18-01-2021, 12:46 AM
Saoirse Aoife O'Donovan
Data urodzenia
2005/04/01
Dom i klasa w Hogwarcie
Hufflepuff / V rok
Status krwi
75%
Status majątkowy
średni
Miejsce zamieszkania
Killarney, Irlandia
Orientacja
?
Wizerunek
Julia Adamenko
Freeform
Osobowość:
Saoirse może i wygląda niewinnie oraz naiwnie, ale zdecydowanie taka nie jest. Przede wszystkim należy zauważyć, że dziewczyna potrafi o siebie zadbać. Nigdy nie oczekiwała i wciąż nie oczekuje, że jakiś rosły mężczyzna będzie wyręczał ją w czymkolwiek i kiedykolwiek, mimo że biorąc pod uwagę jej własne gabaryty czasem może i byłoby to wskazane. Oczywiście potrafi przyjąć pomoc od innych - a nawet poprosić o nią wprost! - jednak zazwyczaj próbuje wszystkiego sama nim decyduje się na skorzystanie ze wsparcia kogoś innego. Co prawda nie czuje, by w jakikolwiek sposób jej to umniejszało, niemniej jednak zawsze chętnie sprawdzi własne umiejętności.
Sama również stara się pomagać osobom w potrzebie, zwłaszcza gdy widzi, że te nie radzą sobie z czymś od dłuższego czasu. Problem polega na tym, że ciężko jest jej w podobnych sytuacjach przyjąć odmowę. Jeśli tylko widzi, że dana osoba się męczy oraz że ewidentnie jest w stanie w jakiś sposób pomóc, może stać się nieco nachalna. I tu można już dostrzec jedną z jej wad… Mianowicie Saoirse uważa, że wie najlepiej kto czego oraz kiedy najbardziej potrzebuje. Rzecz jasna było mnóstwo sytuacji, w których trafiała w dziesiątkę, ale zdarzały się również przypadki, kiedy została zwyczajnie okrzyknięta jako irytująca oraz namolna. Tylko jak inaczej miała się zachować, kiedy ktoś ma z czymś problem, albo może cierpi? Nie można zostawić takiej osoby samej sobie, tylko dlatego, że nie potrafi ona poprosić o pomoc.
Dziewczyna w wielu sytuacjach działa impulsywnie, między innymi dlatego, że bardzo łatwo jest się jej rozproszyć. Co prawda jest już nieco starsza i stara się nad tym zapanować, jednak na pierwszym roku zdarzyło się jej spontanicznie wyjść z sali podczas lekcji historii magii tylko i wyłącznie dlatego, że zauważyła za oknem coś, co ją zaciekawiło. Oczywiście bardzo często nadal ciekawsze rzeczy mają miejsca za oknem, czy też w innej części sali na każdych zajęciach, na jakie uczęszcza, przez co gubi wątek i nie nadąża za tym, o czym mówi nauczyciel, niemniej jednak naprawdę szczerze stara się jak najbardziej skupić! Dodatkowo chce być również sumienna i nie rozumie, czemu czasem zwyczajnie jej to nie wychodzi i musi stale zapominać o najróżniejszych rzeczach - mniej i bardziej ważnych. W pewnym momencie zaczęła rozpisywać sobie też listy o tym, co i kiedy ma do zrobienia oraz na kiedy jest z kimś umówiona. Nadal korzysta czasem z tego sposobu, a właściwie próbuje z niego korzystać, jednak zbyt często udaje się jej zgubić owe notatki.
Choć na co dzień jest raczej nastawiona optymistycznie i odznacza się szczególną cierpliwością (a przede wszystkim do innych ludzi), silnie frustruje ją własne nierozgarnięcie. Nie potrafi kryć złości, kiedy po raz kolejny coś zgubi, czy o czymś zapomni. Równocześnie prowadzi nierówną walką z tym problemem. Może gdy była młodsza nie potrafiła sobie z nim radzić w ogóle, jednak teraz wyrobiła sobie nawyk, dzięki któremu nieco namolnie dopytuje regularnie różne osoby, czy jest coś do przygotowania na kolejny tydzień. Każda strategia jest dobra.
