Witaj! Logowanie Rejestracja
Zaloguj się
Login:
Hasło:
Nie pamiętam hasła
 
Mechanika
1
2
3
Spisy
a
b
c
  • Logout
Phoenix Feather › Hogwart › Parter

Pierwszy Post - Korytarz główny
Feniks
Administrator
Ravenclaw 0%
Absolwent
b. bogaty ?
Karta postaci
Kuferek

Pióra: 5
#1
27-11-2020, 01:56 AM
Korytarz Główny
To tu lądują w pierwszej kolejności osoby wchodzące do zamku głównym wejściem. Bezpośrednio z tego korytarza można dość do Wielkiej Sali, na dziedziniec czy też na wyższe piętra. Strop jest tu najwyższy, jako że wysokość stropów na parterze w większości odpowiada mniej więcej Wielkiej Sali. Jest dosyć chłodny z uwagi na ogrom przestrzeni i zimno kamiennych ścian i podłóg.
Szukaj

Strony (3): « Wstecz 1 2 3
Tryby wyświetlania wątku
Korytarz główny
Ethan Dubois
Gryffindor
Gryffindor 100%
Klasa VII 17 lat
bogaty Bi
Karta postaci
Kuferek

Pióra: 161
#41
19-03-2025, 04:15 AM
Ethan nigdy nie uczęszczał na zajęcia mugoloznawstwa, jednak samo nieunikanie mugoli pozwoliło mu dowiedzieć się o nich wystarczająco, by wysnuć pewne wnioski na temat dziewczyny, która chciałaby potencjalnie wprowadzić więcej technologii do Hogwartu. Bo przecież właśnie tego chciała, prawda? Pewnie chodziło też właśnie o jej pochodzenie, rodzinę, przyzwyczajenia... Może i działał tu na stereotypach, ale nie mógł powstrzymać się od pytania.
- Inne rzeczy... Znaczy, telefon?
To wydawało się najbardziej oczywistą odpowiedzią! Ludzie je uwielbiali. Stały się elementem codziennego życia, podczas gdy oni sami wciąż posługiwali się sowami, gazetami i... Co właściwie jeszcze mogły zastąpić telefony?
- Z tym, że to chyba nie takie proste - odparł zaraz, zdecydowanie jej umniejszając.
Widział przed sobą młodszą Krukonkę - ile ona mogła mieć lat? Czternaście? Może piętnaście? I wymyśliła sobie zbadać sytuację z tymi wszystkimi sprzętami, które być może działały w domu, ale w zamku nie miały żadnej wartości. Nie była jedyna. Wiele osób przed nią zadawało pytania o to, dlaczego ich ulubiony gadżet nie działa, a nawet szli o krok dalej i zgłębiali temat, aby w końcu się zniechęcić i pogodzić się z tym, co mówili wszyscy dookoła - nie działa, to nie działa. Nie chciał jej zniechęcać, ale jednocześnie miał wrażenie, że to jedna z wielu historii, które miały potoczyć się tak samo.
- Ale dobra, dobra. Zobaczymy któregoś dnia.
Zobaczymy... Bo choć nic do niej nie miał, to poza tym, że nie wierzył, by miała osiągnąć tu jakikolwiek sukces, nie miał zamiaru zostawiać jej własnej gitary, aby mogła spróbować rozłożyć ją na części.
Może jednak lekcje gry na instrumencie byłyby już lepszym pomysłem? Z pewnością mniej inwazyjnym... I koniec końców, chyba nie miał ochoty pocieszać jej po poniesieniu porażki, ale to chyba uczciwa cena za nierobienie mu wyrzutów o tamtą noc.
poszukiwania
relacje
Szukaj
Zofia Różańska
Ravenclaw
Ravenclaw 75%
Klasa V 15 lat
średni Bi
Karta postaci
Kuferek

