Slytherin |
75% |
Klasa V |
15 lat |
średni |
Homo |
Pióra: 137
Nieprędko wstał. Wyraźnie nigdzie mu się nie spieszyło... Zresztą, to chyba wyglądałoby nieco dziwnie, gdyby rzucił się od razu w chwili, kiedy Krukonka zaczęła się podnosić.
- Ostatecznie przepadnięcie w lawendach jest chyba nienajgorszym rodzajem... - odparł patrząc ku kwiatom, zupełnie jakby faktycznie miał zamiar tu zostać.
Niemniej po chwili westchnął cicho i wstał, by nie przedstawiać się z ziemi, ani by nie wyglądało to, jakby szczerze chciał zaginąć w lesie w takich okolicznościach. Nawiasem mówiąc, rozmowa była na tyle zajmująca, że sam zapomniał, iż nie znał nawet imienia swojej rozmówczyni - czy raczej, że to istotne.
- Nico - odpowiedział najkrócej, jak się dało.
Nie przepadał za przedstawianiem się z nazwiska i chyba nie byłoby ono akurat tak ważne.
Jednak zamiast zapytać dziewczynę o to samo, jedynie popatrzył na nią, oczekując, że również się przedstawi.
Następnie, skoro i tak najwyraźniej już się zbierali, pochylił się, by zebrać trochę kwiatów. W końcu przydadzą się. Zwłaszcza lawendy.
Ravenclaw |
75% |
Klasa VI |
16 |
bogaty |
Hetero |
Pióra: 58
Zauważyła, że wcale mu się nie spieszyło, kiedy wstała i stwierdziła, że warto będzie wrócić. To nawet było miłe. Świadczyło o tym, że faktycznie dobrze spędzał z nią czas przez tę chwilę, a nie zmuszał się do rozmowy. W zasadzie… W zasadzie to on zagadał, więc i on mógł odejść od niej w każdej możliwej, wolnej chwili, ale tego nie zrobił.
Z jakiegoś powodu po prostu było jej miło. Uśmiechnęła się jedynie, kryjąc cichy śmiech, kiedy uznał, że przepadnięcie w lawendach nie było złym pomysłem. Nie było, ale okoliczności nie były sprzyjające. Plus, była jesień, jesień była zimna i zdradziecka, a Rati nie chciała się przeziębić już na początku roku szkolnego.
Zaskoczył ją nagłym przedstawieniem się – jakby w ogóle ten element był zbędny. Dopiero wtedy zdała sobie tak naprawdę sprawę, że przecież nie wiedziała, z kim rozmawiała, a opowiedziała mu o całej swojej ideologii!
— Rati – odwzajemniła odpowiedź uśmiechem. Może to niewiele mówiło, nawet nie do końca wiedzieli, z jakich domów byli, ale to najwidoczniej nie miało zbyt wielkiego znaczenia.
Miała zamiar zebrać się już do odejścia, gdy zauważyła, jak chłopak pochyla się, aby zebrać kwiaty.
— Lubisz lawendy? – zagadnęła z ciekawością. Słyszała o właściwościach tego kwiatu, więc może dlatego Nico postanowił je pozbierać? A może po prostu lubił ich wygląd.
Slytherin |
75% |
Klasa V |
15 lat |
średni |
Homo |
Pióra: 137
Ale czy właściwie robiło jakąś różnicę, z jakich domów byli? Albo z jakich rodzin?
Nie, dla Nico nie robiło to najmniejszej różnicy. Ale jak on mógłby oceniać kogokolwiek na podstawie tych rzeczy? Był Ślizgonem, a to właśnie oni mieli w pewnym sensie najgorszą reputację wśród domów... I wreszcie był synem osoby skazanej do Azkabanu.
Zebrał tylko trochę kwiatów, wyprostował się i skinął głową patrząc od razu z powrotem ku Rati oraz postępując parę kroków dalej.