Mimo że sama z siebie nie prowokuje przemocy - nie licząc werbalnej w niektórych sytuacjach - nie należy też do osób, które zrobią wszystko, aby tylko jej uniknąć. Co jeśli ktoś by ją pchnął? Potrafiłaby oddać. A jeśli ktoś miotnąłby w nią pojedynczym zaklęciem? Prawdopodobnie wywiązałby się z tego pojedynek. Obie sytuacje sprowokowałyby ją też do zwyzywania napastnika, a trzeba przyznać, że nawet na co dzień nie przebiera w słowach. Klnie tak samo w zwykłej towarzyskiej rozmowie, jak i w zaciekłej słownej potyczce, co dodatkowo uwydatnia kontrast z jej słodkim głosem. Dlatego też musi bardzo się pilnować w rozmowach z nauczycielami. A jednak wyniosła takie słownictwo z domu i jak właściwie miała reagować na upomnienie ojca, że “za dużo, kurwa, przeklina”?
Saoirse jest też dobrym słuchaczem, co tak naprawdę można zrozumieć na parę sposobów... Po pierwsze jest gotowa wysłuchać wszystkich żali, jakie chodzą po głowie jej bliskim, czy też życzliwym jej znajomym. Na pewno nie posunie się do zbycia osoby, której może pomóc rozmową, czy drobnymi gestami. Jest jednak też druga strona tej cechy. Mianowicie dziewczyna zbiera informacje, które jest następnie w stanie wykorzystać. Jednak nie chodzi tu o wykorzystanie ich przeciwko osobom, które zdecydowały się jej zwierzyć, czy też takim, które przypadkiem rozmawiały na korytarzu tuż przy niej! Otóż nie, jeśli tylko ktoś sobie nie zasłużył, jest bezpieczny - a żeby sobie zasłużyć również należałoby włożyć w to mnóstwo pracy. Saoirse potrafi delikatnie manipulować ludźmi, ale zwykle ucieka się do tego tylko dla ich własnego dobra (w jej ocenie, oczywiście), rzadziej dla niewielkich żartów.
Bez wątpienia wzbudza też zaufanie i zwykle robi dobre pierwsze wrażenie. Jak zostało już wspomniane, uchodzi też ona za osobę naiwną, co potęguje tylko żółty kolor szat i właściwie nie robi wiele, by wyprowadzić kogokolwiek z błędu. Skrycie pasuje jej, że ma w tym pewien rodzaj przewagi nad innymi, niemniej nie przyznaje tego przed nikim. Na zarzut owej naiwności prawdopodobnie jedynie wzruszyła by ramionami, by zaraz wrócić do milszych tematów, przy których mogłaby jak zwykle emanować pozytywną aurą. Bardzo podobnie zachowuje się w sytuacjach, kiedy ktoś będzie dla niej nieprzyjemny. Często udaje też wtedy, że nie do końca zrozumiała jakiś przytyk i obraca go w taki sposób, by płynnie przejść do miłej pogawędki o rzeczach mało istotnych, o które niekoniecznie można się sprzeczać. Kieruje się więc mądrością ludową, która głosi, by nie karmić trolli.
Historia:
Rodzina O’Donovan od pokoleń zamieszkuje malownicze Killarney w Irlandii. Dom nad Lough Leane wybudował bowiem jeszcze praprapradziadek ojca Saoirse, którego dziewczyna nadal ma przyjemność odwiedzać oraz urządzać sobie z nim pogawędki. Po śmierci stał się on bowiem duchem i zamieszkuje obecnie rodzinny pub O’Donovanów, w którym to ku własnej uciesze stanowi też na swój sposób jedną z popularnych atrakcji. Mężczyzna miał nie tylko interesujące życie, ale ma również ogromną wiedzę historyczną na temat samego Killarney oraz sąsiadujących miasteczek. Stara się też zaszczepić solidarność i zainteresowanie historią rodziny w każdym kolejnym pokoleniu - na razie należy przyznać, że jak najbardziej mu to wychodzi.