Pióra: 97
#42
19-03-2025, 10:55 AM
Telefon.
Znaczy, to na pewno byłby jakiś początek, co nie?
- ... też, choć raczej chodzi mi o koncept... ale nie obraziłabym się na dostęp do Spotify, brakuje mi tu muzyki szczerze mówiąc.- odpowiedziała, wzruszając ramionami.
Królestwo za słuchawki i chociażby mp3, ale tego mu nie powie.
W tym momencie zaczęła się też zastanawiać ile taki przeciętny czarodziej który nie ma pierdolca na punkcie mugotechnologii o tej technologii wie. O telefonie wiedział, to już coś. Więc może warto mu nakreślić?
- Uh... Spotify to taka... dodatkowa funkcja. Trochę jak radio które mieścisz w kieszeni i możesz sobie wybierać jaka piosenka poleci, gdzie chcesz, kiedy chcesz... no, znaczy, poza Hogwartem oczywiście. - zaśmiała się nieco nerwowo, mając nadzieję że to trochę mu pojaśni. Bo mieli radio, prawda?
Natomiast, gdy powiedział że to "nie takie proste", czuła, jak te 60% szans powoli ale stale spada. Coraz szybciej, jak jakiś otoczak rzucony z górki, który im niżej tym większą prędkość nabiera.
Mogła się tego spodziewać. Jakaś młoda wariatka przychodzi do ciebie, ględzi Ci nad uchem o jakiś runach, gitarach, mini-radyjkach i jej się wydaje cholera-wie co.
Wdech, wydech.
-... no wow.- odparła po chwili, trochę poważniej, starając się już wstępnie pogodzić z faktem że z tego może nic nie być. Chwilowa zmiana planów jak to mówią, nie gitara to coś innego.
Zobaczymy któregoś dnia, powiedział.
O patrz tu, jakie ładne 0%! Takie ładne, a uczucie jednak nieprzyjemne.
Kolejny wdech, wydech.
- ... po prostu jak coś zobaczysz podczas użytku to daj mi znać, okej? - powiedziała po chwili z jakimś takim zmęczonym uśmiechem, ale trudno było go zaliczyć do rezygnacji. - cokolwiek, tak naprawdę.
Może dlatego, że by nie zaprzątać sobie głowy tym, że czuła jakby się ośmieszyła pytając go o to (skoro do samego podejścia potrzebowała się nastroić ponad tydzień!) to już zastanawiała się, co innego może zrobić w tym kierunku.
Przez głowę nawet jej przeszło ze może to jest coś co można by załatwić przekupstwem- ojciec przecież mógłby jej elegancko wysłać jakąś butelkę bimbru... ale nie jesteśmy zwierzętami, nie będzie handlowała alkoholem za możliwość zobaczenia gitary! Poza tym, zobaczyła gościa raz pijanego, i co, chcesz mu dać alkohol? Ładnie Zośka, stereotypy polaka pijaka przez ciebie przemawiają.
꧁ Relacje ꧂ ꧁ Notes ꧂
Szukaj
Ethan Dubois
Gryffindor
Gryffindor 100%
Klasa VII 17 lat
bogaty Bi
Karta postaci
Kuferek