- Dlatego tu przychodzę. Właściwie to moje ulubione kwiaty... I jedno z ulubionych miejsc - skinął jeszcze głową ku polanie.
Następnie postąpił kolejne parę kroków, licząc, że już razem wrócą do zamku. W końcu do pewnego momentu na pewno mieli tę samą trasę.
- I właśnie dlatego mówiłem, że jeśli o mnie by chodziło, to jednak zapach kwiatów byłby najważniejszy... A lawendy spisują się właśnie najlepiej. I jeszcze bez. Zresztą, dobrze mi się kojarzą.
Nie, nie miał żadnej historii, z którą dobrze kojarzyłyby mu się te kwiaty... Po prostu lubił ich zapach i kolor. To tyle. Tylko zawsze musiał dodać o ten jeden komentarz za dużo.
Ravenclaw |
75% |
Klasa VI |
16 |
bogaty |
Hetero |
Pióra: 58
Kiedy Nico skończył zbierać kwiaty i podszedł kilka kroków do niej, Rati odwróciła się i ruszyła powoli w drogę powrotną do zamku, ściskając w ramionach malutką lingę, wciąż jeszcze odrobinę mokrą, obklejoną kwiatkami z materiału.
Uśmiechnęła się na jego stwierdzenie.
— Moje też, chociaż z zupełnie innych przyczyn.
Z jakiegoś powodu lawendy zawsze były jej dość obojętne. Chyba nawet nie patrzyła na nie w odrębnej kategorii kwiatów, a spoglądała na całą tę polanę jako całość. A całość tworzyła piękny, fioletowy, może trochę fiołkowy dywan.
— W sensie, o miejscu mówię. Jest przepiękne, a w dodatku prawie zawsze, kiedy tutaj przychodzę, jest kompletnie cicho i pusto.
To był w zasadzie pierwszy taki raz, kiedy ktoś naruszył jej spokój i odrobinę wtrącił się w obrządki, ale to przecież nic nie szkodziło. Zdążyła zrobić to, co chciała, więc nawet nie była zła. A w dodatku odbyła całkiem miłą rozmowę.
— Lawendy ponoć mają działanie uspokajające – stwierdziła, co nawet było logiczne, zważywszy na plotki krążące o tym miejscu, jakoby intensywna woń tych kwiatów miała aż usypiać. – A bez chyba ma właściwości zdrowotne? Nawet nie wiem, ale kojarzę, że pięknie pachnie. Ma bardzo intensywną woń.
Slytherin |
75% |
Klasa V |
15 lat |
średni |
Homo |
Pióra: 137
Zaśmiał się krótko. No tak. Jedno z jej ulubionych miejsc... Z powodów, które dzisiaj bezlitośnie odebrał jej swoją osobą. Świetnie.
- Przepraszam, że rujnuję twoje ciche i puste miejsce - odparł z uśmiechem, bez najmniejszego wyrzutu. - Przy odrobinie szczęścia, będziemy się mijać.
Nie to żeby on na to liczył... Dobrze było spotkać czasem kogoś do normalnej, spokojnej, a przy tym ciekawej rozmowy. Tak bez złośliwości, zmyślania historii... Było to odświeżające. Głównie dlatego, że to Rati mówiła więcej, a on słuchał ze szczerym zainteresowaniem. Wiele innych osób wydawało mu się nijakich.
- Jasne, że są uspokajające. To znaczy, póki ktoś nie jest na nie uczulony, dosłownie nie ma żadnego usprawiedliwienia, żeby ich nie lubić.
Nie ufałby człowiekowi, który tak po prostu nie lubiłby lawend, czy bzu... Trzeba było kierować się jakimiś zasadami w życiu! Musiał od razu się tym podzielić.
- Nie ufa się takim ludziom - dodał nieco ciszej z udawaną powagą... A choć nie znała go na tyle, by móc to wyczuć, absolutnie się tym nie przejął.
