrzymała się na tym, że jej miło i to było najważniejsze.
Zaraz słuchając go - wbrew pozorom uważnie - zaczęła ponownie rozglądać się po witrynach sklepowych.
- Hmm… No tak, przynajmniej na nic nie narzeka - odparła z całkowitą powagą na ostatni komentarz.
Bo przecież to nie tak, że jej rodzina była tak idealna! Na pewno dobrze się w niej czuła, ale nawet u niej zdarzały się awantury, przy których zdawała się mieć ich wszystkich dosyć. Zdarzało się to bardzo rzadko - jeśli już dochodziło do kłótni, ograniczało się to do tego, by mieć dosyć jednej, może dwóch osób - i bardzo szybko jej przechodziło, ale mogła przyznać, że zwierzęta były dużo mniej problematyczne niż ludzie. A jednak czasem wymagały tyle samo czasu na oswojenie…