Dzieciństwo, które Saoirse identyfikuje z czasem przed rozpoczęciem nauki w Hogwarcie, kojarzy się dziewczynie ze spędzaniem czasu wśród rodziny - i to ogromnej, jeśli policzyć wszystkich jej kuzynów, kuzynki oraz dalszych krewnych, z którymi miała stały kontakt - muzyką na żywo oraz naturą. Nietrudno było jej spożytkować dzecięcą energię bawiąc się w okolicznych lasach, nad jeziorem, biegając za starszymi braćmi, czy też tańcząc i podśpiewując w rodzinnym pubie. Właściwie jej życie w domu było i jest nadal w czasie wakacji, czy przerw świątecznych jedną, wielką nieprzerwaną imprezą. Zarówno przez pub, jak i dom rodzinny stale przelewają się tłumnie dalsi członkowie rodziny oraz ich przyjaciele. Może dlatego też Saoirse nigdy nie przykładała do swojego wyglądu nadmiernej wagi. Nie jest typem nastolatki, która stałaby godzinami przed szafą, szukając tej idealnej kreacji, czy też nie potrafiła wyjść z pokoju bez makijażu. Oczywiście nie ma nic przeciwko podobnym osobom, ale sama nie stroiła się za każdym razem spodziewając się gości i tak samo rodzice nie wymagali tego od siebie i innych, a to między innymi dlatego, że goście ci byli zwykle niezapowiedziani. Czy ktoś widział w tym problem? Absolutnie nie. I choć każde takie spotkanie wiązało się często z… Cóż, nazwijmy to licznymi toastami, dziewczyna nie nabawiła się żadnych traum związanych z widokiem pijanych ludzi dużo częściej niż statystyczne dziecko. Nigdy nie czuła się bowiem w niebezpieczeństwie, zawsze ktoś miał ją na oku, a gdy tylko przesiadywała w pubie skupiała się przede wszystkim na muzyce na żywo. To właśnie z tego powodu już od małego zaczęła grywać na paru instrumentach, które użyczali jej muzycy widząc, jak zafascynowana była wszystkim tym, co działo się na niewielkim podeście robiącym za scenę.
Podsumowując jej dzieciństwo było wesołe i rzecz jasna pełne magii. Starsi bracia, a także kuzyni, ciocie, wujkowie i wiele innych, szybko zarazili ją też miłością do quidditcha i choć dziewczyna nigdy nie miała nawet próbować dostać się do drużyny szkolnej chętnie chodziła na wszystkie możliwe mecze. Doskonale pamięta jednak, kiedy w ręce wpadł jej po raz pierwszy magiczny aparat. Był to rok 2018, mecz Quidditcha w Kenmare, na którym miała ogromną frajdę z fotografowania. Niedługo potem narodziły się w jej głowie dwa potencjalne pomysły na przyszłość.
Ciekawostki:
☞ Jej rodzina od pokoleń prowadzi pub - the Tipsy Pixie.
☞ Potrafi nieźle grać na harfie i skrzypcach. Opłaciło się spędzać tyle czasu w rodzinnym pubie, w którym zawsze słychać muzykę - oczywiście na żywo.
☞ W przyszłości chciałaby być fotoreporterką lub komentatorem Quidditcha.
☞ Jej ulubionym przedmiotem są eliksiry. To zajęcia, na których jest w stanie w pełni się skupić i szczerze interesuje ją warzenie ich oraz efekty, jakie są w stanie wywołać niektóre... Zajmowanie się tą dziedziną magii jest też dla niej idealną alternatywą dla pozostałych marzeń dotyczących przyszłego zawodu.
☞ Jest dosyć punktualna, ale wyłącznie kosztem czasu, jaki powinna była poświęcać na wyszykowanie się… Często chodzi potargana, z rozwiązanym krawatem przerzuconym przez szyję, albo w nie swoim swetrze, który wbrew pozorom ukradła nieintencjonalnie!
☞ Ma szarą kotkę o imieniu Siobhán.
☞ Posiada sporą kolekcję zdjęć swojego autorstwa.