I miał świadomość, że dziewczyna mówiła raczej o faktycznych właściwościach obu kwiatów, bez uwzględnienia upodobań, ale jakoś tak zdecydował się pójść z tematem w tę luźniejszą wersję. Przynajmniej na początek.
Ravenclaw |
75% |
Klasa VI |
16 |
bogaty |
Hetero |
Pióra: 58
Zaśmiała się, choć w jej śmiechu wyczuwalna była odrobina nerwowości.
— No coś ty, nie mówiłam tego w tym kontekście – rzuciła dla usprawiedliwienia.
Chociaż częściowo… To znaczy, gdyby spokojnie mogła zrobić swoje, a potem porozmawiać z Nico, byłoby najlepiej. W ten sposób czułaby się dobrze, bo miałaby i chwilę dla siebie, i kolejną chwilę mogła poświęcić na towarzystwo.
W zasadzie tak, jak to było dzisiaj.
Spojrzała na niego, gdy opowiadał o lawendzie. Rany, chłopak naprawdę lubił te kwiaty. To było nawet słodkie i rozczulające!
Po kontekście zdania łatwo jej było domyślić się, że nie mówił poważnie. A przynajmniej miała nadzieję, że żartował! Bo za moment zaśmiała się, ale pokiwała głową dla potwierdzenia, że faktycznie, ma to sens. Nawet jeśli sama nie byłaby tak nietolerancyjna.
— Fakt, te kwiaty mają w sobie coś takiego, że nie da się ich nie lubić.
Slytherin |
75% |
Klasa V |
15 lat |
średni |
Homo |
Pióra: 137
Nie był typem osoby, która przejęłaby się, że wprowadził lekko nerwową atmosferę. Może gdyby Krukonka była już całkowicie spięta i nie mogła wydusić z siebie słowa, albo zaczęłaby wręcz usilnie brnąć w temat, poczułby się z tym nie w porządku... Jednak tu nie.
Dlatego też zaraz uniósł brwi i popatrzył na nią znacząco, jakby chciał powiedzieć, że wątpi - że zdecydowanie to miała na myśli i że chciałaby utrzymać swoją samotnię.
- Nie to, żebym miał mieć ci za złe... Jeśli jednak o to by chodziło - dodał jednak po chwili, gdy powoli zbliżali się do murów zamku, na wypadek gdyby jednak pociągnął to nieco za daleko i Rati miałaby faktycznie poczuć się źle z tym tematem. - W końcu masz tu określony cel.
Wzruszył zaraz ramionami, jakby żeby podkreślić, że szczerze nie obchodzi go, na ile trafił ze swoimi poprzednimi komentarzami.
Choć faktycznie nie mówił o lawendach w pełni poważnie, najpewniej patrzyłby nieco inaczej na osobę, która wyraziłaby swoją niechęć do tych kwiatów... Może nie wiązałoby się to z automatycznym nadszarpnięciem jego zaufania, jednak to zupełnie tak, jak powiedzieć, że nie lubi się czekolady. Coś byłoby nie tak!
Ravenclaw |
75% |
Klasa VI |
16 |
bogaty |
Hetero |
Pióra: 58
Rati jedynie wzruszyła ramionami.
— Mam cel. Ale mam też wystarczająco czasu, żeby porozmawiać – odpowiedziała mu, posyłając lekki uśmiech.
W końcu wcale nie była zła, że jej przerwał. Nawet nie tyle przerwał, co po prostu… poczekał prawie do końca i zadawał nawet całkiem sensowne pytania. Uznała dzisiejszą rozmowę za całkiem ciekawą, a co za tym szło – i jego za interesującą osobę. Gdyby chciał pojawić się w tamtym miejscu jeszcze raz, zapewnie nie miałaby nic przeciwko.
Zbliżywszy się do zamku, pożegnała się z nim jeszcze na schodach i, trzymając cały czas w dłoniach małą shivalingę, pobiegła na górę, ku pokoju wspólnemu Krukonów.
z/t x2
|