Ravenclaw |
0% |
Absolwent |
|
b. bogaty |
? |
Pióra: 5
event
Jarmark
w
Hogsmeade
W tematach związanych z Jarmarkiem można pisać tak samo, jak w każdym innym temacie fabularnym. Jedyna różnica polega na tym, że nie istnieje limit prowadzonych tu wątków - oznacza to, że każdy może wprowadzić tu swoje postaci w dowolnym momencie, nawet jeśli ostatecznie nie zdecyduje się nie uczestniczyć w grach. Mogą przecież znaleźć się tu też dla towarzystwa. W przeciwnym wypadku pamiętaj jednak, że każda gra rządzi się swoimi zasadami, wymagając przy tym rzutu odpowiednią kostką, a aby wziąć w niej udział, skorzystaj z kodu u dołu opisu każdej z gier (wraz z informacjami powinien znaleźć się na dole Twojego dowolnego postu w tym wątku).
Stragany: Gry
Ravenclaw |
0% |
Absolwent |
|
b. bogaty |
? |
Pióra: 5
Szpon
Mugolaki na pewno znają tę zabawkę i pewnie większość z nich zdaje sobie już sprawę z tego, że warto trzymać się z dala. Szansa na wygraną... Nie jest niemożliwa! Jest za to mało prawdopodobna, ale niska cena, nieznajomość zasad statystyki oraz samej gry i komora pełna drogich przedmiotów sprzyja zainteresowaniu - najpewniej głównie dzieciaków z magicznych rodzin, które nigdy wcześniej nie miały styczności z podobnym pomysłem, a nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że ten przeklęty wynalazek został stworzony przez mugoli.
Lista nagród:
1. Pióro samoodpowiadające
Być może ktoś pamięta jeszcze, że pióra tego rodzaju zostały lata temu zakazane w Hogwarcie, ale tutaj reklamowane są tylko jako ładne, niebieskie pióra, idealne do pisania sprawdzianów... Nic podejrzanego.
Może przydać się w przypadku prac pisemnych w czasie lekcji lub przepytywania. Uważaj jednak, aby nie zostać przyłapanym - wtedy z pewnością stracisz pióro, punkty dla swojego domu i może nawet trochę wolnego czasu...
Jeśli chcesz użyć pióra, musisz rzucić kostką d10. Zostaniesz przyłapany przy wynikach 1 i 2.
2. Magiczny klucz
Podobno potrafi otworzyć dowolny zamek! Z pewnością natrafisz na swojej drodze na wiele zamkniętych drzwi, szkatułek, czy innych podobnych rzeczy... Alohomora nie zawsze zadziała, jednak mówi się, że tego typu klucze mają większą skuteczność. Jest tylko jeden mały haczyk - ten kluczyk jest bardzo delikatny. Oznacza to, że istnieje duża szansa, że złamie się przy którejś próbie otwarcia kolejnego zamku.
Pierwszy zamek, klucz otworzy bez najmniejszego uszczerbku, jednak od drugiej próby musisz rzucić d6. Przy wynikach 1 - 3, przedmiot rozpadnie się po otwarciu kolejnego zamku i będzie już niezdatny do użytku.
3. Peleryna−niewidka
Peleryna utkana z sierści demimoza pozwala na ukrycie się pod nią maksymalnie dwóch osób na raz. Z pewnością nauczyciele nie będą zachwyceni widząc ją wśród nagród, jednak ostatecznie nie jest to przedmiot figurujący jako zakazany.
Moc peleryny zacznie słabnąć po 6 wątkach, w których była ona aktywnie używana (a nie tylko wspomniana) i stanie się ona niezdatna do użytku.
4. Felix Felicis
Eliksir zdaje się być nieco rozcieńczony i nie tak silny, jak zakładałyby podręczniki, ale zdecydowanie zadziała! Zdecydowanie możesz stać się posiadaczem płynnego szczęścia.
Jeśli tylko uda Ci się wygrać, będzie to oznaczało, że możesz trzykrotnie* użyć eliksiru, aby dowolnie dodać 2 punkty umiejętności na czas dowolnego wątku.
*użycie eliksiru fabularnie, po uzgodnieniu wątku z innymi graczami nie liczy się do limitu trzech wątków - oznacza to, że jeśli chcesz wspomnieć o użyciu eliksiru, ale nie potrzebujesz przy tym żadnych dodatnich punktów, baw się dobrze (tylko rozsądnie)! Pamiętaj jednak, że po trzecim użyciu eliksiru dla zdobyciu punktów, nie możesz go już użyć - dopiłeś zawartość do końca.
Mechanika:
Kod: <aa>Rzut na szpon:</aa> wynik z kości d20
<aa>Rzut na nagrodę:</aa> wynik z kości d4, jeśli rzut na szpon jest udany
Szansa na wygraną, to 5% - wygrywa jedynie 18 w rzucie d20.
Każdy rzut kosztuje Cię 3 Pióra, jednak ilość prób jest dowolna - pamiętaj przy tym, że na jeden post fabularny mogą przypadać maksymalnie trzy próby.
Uwaga! Do gry możesz podchodzić dowolną ilość razy, aż do zwycięstwa. Oznacza to, że na każdą postać może przypadać maksymalnie jedna nagroda z listy.