Pióra: 161
#43
13-06-2025, 12:31 AM
Spotify... Tak! Dobrze pamiętał tę nazwę! Był przekonany, że chodzi o zaklęcie, póki nie pokazano mu, co to za wynalazek którychś wakacji. Gadał o tym z Kaią... I chyba nawet z kimś jeszcze, ale niektóre momenty wakacji były podejrzanie rozmyte.
Już otworzył usta, gdy nowa koleżanka postanowiła jednak wyjaśnić mu, o czym mówiła. Zamknął je i kiwnął głową, by dopiero zaraz skwitować krótko:
- Tak, coś kojarzę...
Zaraz jednak zauważył, jak ulatują z niej resztki nadziei. Nie powinien się przejmować, w gruncie rzeczy jej nie znał, ale z jakiegoś powodu czuł, że... Zasługuje na nieco więcej? Może dlatego, że gdy dziś go znalazła, błędnie podejrzewał ją o nieco gorsze zamiary? A może po prostu całkiem nieźle wspominał ją sprzed paru nocy?
Westchnął i przewrócił oczami, chyba jedynie na swoje ludzkie odruchy.
- Nie, serio, możesz zobaczyć... Któregoś dnia. Niekoniecznie teraz w tej chwili. - pokręcił lekko głową. - Ja chyba nie zauważę dużo więcej niż zwykle.
Nie było mu do końca dobrze z ugięciem się, ale chyba wiązało się to głównie z brakiem pełnego zaufania do Krukonki. Jednak być może na to akurat miała jeszcze zapracować.
- Najwyżej jeśli zepsujesz, to tym razem ja będę cię ganiał po korytarzach - dodał zaraz zerkając na nią z lekkim uśmiechem.
Tak, to taki żart... No, półżart. Miała czaić się w tym pewna przestroga. Ostatecznie wolał delikatnie zaznaczyć, że przyglądanie się instrumentowi zbyt dogłębnie może nie być opcją.
poszukiwania
relacje
Szukaj
Zofia Różańska
Ravenclaw
Ravenclaw 75%
Klasa V 15 lat
średni Bi
Karta postaci
Kuferek

Pióra: 97
#44
13-06-2025, 12:49 AM
O? O. Kojarzy Spotify. To jakiś postęp. Duży nawet, można by rzec. Co kazało jej się znów, przez krótką chwilę zastanowić, co jeszcze wie na temat mugolskich technologii.
Natomiast, jak to w przypadku Zosi bywa, strumień myśli wartko płynie. Więc gdy Ethan przewrócił oczami oraz dodał że serio, kiedyś, czuła jak wyimaginowany procent powodzenia misji skacze w górę o kilka punktów, a co za tym idzie- kącik jej ust powędrował również wyżej i wróciła nikła iskierka w oku.
- Nie no, wiadomo, kiedy, no.... uh, kiedy ci będzie pasowało, co nie?- odpowiedziała po chwili, tonem który mógł wskazywać na swego rodzaju... zaskoczenie?
- Poza tym, wiesz, wcześniej mogłeś nie zauważyć, bo cię to nie interesowało... znaczy, przypuszczam że dalej nie tak bardzo jak mnie, ale trudno coś zauważyć jak się nie wie, że trzeba patrzeć, co nie? - dodała po chwili, nieco szybciej, widocznie zyskując z powrotem nieco energii.
Czuła się też troszkę mniej... niepewnie? Mniej... skrępowana? W teorii dalej była, ale w praktyce nie była tak spięta jak jeszcze kilka sekund temu- a to już coś.
Na jego ostatnie zdanie prychnęła lekko, z uśmiechem. Teraz to tym bardziej mogła sobie pozwolić na większą swobodę.
- Spoko, spoko, ja nie biegam za szybko... poza tym halo, ja za Tobą nie biegałam, więc jakie znowu "tym razem"? - odpowiedziała z lekkim chichotem- lekkim, bo jednak nadal mówiła stosunkowo cicho. Nie miała zamiaru wsypać jego nocnych eskapad, nie w momencie gdy powodzenie misji zależy od tego, że Ethan nie będzie jej uważał za wrzód na dupie.
꧁ Relacje ꧂ ꧁ Notes ꧂
Szukaj
Ethan Dubois
Gryffindor
Gryffindor 100%
Klasa VII 17 lat
bogaty Bi
Karta postaci
Kuferek

