Ravenclaw |
0% |
Absolwent |
|
b. bogaty |
? |
Pióra: 5
Wiśniowa Aleja Urocza aleja prowadząca do zamku. Niemal w całości składa się wiśniowych drzew, które w okresie wiosny kwitną pięknymi kwiatami, tworząc obraz niczym z filmu romantycznego. Idealne miejsce dla zakochanych pragnących poczuć się wyjątkowo, jak również dla samotników, którzy poszukują chwili natchnienia. Kilka ławek rozstawionych co paręnaście metrów daje wszystkim odrobinę prywatności.
Ravenclaw |
50% |
Klasa VI |
17 lat |
średni |
Bi |
Pióra: 0
4 września 2020; 17:00
Dziewczyny po wczorajszym spotkaniu przy tańcu Rue zdecydowały się na wspólny spacer. Czemu akurat teraz? Może to ciekawość, może nuda, a może chemia, o której same mogły jeszcze nie wiedzieć. Tak czy inaczej, obie chciały się nieco lepiej poznać, jako że nic prawie o sobie nie wiedziały i choć Rue nie mogła zgadnąć co Clove o niej myśli, ona sama bardzo chciała swoje myśli wobec jej miękkiego głosu ustabilizować.
A może słyszeć go więcej?
To prawda, lubiła ot brzmienie jej głosu. Było w pewien sposób melodyjne i kojące, sprawiające, że robiło jej się miło na duszy i chciała głupio żeby Clove mówiła więcej. Podejrzewała, że to kwestia po prostu przyjaznego nastawienia koleżanki, pozytywnych emocji. Może i tak...
- Okej, to wiemy już, że obie lubimy sztukę, choć ja bardziej się skupiam z oczywistych względów na fizycznej niż wizualnej... - Mówiła pogodnie Rue, spacerując sobie spokojnie z Krukonką pod ramię, choć dla pewności miała też ze sobą swoją laskę dla niewidomych, sprawdzając drogę bezpośrednio przed sobą jakby miała trafić na dołek czy kamień. Nie to żeby nie ufała Clove, po prostu nie chciała się nią wyręczać tak całkiem. - A jaką dziedzinę magii lubisz najbardziej, i dlaczego?
Umówiły się bowiem na pytanie za pytanie, co znaczyło tyle, że każda miała zadać dowolne pytanie, a po usłyszeniu odpowiedzi, sama otrzymywała w zamian takowe i miała na nie odpowiedzieć. Prosty i przyjemny sposób żeby trochę się o sobie dowiedzieć rzeczy.
Ravenclaw |
25% |
Klasa V |
15 |
b. ubogi |
Homo |
Pióra: 14
Lubiła towarzystwo Rue. Nie znała jej za dobrze, nie mając wcześniej za bardzo okazji, aby porozmawiać z nią dłużej, ale z jakiegoś powodu zależało jej, by to zmienić. Interesowała ją już wcześniej, a zainteresowanie to znacznie wzrosło po wczorajszym spotkaniu, kiedy poznała Krukonkę taką, jakiej zapewne nie znał jej nikt. Bo jak wiele osób miało okazję obserwować, jak ta wirowała w tańcu, całkiem przez niego pochłonięta? Pod tym względem Clove czuła się wyróżniona i pragnęła, by podobny widok był przeznaczony jedynie dla niej. Czy to nazywało się egoizmem?
Uśmiechnęła się, lustrując profil idącej obok niej dziewczyny. Była śliczna, ale przecież to wiedziała już dawno. Miała w sobie coś, co wyróżniało ją na tle innych uczniów i dzięki temu zwróciła uwagę panny Blackwood.
-Każda sztuka się ze sobą łączy. Ty słysząc dźwięki, tańczysz. Ja zamieniam dźwięk w słowa - powiedziała, ostatecznie odrywając od niej wzrok. Wolała się nie wywrócić, a niespodziewanie mogła przywalić w drzewo. Rue co prawda niczego by nie widziała, ale jak odpowiedzieć co się stało, jeśli usłyszałaby odgłos uderzenia?
-Astronomia, transmutacja i eliksiry. Lubię naukę, która jest pewnego rodzaju sztuką. Brzmi dziwnie, ale miło jest patrzeć, jak nagle coś powstaje z połączenia innych, pozornie nie pasujących do siebie rzeczy. Astronomia wydaje się tu nie pasować, ale jedna gwiazda niczego nie stworzy - odpowiedziała , lekko łapiąc towarzyszkę za ramię i kierując nią tak, by nie uderzyła w ławkę. - A jak jest z tobą? Czemu lubisz to, co lubisz?
Ravenclaw |
50% |
Klasa VI |
17 lat |
średni |
Bi |
Pióra: 0
Wysłuchała jej z pełnym skupieniem, kiwając głową. Nie zdawała sobie sprawy z nadchodzącej ławki, ale Clove dbała o to żeby nie musiała dziko wymijać rzeczy tuż przed przywaleniem w nie, czemu akurat laska miała zapobiegać. Żałowała, że już nie mogła się uczyć Astronomii, całkiem to lubiła. Ale cóż, nie można mieć wszystkiego, i tak mogła większość przedmiotów wybrać w tym roku. Nie ma co narzekać. Dobrze, że w ogóle udało jej się wrócić do szkoły!