Ravenclaw |
0% |
Absolwent |
|
b. bogaty |
? |
Pióra: 5
Rzutki
Wielu z uczniów Hogwartu z pewnością grała już w magiczne rzutki. Rzuca się na nie zaklęcie Wingardium Leviosa, a następnie kieruje się je na tarczę. Tu nie ma tarczy. Jedynie złośliwe, zaczarowane baloniki, którym zdarza się uskakiwać na boki tuż przed rzutką. Przecież inaczej ta gra byłaby zbyt prosta!
Lista nagród:
1. Pogoda w butelce: Śnieżyca
Kolejny produkt z Magicznych Dowcipów Weasleyów.
Uwolniona z butelki Pogoda panuje na obszarze dwudziestu pięciu metrów kwadratowych przez kolejną godzinę. Etykietka mówi, że firma nie ponosi odpowiedzialności za szkody, jakie może wyrządzić produkt w pomieszczeniu, jednak podkreśla jednocześnie, że nie zniechęca do podobnych działań.
2. Pogoda w butelce: Ulewa
Kolejny produkt z Magicznych Dowcipów Weasleyów.
Uwolniona z butelki Pogoda panuje na obszarze dwudziestu pięciu metrów kwadratowych przez kolejną godzinę. Etykietka mówi, że firma nie ponosi odpowiedzialności za szkody, jakie może wyrządzić produkt w pomieszczeniu, jednak podkreśla jednocześnie, że nie zniechęca do podobnych działań.
3. Pogoda w butelce: Grad
Kolejny produkt z Magicznych Dowcipów Weasleyów.
Uwolniona z butelki Pogoda panuje na obszarze dwudziestu pięciu metrów kwadratowych przez kolejną godzinę. Etykietka mówi, że firma nie ponosi odpowiedzialności za szkody, jakie może wyrządzić produkt w pomieszczeniu, jednak podkreśla jednocześnie, że nie zniechęca do podobnych działań.
4. Pogoda w butelce: Burza z piorunami
Kolejny produkt z Magicznych Dowcipów Weasleyów.
Uwolniona z butelki Pogoda panuje na obszarze dwudziestu pięciu metrów kwadratowych przez kolejną godzinę. Etykietka mówi, że firma nie ponosi odpowiedzialności za szkody, jakie może wyrządzić produkt w pomieszczeniu, jednak podkreśla jednocześnie, że nie zniechęca do podobnych działań.
5. Pogoda w butelce: Kieszonkowe tornado
Kolejny produkt z Magicznych Dowcipów Weasleyów.
Uwolniona z butelki Pogoda panuje na obszarze dwudziestu pięciu metrów kwadratowych przez kolejną godzinę. Etykietka mówi, że firma nie ponosi odpowiedzialności za szkody, jakie może wyrządzić produkt w pomieszczeniu, jednak podkreśla jednocześnie, że nie zniechęca do podobnych działań.
6. Pluszowa akromantula
Najlepsza nagroda z puli dla niektórych oraz najgorszy koszmar dla całej reszty! Pluszowa akromantula nie tylko ma czterdzieści centymetrów szerokości oraz przypomina prawdziwego, choć nieco łagodniejszego pająka z większymi czterema parami oczu, ale została również odpowiednio zaczarowana, by poruszać się - z założenia za swoim właścicielem, choć zdarza się jej zbaczać ze swojej trasy... Trafi na kogoś odpowiedzialnego, czy raczej będzie przyprawiać o zawał wszystkich arachnofobów?
7. Pluszowa salamandra zmieniająca kolory
Zabawka ma dwadzieścia centymetrów szerokości i osiemdziesiąt centymetrów długości (wraz z ogonem, oczywiście).
Ta pluszowa salamandra, podobnie jak prawdziwe, zmienia kolor w zależności od temperatury otoczenia. Jej zakres kolorów waha się od niebieskiego przy najniższych temperaturach, aż do szkarłatnego przy wysokich. Do tego porusza się powoli - jeśli to możliwe, za swoim właścicielem.
8. Ciepła pluszowa salamandra
Zabawka ma dwadzieścia centymetrów szerokości i osiemdziesiąt centymetrów długości (wraz z ogonem, oczywiście). Występuje w kilku ciepłych kolorach - jeśli ją wygrasz będziesz mógł wybrać pomarańczową, szkarłatnoczerwoną, bordową lub amarantową.
Ta pluszowa salamandra robi się cieplejsza wraz ze spadającą temperaturą otoczenia. Do tego porusza się powoli - jeśli to możliwe, za swoim właścicielem.
Mechanika:
W dziale z rzutami kośćmi, wykorzystaj poniższy kod:
Kod: Zakłócenia:
1. [roll=d10]
2. [roll=d10]
3. [roll=d10]
4. [roll=d10]
5. [roll=d10]
Celność:
1. [roll=d10] + 1/2 refleks
2. [roll=d10] + 1/2 refleks
3. [roll=d10] + 1/2 refleks
4. [roll=d10] + 1/2 refleks
5. [roll=d10] + 1/2 refleks
Każda gra kosztuje Cię 6 Piór (z kolei postać fabularnie przeznacza na nie własne oszczędności). Na jedną grę otrzymujesz pięć rzutek. Aby wygrać, musisz przebić nimi co najmniej trzy baloniki.
Aby przebić balonik, musisz otrzymać wynik co najmniej 7 z rzutu d10 + 1/2 punktów Refleksu. Refleks zaokrąglamy w górę.
Przy rzutach na zakłócenia 1 oznacza całkowitą porażkę. 2-4 oznaczają -1 do wyniku.
Na osoby, którym uda się zbić pięć baloników, czeka nagroda specjalna! Nagrodę specjalną możesz otrzymać tylko raz w czasie trwania całego Jarmarku.