Pióra: 161
#45
Wczoraj, 11:19 PM
Ethan mógłby ją dosyć szybko zawieść. Jego wiedza z pewnością nie była tak zaawansowana. Być może zainteresowałby się bardziej mugoloznawstwem lata temu, jeśli tylko wiedziałby, ile mógłby wynieść na temat samej muzyki... Ale bądźmy szczerzy, na zajęciach omawiane byłyby też różne inne tematy, a jeśli tylko miałby wysiedzieć całą godzinę słuchając o urządzeniach do zeskrobywania brudu z szyb, chyba byłby zmuszony w ironiczny sposób wyskoczyć przez okno.
Spędził jednak wśród mugoli wystarczająco czasu w wakacje, by wiedzieć to i owo. Poznał też mugolski komisariat i to od środka! Ale zdaje się, że to również nie byłoby historią, która mogłaby zaimponować Krukonce.
- Któregoś wieczora w tym tygodniu? - spytał beznamiętnie wzruszając ramionami. Może warto było mieć to z głowy jak najszybciej?
Uniósł brwi i spojrzał na nią z uśmiechem.
- Trzeba jeszcze wiedzieć, na co patrzeć. Znaczy, jasne, może coś bym zauważył, ale jak patrzysz na tę samą rzecz miesiącami...
Co więcej, sądził, że ona również nie zauważy nic takiego, ale chyba zapewnianie jej o tym nie miało za dużo sensu. Lepiej, żeby sama doszła do tego wniosku.
Zmarszczył brwi i dla odmiany popatrzył na nią wymownie, jakby chciał dopytać, czy aby na pewno była przekonana, co mówi.
- No tak, przecież ostatnim razem goniłaś mnie aż... 10 minut temu?
poszukiwania
relacje
Szukaj
Zofia Różańska
Ravenclaw
Ravenclaw 75%
Klasa V 15 lat
średni Bi
Karta postaci
Kuferek

Pióra: 97
#46
Wczoraj, 11:47 PM
Ten procent w głowie zaczął skakać coraz bardziej, albowiem nawet klarowała się powoli potencjalna data spotkania z gitarą Ethana. Już miała coś mówić podekscytowanym głosem, gdy zdała sobie sprawę z małej kwestii.
- ... jest piątek?- odparła, w jakiś sposób niepewnie, jakby nie była do końca przekonana czy to na pewno ten dzień tygodnia. Ale nie, no jak byk to był piątek, w końcu dziś na mugoloznawstwie mówili o odkurzaczach więc mogła powiedzieć o Roombie.
- To jest, że chcesz to ogarnąć jeszcze na weekendzie, czy w następnym tygodniu? Bo instrukcje niejasne, penis w wentylatorze i te sprawy.
Czy ty to właśnie powiedziałaś na głos?
Jej twarz, po kilku sekundach ciszy, na chwilę wykrzywiła się w wyrazie zażenowania samą sobą i tego, że nie kontroluje języka tak, jak powinna. Jak ona ma to teraz wytłumaczyć?
- Uh... motyw penisa w wentylatorze to taki w moich stronach lokalny żart, powiedzenie swego rodzaju. Zapomniałam że tu pewnie będzie, uh... niezrozumiały.- dodała po chwili z nerwowym uśmiechem.
Dobra szybko Zośka, zawracaj, zawracaj!
- ... a jeśli chodzi o to, to nie goniłam, tylko podbiegłam! Lepsze to niż jakbym darła ryja przez cały korytarz, okay? - dodała po chwili z nerwowym śmiechem, już tak załamana i zażenowana, że aż rozbawiona tym, jak jej idzie rozmowa z obcymi.
꧁ Relacje ꧂ ꧁ Notes ꧂
Szukaj
Ethan Dubois
Gryffindor
Gryffindor 100%
Klasa VII 17 lat
bogaty Bi
Karta postaci
Kuferek