- Racja. W sumie to ma sens. Ja w zasadzie najbardziej lubię eliksiry, zielarstwo i stworzenia magiczne. Chociaż ostatnie to tak czysto hobbistycznie, po prostu lubię zwierzęta. - Zaśmiała się lekko. - Eliksiry to prawie jak gotowanie, z mamą często ćwiczymy w domu w czasie wakacji. Zresztą, to przez jeden pechowy wybuch nie widzę zbytnio, ale szukamy rozwiązań.
Wzruszyła ramieniem, niezrażona widać przykrym faktem. Co więcej, mówiła swobodnie, a nawet pogodnie, nie uważając swojej przypadłości za temat tabu i mając o niej jasne zdanie, najwyraźniej.
- Okej, masz jakieś ulubione jedzenie? Albo kolor? Hm, to dwa pytania, możesz wybrać. - Posłała jej wesoły uśmiech. Albo raczej gdzieś mniej więcej w jej kierunku...
Ravenclaw |
25% |
Klasa V |
15 |
b. ubogi |
Homo |
Pióra: 14
Podobała jej się ta inicjatywa. Pozornie zwyczajny spacer z niezobowiązującą rozmową, a jednak Clove dostrzegała w tym coś więcej - możliwość poznania koleżanki pod normalnym kątem. Dowiedzenia się, co takiego lubiła, co ją denerwowało, a co sprawiało największą przyjemność. Chłonęła tę wiedzę, kodując w ścianach umysłu, by później, przy najbliższej okazji, wykorzystać. Może jakaś niespodzianka? Może jakiś prezent? Coś, co pokaże, że faktycznie jej słuchała.
-Niektóre magiczne stworzenia mnie przerażają. Doceniam je, żeby nie było, ale od niektórych aż bije ta mroczna strona - skomentowała, zerkając na nią. U Rue działało to trochę inaczej, ponieważ nie dostrzegała tego, jak wyglądają zwierzęta. Czasami to mogło być przydatne. Wyobrażanie sobie. Kiedyś, kiedy będzie wiedziała o niej znacznie więcej, wiedząc, że może, zapyta o sprawy, o które teraz pytać nie wypadało pomimo ciekawości.
-Jeśli chcesz, kiedyś możemy coś uwarzyć. Legalnego lubi nie, nie ma ograniczeń - zaproponowała. Okazja do kolejnego spotkania, które zaczęły jej się tak bardzo podobać. - Może nie powinnam pytać, ale jak dokładnie do tego doszło? Nie musisz odpowiadać, to dość personalne pytanie - uprzedziła. Miały się niby wymieniać, ale Krukonka nie chciała naciskać.
-Czy ja wiem… lubię jeść to, co mi się aktualnie podoba i co smacznie pachnie. Jak chociażby ciasto dyniowe. Albo pieczone ziemniaki. Nie umiem odpowiedzieć jednoznacznie. Kolor? Każdy, który ma w sobie magię. Jak zielony. Albo czerwony - odpowiedziała, po raz kolejny lekko przestawiając dziewczynę, by na nic nie wpadła. - Która pora dnia jest dla ciebie najładniejsza?
Ravenclaw |
50% |
Klasa VI |
17 lat |
średni |
Bi |
Pióra: 0
- Może tak. W sumie magia sama w sobie bywa mroczna, tylko wychowujemy się z nią więc jesteśmy lepiej przyzwyczajeni. A zwierzęta poznajemy późno i nie znamy ich dość dobrze żeby czuć się dostatecznie komfortowo. Ale chciałabym je znać, są fajne. Poza tymi w każdym razie, które chcą cię zamordować przy pierwszej okazji.
Zaśmiała się krótko, kręcąc głową. Czasem brak wzroku był zaletą, dużo częściej nawet niż ludzie sobie zdawali sprawę, i choć wielu traktowało ją jak kogoś, kto jest jakoś mniejszy, biedniejszy, słabszy, wcale nie uważała siebie za taką. Nie czuła się taka. Niby to sztampowe, ale nauczyła się, że sercem też się całkiem dobrze widzi.
- Nie, spoko, to nie jest dla mnie temat tabu. Z mamą robiłam eliksir czarnomagiczny, albo może bardziej anty czarnomagiczny. Wyszła na chwilę, a ja miałam pokroić składnik. Ale nie wiem jak to się stało, że jakoś mi spod noża odskoczył i pechowo wpadł do kociołka. No i puf. Wrzątek w oczy, magia dołożyła i jesteś dla mnie bardzo sympatyczną, kolorową plamą.
Posłała jej szeroki uśmiech, absolutnie najszczerszy, na jaki było ją stać. Ale lubiła ją bardzo! Nie zamierzała tego ukrywać.
- Ale tak, chętnie coś możeby ulepić, jestem za. Zawsze, w zasadzie. - dodała pogodnie.
Słuchała jej uważnie gdy odpowiadała, zapamiętując w miarę możliwości każde słowo.
- Mm, dobry gust. W obu kwestiach! Najbardziej lubię... Hm. W sumie chyba nie zastanawiałam się nad tym. Ale poranki są super, tak do południa. I zachody słońca też, jesli jest ciepło i bezchmurnie. Całe dnie są świetne, ale rano lubię to takie świeże, rześkie powietrze, że jeszcze czujesz kawałek nocy, wilgoć powietrza i ogólnie ledwo ledwo się wszystko zaczyna ogrzewać. - Pauza na oddech. - Czego najbardziej nie lubisz w zachowaniu innych?
zt przedawnienie
|