Na koniec swojego postu zamieść poniższe:
Kod: <aa>Rzuty na zakłócenia:</aa>
1.
2.
3.
4.
5.
<aa>Rzut na trafienie:</aa>
1. d10 + 1/2 refleks
2. d10 + 1/2 refleks
3. d10 + 1/2 refleks
4. d10 + 1/2 refleks
5. d10 + 1/2 refleks
<aa>Rzut na nagrodę:</aa> wynik d8
<aa>Nagroda specjalna:</aa> tak / nie
Do gry możesz podchodzić dowolną ilość razy, ale na jedną próbę (równoznaczną z pięcioma rzutami) musi przypadać co najmniej jeden post fabularny.
Jeśli uda Ci się wygrać, rzuć kością d8, aby wylosować swoją nagrodę.
Ravenclaw |
0% |
Absolwent |
|
b. bogaty |
? |
Pióra: 5
Wyścigi Gumochłonów
Chyba jeszcze nigdy zagroda z gumochłonami nie mogła cieszyć się takim zainteresowaniem. Z pewnością to nie dla nich uczniowie zapisywali się na zajęcia opieki nad magicznymi stworzeniami, a jednak to właśnie te osoby z pewnością wiedzą o tych stworzeniach więcej niż pozostali. Może właśnie dlatego będą mieli pewną przewagę nad innymi podczas wybierania zawodnika do wyścigu... w jedzeniu sałaty!
Powodzenia!
Gumochłony
1. Peanut |
gotowy |
2. Coco |
gotowy |
3. Jazz |
gotowy |
4. Leonardo |
niedostępny |
5. Firewhisky |
gotowy |
6. Pudding |
gotowy |
7. Blobby |
niedostępny |
8. Bulldozer |
niedostępny |
9. Dog |
gotowy |
10. Storm |
gotowy |
11. Charles |
gotowy |
12. G |
niedostępny |
13. Goliath |
niedostępny |
14. Barbarian |
gotowy |
15. Kitty |
gotowy |
16. Wolfgang |
niedostępny |
17. Hero |
gotowy |
18. Killer |
niedostępny |
19. Sock |
niedostępny |
20. Dusty |
gotowy |
21. Gumochłon |
niedostępny |
22. Kerrain |
gotowy |
23. Flower |
gotowy |
24. Bob |
niedostępny |
25. Butterbeer |
gotowy |
Lista nagród:
1. Obciążone kości
W ciągu paru ostatnich lat na terenie Hogwartu wróciła moda na tradycyjną grę w kości. Może właśnie dlatego pojawiła się tu taka nagroda.
Kości wyglądają zwyczajnie, jednak są zaczarowane i pozwalają na zmianę wyniku jednej z nich raz na trzy tury (pamiętaj aby zawrzeć adnotację na końcu swojego posta fabularnego o próbie oszustwa).
Jednak uważajcie! Przy każdym oszustwie pozostali uczestnicy gry mogą rzucić kostką d20 na wykrycie oszustwa. Zauważą, że oszukujesz, jeśli otrzymają wynik 20.
Po więcej informacji na temat fabularnej gry w kości, zapraszam tutaj.
2. Pudełko niespodzianka
Nie masz pojęcia, co tam jest. Gdybyś wiedział, nie byłoby niespodzianki.
3. Narowiste Świstohuki Weasleyów
Zestaw zaczarowanych fajerwerków znanych z Magicznych Dowcipów Weasleyów, które wybuchają po spotkaniu z zaklęciem Stupefy oraz rozmnażają się przy użyciu zaklęcia Evanesco.
Przy wybuchu przybierają różne kształty, w tym między innymi postać smoka ziejącego ogniem.
4. Pogoda w butelce: Zestaw
Kolejny produkt z Magicznych Dowcipów Weasleyów.
Uwolniona z butelki Pogoda panuje na obszarze dwudziestu pięciu metrów kwadratowych przez kolejną godzinę. Etykietka mówi, że firma nie ponosi odpowiedzialności za szkody, jakie może wyrządzić produkt w pomieszczeniu, jednak podkreśla jednocześnie, że nie zniechęca do podobnych działań.
Zestaw zawiera:
- Kieszonkowe tornado;
- Słoneczny upał;
- Śnieżycę;
- Ulewę;
- Burzę z piorunami;
- Mgłę.
5. Dowcipny kociołek
Kociołek na pozór wygląda całkowicie normalnie... Właściwie jest nawet szansa, że zachowa się normalnie, jeśli się go używa, jednak istnieje też duża szansa, że spontanicznie wyleje całą swoją zawartość dookoła. Nieraz ktoś podłożył dowcipny kociołek koledze, bądź koleżance w czasie zajęć eliksirów, albo wykonywania pracy domowej... Innym razem, właścicielowi zdarzało się zapomnieć, który kociołek jest prawdziwy, a który jedynie złośliwą zabawką i sami stawali się jego ofiarami. Po której będziesz stronie, jeśli wygrasz ten produkt?
Podczas korzystania z dowcipnego kociołka, każdorazowo przy dodawaniu składnika rzuć kością d10. Wyniki 1 - 6 oznaczają, że kociołek wylał na ciebie swoją zawartość. Przy wynikach 7 - 10 jesteś bezpieczny!