Pióra: 161
#47
Dzisiaj, 12:14 AM
To prawda, teoretycznie tydzień się już kończył... W dodatku pewnie chętniej spędziłby weekendowe wieczory w innym towarzystwie.
Spojrzał na nią, wyraźnie zastanawiając się nad tym bardziej, niż pozornie było trzeba.
Przecież z drugiej strony, wcale nie miał żadnych planów. A jednak te zawsze klarowały się jakoś w locie. Ale gdyby z braku lepszego zajęcia skończył w podobnym nastroju, co ostatnio...?
Już otworzył usta, by jej odpowiedzieć, jednak zatrzymała go przed tym analiza jej słów.
Penis, co?
Dawno nic aż tak go nie zdziwiło. Dziewczyna mogła dokładnie dostrzec moment, w którym dotarło do niego, co właśnie usłyszał. I przecież to nie tak, że mógłby być jakkolwiek urażony wulgarnością tego stwierdzenia! Sam mówił gorsze rzeczy-... Znaczy... Chyba. Nie był do końca pewien, jak to rozumieć.
- A, tak... Przypomnij, skąd jesteś? - zapytał, mimo wszystko dosyć rozbawiony całą sytuacją, już po opanowaniu pierwszej fali zdziwienia. - Nie mam pojęcia, gdzie się tak mówi, ale chyba czas tam jechać.
Przez to wszystko, na moment zapomniał, od czego tak naprawdę zaczął się ten cały penis. Odkaszlnął, robiąc im przestrzeń na powrót do tematu.
- Wiesz, w tym tygodniu... Na przykład... Między sobotą a czwartkiem? - ponownie wzruszył ramionami. - Albo kiedykolwiek indziej.
Cóż, w najgorszym wypadku, jeśli tylko wypadnie mu coś ciekawszego, to przełożą spotkanie. W końcu to on robił jej przysługę.
Nie zamierzał jej poprawiać i mówić, że z jego perspektywy właśnie tak to wyglądało - czuł się trochę goniony... Pokiwał zamiast tego głową.
- Tak... Powiedzmy, tak. - wyraził ostatecznie swoje nieprzekonanie.
poszukiwania
relacje
Szukaj
Zofia Różańska
Ravenclaw
Ravenclaw 75%
Klasa V 15 lat
średni Bi
Karta postaci
Kuferek

Pióra: 97
#48
Dzisiaj, 12:45 AM
-Uh... hah, z Polski. Rzut kamieniem, jak to mówią- Odpowiedziała, nadal nieco skrępowana, ale już bardziej ośmielona tym, że jej nowy kolega nie wyśmiał, nie nawrzeszczał, nie poszedł w cholerę. To dobrze wróżyło- zarówno ich znajomości jak i misji.
- Mamy wiele dziwnych powiedzonek. I trzy razy więcej przekleństw, dlatego z góry wybacz jakby mi się wymknęło. - dodała po chwili z, w jakiś sposób, przepraszającą miną- być może wiedziała że w tej dziedzinie i tak skazana jest na porażkę, więc lepiej przeprosić z góry, na zaś.
Zastanowiła się chwilkę nad podanymi przez niego datami. W soboty zazwyczaj nadrabiała materiał, ale to nie było twardo ustalone jak na przykład zajęcia- a w szczególności nocna astrologia.
- Dostosuję się do ciebie tak szczerze. Chyba w każdy, poza czwartkiem wchodzi w grę, bo ta astronomia... - westchnęła na samą myśl o jedynym przedmiocie w curriculum który odbywał się w nocy. A Zośka należała do tych co jednak woli pospać. Niby rozumiała dlaczego tak jest, bo jednak astrologia, gwiazdy, ege-szege, ale... no, miała problemy z nieuśnięciem na ławce, to na pewno.
Na jego nieprzekonywujące przytaknięcie, przewróciła oczami. Kusiło ją na kuksańca w ramię, ale to nie ten moment znajomości. Zośka, ty się ciesz że nie uciekł po penisie w wentylatorze.
- Dobra dobra waćpan, następnym razem będę się w takim razie skradać. - dodała po chwili z udawanym fochem.
꧁ Relacje ꧂ ꧁ Notes ꧂
Szukaj
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
Strony (3): « Wstecz 1 2 3


Skocz do:

  • Kontakt
  • Phoenix Feather
  • Wróć do góry
  • Wersja bez grafiki
  • Oznacz wszystkie działy jako przeczytane
  • RSS
Aktualny czas: 15-06-2025, 04:01 PM Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2025 MyBB Group.
Theme Crafted by Rooloo
Tryb normalny
Tryb drzewa