6. Sakiewka bez dna (czerwona lub fioletowa)
Zaczarowana sakiewka, która faktycznie mieści dużo więcej, niż mogłoby się wydawać po jej rozmiarze, ale z pewnością ma dno, co bez wątpienia zauważysz, jeśli spróbujesz umieścić w niej zawartość swojego kufra - prawdopodobnie prawie ci się to uda! Oczywiście tylko jeśli przedmioty wejdą przez otwór sakwy.
Nie wiesz jednak, że za każdym razem, gdy wspomnisz na głos o przedmiocie, który znajduje się w środku, sakiewka wypluje go z impetem na zewnątrz. Pewnie zauważysz w ciągu paru pierwszych dni użytkowania jej...
Mechanika:
Niektóre gumochłony z pewnością jedzą szybciej niż inne. Wszystkie zdają się wyglądać podobnie, ale możesz wskazać, którego chcesz wybrać ze względu na imię, lub wylosować (rzuć kostką d25 w odpowiednim temacie - jeśli wylosujesz nieaktywnego gumochłona, rzuć po prostu ponownie, lub wybierz kolejnego z listy).
Nie masz co prawda wpływu na prędkość wybranego stworzenia, jednak Twoje punkty ONMS mogą doprowadzić Cię do zwycięstwa! Za każde 5 otrzymujesz bonus +1 dla swojego gumochłona. Jeśli jednak masz mniej niż 5 punktów w tej umiejętności, rzuć kością d10. Przy wynikach 7 - 10, możesz dodać sobie bonus +1.
Wyścigi odbywają się, gdy zbierze się pięć uczestników. Dopiero po napisaniu przez każdego z nich posta, MG może wydać werdykt.
Kod: <aa>Wybrany gumochłon:</aa> IMIĘ
<aa>Bonus:</aa> +1 za każde 5 punktów ONMS / +1 za wyniki 7 - 10 kością d10 (opcja dla osób z ONMS poniżej 5)
Każda gra kosztuje Cię 4 Pióra (z kolei postać fabularnie przeznacza na nie własne oszczędności).
Ravenclaw |
0% |
Absolwent |
|
b. bogaty |
? |
Pióra: 5
Loteria
Coroczna loteria, w której każdy wygrywa! Oczywiście niektórzy bywają zawiedzeni wylosowaną nagrodą, ale to ryzyko, jakiego podejmują się płacąc za swój los.
Nagrody:
1 |
Pióro samoodpowiadające |
2 |
Magiczny klucz |
3 |
Peleryna−niewidka |
4 |
Felix Felicis |
5 - 8 |
Pogoda w butelce: Śnieżyca |
9 - 12 |
Pogoda w butelce: Ulewa |
13 - 16 |
Pogoda w butelce: Grad |
17 - 20 |
Pogoda w butelce: Burza z piorunami |
21 - 24 |
Pogoda w butelce: Kieszonkowe tornado |
25 - 28 |
Pogoda w butelce: Mgła |
29 - 32 |
Pogoda w butelce: Słoneczny upał |
33 - 34 |
Pudełko niespodzianka |
35 - 38 |
Sakiewka bez dna (szmaragdowa) |
39 - 41 |
Pluszowa akromantula |
42 - 44 |
Pluszowa salamandra zmieniająca kolory |
45 - 47 |
Ciepła pluszowa salamandra (ciemnofioletowa) |
48 - 51 |
Obciążone kości |
52 - 55 |
Narowiste Świstohuki Weasleyów |
56 - 58 |
Pogoda w butelce: Zestaw |
59 - 62 |
Dowcipny kociołek |
63 - 65 |
Opakowanie Fasolek Wszystkich Smaków (30) |
Mechanika:
Kod: <aa>Nagroda w loterii:</aa> wynik rzutu kością d65
Udział w loterii kosztuje Cię 10 Piór (z kolei postać fabularnie przeznacza na nie własne oszczędności) i gwarantuje Ci jedną z nagród. Możesz wziąć w niej udział tylko raz (jeden kupon na loterię na jedną postać). Możesz jednak dwukrotnie przerzucić swój wynik. Każdy przerzut kosztuje Cię dodatkowe 3 Pióra. Po przerzucie nie możesz wrócić do poprzedniego wyniku i otrzymujesz jedną nagrodę - wskazaną przez ostatni rzut kością.
Ravenclaw |
0% |
Absolwent |
|
b. bogaty |
? |
Pióra: 5
sobota, 17 października 2020
Gryffindor |
75% |
Klasa V |
15 lat |
średni |
Homo |
Pióra: 228
Jako osoba panosząca się wszędzie i wyczekująca okazji dla siebie, Hiro wręcz obowiązkowo musiał się popjawić na jarmarku. W zasadzie nie tylko dlatego, zwyczajnie lubił jak coś się działo i było to fajną odskocznią od codziennego szkolnego życia. Niby lubił je, ale czasem dobrze było porobić cokolwiek innego. Poza tym nawet lubił tego typu gry czy loterie, zawsze jakoś tak ekscytowała go ciekawość co dostanie. Trochę niebezpiecznie o tyle, że mógłby się niechcący spłukać ze wszystkiego, co miał, ale... Raz się żyje!
Przyszedł na miejsce z Valerianem, swoją męską psiapsi, z którym aktualnie nadawał na tych samych falach, ponoć czasem aż za bardzo. Tak naprawdę z kim, jak nie z nim, miał wydawać swoje wszystkie pieniądze na stos pewnie absolutnie niepotrzebnych rzeczy z pewnie za drogich stoisk? No właśnie. Jakby ktoś im moralniaka teraz robił to by zepsuło całą zabawę, a tak, mogli beztrosko być idiotami we dwoje.
- Dawaj najpierw to. Ale koniecznie chce iść na rzutki, czuję się dziś na wygraną. - Rzucił Hiro do kumpla, wyjmując portfel i płacąc za los. I akurat nie pożałował, bo dostał nie jedną butelkę, a sześć! Wygryw, w cenie jednej poniekąd.
- Patrz, zajebiście! Super będzie wyglądać na półce. - Ucieszył się, trzymając nieco w górze poukładane i złączone ze sobą butelki, każda z inną pogodą w środku.
Nagroda w loterii: 61 - Pogoda w butelce: Zestaw
zakup rozliczony i dodany do kuferka
Gryffindor |
25% |
Klasa VI |
16 lat |
b. ubogi |
? |
Pióra: 108
Tak, Hiro i Valerian często się kłócili, a nawet przepychali i bili, ale ostatecznie byli dobrymi kumplami, więc jak mieliby nie iść wspólnie na takie wydarzenie? Nie wspominając już o potencjalnej rywalizacji przy stoiskach z grami...
Oczywiście dał się zaciągnąć do loterii wypatrzonej przez Hiro, a nawet sam postanowił wziąć w niej udział widząc wszystkie dostępne nagrody. I zdaje się, że mu się poszczęściło! Samoodpowiadające pióro? W dodatku biorąc pod uwagę to, że nie był w stanie zapamiętać niemal niczego z lekcji? Może to będzie naprawdę dobry rok! I to nie tylko dlatego, że nareszcie pożegnał się z historią magii do końca życia.
W drugiej kolejności postanowił zobaczyć, czym to chwalił się Hiro. Co to za ozdoba na półkę... I...
Uniósł brwi patrząc na niego oceniająco.
- Albo można tym gdzieś zrobić niezły rozpierdol? Halo? - pyrgnął go nawet lekko mówiąc to, jakby chciał tym samym przelać mu trochę rozumu od siebie. Nie wiedzieć czemu, nie zadziałało...
Zaraz jednak wpadł na kolejny pomysł.
- A co jeśli rozbić je wszystkie w jednym miejscu jednocześnie?
Może właśnie dlatego los podarował tę nagrodę właśnie Hiro, a nie jemu... Ale z pewnością postara się przekonać do tego chłopaka...
Nagroda w loterii: 1 (po dwóch przerzutach - 16PF)
zakup rozliczony i dodany do kuferka
Gryffindor |
75% |
Klasa V |
15 lat |
średni |
Homo |
Pióra: 228
Przeniósł wzrok z butelek na Valeriana w równie oceniający sposób gdy ten zaczął wymieniać co też by zrobił z jego pogodami. Hiro był chaotyczny, ale widać czasem jednak trochę mniej niż Valerian.
- No, zmarnować mój hajs na jednorazową, krótką zabawę i zostać bez niczego z sześcioma butelkami chuj wie po co, dobry pomysł. - Podsumował ironicznie, chowając pudełko z pogodami do plecaka. Takiego fajnego plecaka, który mieścił znacznie więcej niż normalne, mugolskie plecaki. Czy w ogóle ktokolwiek jeszcze nosił aktualnie torby z pojemnością, jaka na oko powinna być? Nie wydawało mu się.
- A ty co masz? - Zajrzał na jego nagrodę. - ... O, to teraz będziesz już w ogóle idiotą do końca szkoły.
Może niekoniecznie serio myślał, że jest idiotą, ale też mówiąc zupełnie szczerze, nie uważał go za zbyt inteligentnego. Zupełnie zasłużenie o tyle, że Valerian zwyczajnie się nie uczył za dużo, a Hiro przeciwnie - miał mocno ponadprzeciętne stopnie. I to nawet nie był jakiś chory wyrzut, każdy po swojemu sobie ścielił. Chociaż życzył dobrze Valerianowi i chciał żeby ten coś więcej dał od siebie, ale też zdawał sobie sprawę, że jego włąsna sytuacja nie pozwalała mu nawet na swobodniejsze jakkolwiek myślenie.
- Idziemy jeszcze do rzutek? Słyszałem, że są ciekawe nagrody, coś o zwierzętach. - Skierował się nawet, mówiąc to, powoli ku stoisku z rzutkami. - W ogóle to bym coś zjadł, ale to pewnie później, jak znajdziemy resztę. Bo wybierają się, nie? Czy nic ci nie wiadomo? Tylko frajerzy zostają w Hogwarcie kiedy można z niego na legalu wyjść na cały dzień.
DUH. On by nie wysiedział. Zatrzymał się przy rzutkach, zerkając na ściankę z nagrodami. Przez chwilę nawet był ot zainteresowany, ciekawy po prostu. Za to gdy jego wzrok skupił się na salamandrze - i to nie byle jakiej, a grzejąza salamandra! - powoli bardzo snującej się tam, gdzie ją postawiono. Aż trochę słyszalnie wciągnął krótko powietrze.
- O kurwa, patrz, salamandra. Są zajebiste, absolutnie taką chcę. Wyobraź sobie, że wychodzisz w zimę zapalić i nie odmrażasz sobie dupy w końcu, wygryw.
Nie zastanawiał się, a z nadzwyczajną ekscytacją kupił swoje pierwsze podejście. Zdeterminowany był ogromnie! Chciał tą salamandrę. W zasadzie faktycznie głównym powodem było, że uwielbiał te zwierzęta, były śliczne i mega interesujące same w sobie, a on fascynował się po prostu magicznymi stworzeniami. Ale Valerianowi chyba by nie wylał się ze swoich pasji, a przynajmniej nie czułby się zbyt komfortowo.
Ostatecznie jednak, choć dzielnie próbował i nawet wygrał, nagrodą, jaką otrzymał, była akromantula. Wziął ją do rąk, patrząc jak się odrobinę rusza i patrzy.
- Hm... Znaczy, w sumie to też jest fajna. - Skomentował troszkę przygasły entuzjazmem. Bo była super! Ale chciał co innego...
Rzuty na zakłócenia:
1. 7
2. 5
3. 4
4. 8
5. 9
Rzut na trafienie:
1. 7 + 2 = 9
2. 2 + 2 = 4
3. 4 + 2 = 6
4. 7 + 2 = 9
5. 6 + 2 = 8
Rzut na nagrodę: 6. Pluszowa akromantula
Nagroda specjalna: nie
zakup rozliczony i dodany do kuferka
Ravenclaw |
75% |
Klasa VI |
16 lat |
zamożny |
Homo |
Pióra: 159
Tak naprawdę, choć jego wszyscy znajomi wybierali się na jarmark, na miejsce Yannis dotarł sam. Nawet nie dlatego, że ich rozdzieliło, raczej zwyczajnie wszyscy wybyli wcześniej, a on musiał się dobudzić, nie ogarniał życia. Zanim więc dotarł to pewnie już się świetnie bawili. Znajdzie ich potem, nie przejmował się tym. W zasadzie to planował najpierw przejść się coś zjeść, był bardzo ciekawy co się dzieje w strefie jedzeniowej, jednak jak tak przemierzał zatłoczoną drogę między stoiskami - niestety zawaloną rozkrzyczanymi, pełnymi emocji ludźmi, co jakiś czas wpadającymi na siebie, bo nie patrzą gdzie lezą - jego uwagę przykuło stoisko z losami.
Nie przepadał za grami o wygraną, bo czuł za dużą potrzebę, wręcz konieczność, wygranej. Złościł się więc za bardzo jeśli nie wychodziło zamiast cieszyć się samą próbą i doświadczeniem. Za to losy, jak zauważył, to dosłownie nie gra, a jednorazowe podejście wygrania czegoś... Czegoś. I właściwie czemu nie?
Gdy podszedł bliżej, jego uwagę przykuły pogody w butelce. Też całkiem fajna sprawa! Ciekawa na pewno, ciekaw był jak to się robiło i czy mógłby sam sobie taką zrobić, nawet w przyszłości. Zatem zapłacił i nawet z zainteresowaniem większym niż by się przyjrzał, czekał grzecznie aż otrzymał...
- Klucz? - mruknął do siebie, oglądając narzędzie bliżej. Spojrzał też na etykietkę, wczytując się we właściwości i w zasadzie absolutnie chętnie ten klucz wziął. Podziękował, chowając do torny, na samo dno dla pewności niezgubienia, nowy nabytek.
Nagroda w loterii: 2
13 Piór, 1 przerzut
zakup rozliczony i dodany do kuferka
Ravenclaw |
75% |
Klasa VI |
16 lat |
średni |
Bi |
Pióra: 62
Lucas miał niesamowity talent do wypatrywania Yannisa nawet w najbardziej zatłoczonych miejscach, nawet wtedy, gdy w gruncie rzeczy wcale go nie szukał. Zwrócił na niego uwagę tuż po odebraniu swojej wygranej w loterii - ciemnofioletowa salamandra, swoją drogą bardzo mu odpowiadała. Nawet nie zauważył, że wśród nagród była też pluszowa akromantula, która mogłaby przyprawić go o zawał. Być może miał mieć dziś szczęście nie trafić na takiego potwora...
Pewnym krokiem podszedł do Yannisa z lekkim uśmiechem i co najważniejsze, z pewnością siebie i odpowiednim planem, który wpadł mu do głowy ot spontanicznie.
Poklepał go krótko po ramieniu, by dać mu znać o swojej obecności.
- Hej! Założę się, że rozłożę cię w rzutkach. Zakład?
Wstępy były zbędne. Liczył się biznes. I to, co dostanie w zamian.
- Na przykład, jak już wygram, możemy pomyśleć ooo... - tu na moment udał zastanowienie. - Drugiej randce?
O ile Yannis w ogóle jej chciał... Jakoś... Na tej pierwszej było miło, ale potem zdaje się, wrócili do codzienności. Cóż, warto spróbować. Zwłaszcza, kiedy miał odpowiednią energię na takie wyzwania.
Nagroda w loterii: 47 (po dwóch przerzutach: 16 Piór)
zakup rozliczony i dodany do kuferka
Ravenclaw |
75% |
Klasa VI |
16 lat |
zamożny |
Homo |
Pióra: 159
Powinien był się spodziewać, że Lucas gdzieś tu będzie i jak najbardziej był pewien, że będzie z resztą znajomych, do których i on miał potem dołączyć. Troszkę tylko przyznawał się przed sobą, że tego wyczekiwał, ale też nie spodziewał się mimo to, że chłopak zmaterializuje się za nim w momencie jak na jego temat mu na chwilę uwaga ucieknie. Przypadek...?
Drgnął w zaskoczeniu lekko, podnosząc głowę by napotkać jego spojrzenie i aż zalało go krótko gorąco, ot przez sam fakt bytu. I nawet nie zdążył odpowiedzieć zanim Lucas nie zafundował mu drugiej fali gorąca, silniejszej, na jego propozycję. Aż na chwilę otworzył usta w zaskoczeniu, konsternacji i, cóż, zwyczajnie go zagiął. Bo nie chciał rzutek, nie lubił przegrywać, a teraz nie tylko nie chciał przegrać, ale chciał przegrać, jednocześnie! I nie chciał zagrać, ale odmówić też nie chciał. Do tego jeszcze absolutnie nie spodziewał się, że Lucas nadal jest nim zainteresowany, nie po tym jak dwa dni łaził zielony jak dojrzałe awokado i wyglądał jak pierdolony alien. A jednak.... Widać się pomylił?
- Um. - Zerknął na rzutki w chwili szczerego popłochu. Czuł jak go nieco piekły policzki i był pewien, że się zarumienił jak idiota. Nienawidził tego. - Znaczy, powiedziałbym, że przegrasz aktualnie, nie wiem czy to w twoim interesie. - Albo jego... Ale nie poświęciłby się chyba tak żeby przegrać celowo, duma pozostawała zbyt duża. Chociaż... - Ale już za późno żebyś zmienił zdanie więc idziemy zagrać. - Dodał niemal od razu żeby faktycznie go nie zniechęcić niechcący i posłał mu nawet lekki uśmieszek. Starał się grać absolutnie spokojnego i pełnego wyluzowania, choć szukał tego w sobie z lupą i ciężko było.
- Ej, fajna salamandra, wygrałeś tu na loterii? - Zagadał, zerkając na pluszaka, kierując się do rzutek. Przy tych zatrzymał się przy ladzie. - Ty pierwszy - zachęcił go z lekkim uśmiechem, nawet ciekawy jak mu pójdzie. Chciał dodać, że panie przodem, ale o dziwo ugryzł się w język w dobrym momencie.
Ravenclaw |
75% |
Klasa VI |
16 lat |
średni |
Bi |
Pióra: 62
Cóż, był ze znajomymi, ale nie miał najmniejszego problemu odłączyć się od grupy na widok kolejno loterii i Yannisa.
Zaraz zresztą ten wynagrodził mu przypływ pewności siebie rumieńcem, na który nie do końca świadomie uśmiechnął się nieco szerzej, przekrzywiając przy tym głowę.
- To ważne, więc na pewno wygram. Chyba że jednak poddajesz się od razu?
Nie potrafił nie prowokować... Tyczyło się to wszystkich, ale Yannisa w szczególności.
Zdążył szybko zapomnieć o salamandrze w swoich objęciach, kiedy podszedł do chłopaka. Hmm... Chyba taki pluszak to nie najlepszy towarzysz na podryw, dlatego też zaraz, idąc już w kierunku stoiska z rzutkami, zaczął upychać go w plecaku po komentarzu Yannisa. Przynajmniej słusznie zauważył, że to nagroda z loterii.
- Eee... Niby tak. Podobno grzeje, kiedy jest chłodniej... - przytknął jeszcze dłoń do łebka salamandry, tuż przed upchnięciem jej do reszty i zmarszczył brwi. - Może trochę.
Grzała. Grzała odpowiednio do temperatury. Jeszcze nie było tak zimno, żeby mogła w pełni się wykazać. Nie wspominając już o tym, że poza graniem pewnego siebie, również Lucasowi było nieco cieplej w próbach podrywu. Tak, salamandra grzała odpowiednio, ale on teraz też...
Wzruszył lekko ramionami po pozbyciu się swojego skrzydłowego w postaci pluszaka.
- Też losowałeś?
Zaraz Yannis puścił go przodem do konkurencji i właściwie nie miał z tym żadnego problemu. Zaraz opłacił sobie zabawę i pozostawało patrzeć, jak baloniki wesoło odskakiwały przed jego rzutkami... Wow. Nie dość że pozostawiał zbyt duże pole do popisu koledze, to nawet nie udało mu się niczego wygrać. Pięknie. Stracił pieniądze i pewnie szansę na randkę.
- Ok, to trudniejsze niż się wydaje... - rzucił do niego z udawanym rozbawieniem.
Nie było śmiesznie. Randka mu uciekała.
Rzuty na zakłócenia:
1. 1 (0)
2. 7
3. 7
4. 8
5. 3 (-1)
Rzut na trafienie:
1. -
2. 9 + 1 = 10
3. 1 + 1 = 2
4. 1 + 1 = 2
5. 8 + 1 - 1 = 8
Rzut na nagrodę: nd
Nagroda specjalna: nie
zakup rozliczony / brak nagrody do kuferka
Gryffindor |
25% |
Klasa VI |
16 lat |
b. ubogi |
? |
Pióra: 108
- No chyba wtedy rozjebałbyś te butelki na raz? - odparł kręcąc przy tym głową.
Przecież to takie oczywiste zagranie! On by tak zrobił. Najlepiej komuś na złość. I przecież nie męczyłby się z odkręcaniem każdej butelki po kolei. Najlepiej byłoby je rozbić i uwolnić wszystko na raz. W pomieszczeniu, oczywiście, skoro produkt miał wyraźnie napisane, że nie ponoszą odpowiedzialności za użytek wewnątrz.
- Najlepiej komuś pod nogi, swoją drogą...
Wbrew pozorom nie miał tu wcale na myśli nikogo konkretnego, ale przecież zawsze ktoś by się znalazł... Ktoś wrogo nastawiony, albo ktoś, do kogo to oni byli wrogo nastawieni.
- Aha, spierdalaj, teraz poradzę sobie lepiej niż ty - odparł na przytyk, pokazując mu środkowy palec, po czym schował swoją nagrodę.
Właściwie to nie tak, że Valerian nie uczył się wcale... Tylko jak już zaczynał, zawsze coś go rozpraszało i nie potrafił nad tym zapanować. Nie wspominając już o tych wszystkich sytuacjach, kiedy naprawdę starał się uczyć i poświęcał temu czas, czytał cały wymagany rozdział i-... I co? Łapał się na tym, że nie dotarło do niego niemal nic, co czytał. W teorii śledził tekst wzrokiem, nawet słowa odbijały się echem w jego głowie, ale w międzyczasie rodziła się też myśl na zupełni inny temat. A z tej myśli rodziła się kolejna. I kolejna. A potem pozostawała tylko frustracja i tym bardziej miał dosyć. Nie wspominając już o sytuacjach, kiedy jakiś nauczyciel zdecydował się machnąć na niego ręką, bo on i tak nic nie umie. Albo kiedy napisał coś w miarę z sensem na kartkówce, ale było zbyt nieczytelne, albo narobił tyle literówek, że według nauczyciela nie było to nic warte. Nikt nie mówił o zaburzeniach koncentracji, czy dysleksji i dysgrafii. Były tylko wymagania, którym nie był w stanie sprostać i rozumiał całą sytuację dokładnie tak, jak inni, którzy go obserwowali - że może jest głupi, że się nie nadaje, że nie ma sensu. Dlatego też nawet ryzyko używania pióra nie było mu straszne. Jeśli wyjdzie, to super. A jak nie? To co, nauczyciele się do niego przyczepią? Nie pierwszy i nie ostatni raz. A może będzie coś z tego miał.
Jednak oczywiście przywykł do komentarzy i nie żywił urazy. Na propozycję przejścia do stoiska z rzutkami, wzruszył ramionami na znak, że obojętnie mu. Chciał przyjrzeć się też innym grom, ale kolejność nie miała najmniejszego znaczenia.
Przy straganie, popatrzył po nagrodach i choć zdawały się w porządku, na pewno nie był tak podekscytowany, jak Hiro, przez co parsknął cicho. Chociaż miał rację! W zimę taki pluszak naprawdę mógł wiele zmieniać. Zwłaszcza dla tych, którzy byli zmuszeni wychodzić na błonia, balkony i inne takie... To oni. Oni byli do tego zmuszeni.
- Jasne, bo chcesz ją tylko na zimę... - rzucił złośliwie, trącając go lekko łokciem w jasnej dla niego sugestii, że po prostu marzy mu się taki miś do tulenia.
Ale szczerze sam nie wzgardziłby taką nagrodą.
Nie przepychał się jednak o swoją kolej i dał Hiro spróbować pierwszemu. Przyglądał się uważnie, jak dwa z baloników skutecznie odskakują na boki. Właściwie cała gra wydawała się trochę trudna... Trafienie w nieruchomy cel było czasem niełatwe, a to tutaj? Wyglądało trochę na scam, ale ostatecznie wygrał, to chyba Valerian też miał dać radę?
Spojrzał tylko najpierw na nagrodę kumpla.
- Połowa szkoły pewnie by przed taką spierdalała, może się przydać.
Choć gdyby miał wybierać, on też preferowałby salamandrę.
Zaraz opłacił i swoją próbę i na moment odciął się całkowicie od wszystkiego dookoła, by zaprezentować skupienie, którego nikt nigdy u niego nie widział. Nie na lekcjach, nie przy nauce... Może dlatego, że wymagało to robienia czegoś, a nie ślęczenia nad książkami, czy słuchania wykładów! Bezbłędnie trafił w każdy z baloników i dopiero po piątym obrócił głowę ku Hiro z dumnym uśmieszkiem.
- I co, przebijesz to?
Nie przebije. Stuprocentowej skuteczności nie da się przebić.
Zaraz jednak otrzymał drugą akromantulę, na którą spojrzał z pewnym zawodem... Może gdyby Hiro nie dostał jej pierwszy, miałoby to więcej sensu. Chyba fajniej, jakby mieli różne nagrody, jak w loterii. Cóż, przynajmniej będzie mógł komuś podłożyć pluszaka-straszaka, a nie pytać, czy Hiro nie chce sobie zrobić wystawki na półce z pogód i pluszaków.
Została jeszcze nagroda specjalna...
Rzuty na zakłócenia:
1. 5
2. 10
3. 4 (-1)
4. 8
5. 4 (-1)
Rzut na trafienie:
1. 5 + 5 = 10
2. 10 + 5 = 15
3. 10 + 5 - 1 = 14
4. 8 + 5 = 13
5. 9 + 5 - 1 = 13
Rzut na nagrodę: 6: akromantula
Nagroda specjalna: tak!
zakup rozliczony i dodany do kuferka
Ravenclaw |
0% |
Klasa I |
|
b. ubogi |
|
Pióra: 9
Niezależnie od tego, że dwóch chłopaków, którzy podeszli do stoiska, przeklinali i zdaje się, że mogli mieć destrukcyjne tendencje, należało wydać jednemu z nich tajemniczą nagrodę specjalną.
Właściciel stoiska skinął głową po tym, jak Valerian zbił wszystkie pięć uskakujących, najwyraźniej nie wystarczająco dobrze, baloników i sięgnął ręką do niewielkiego worka obok siebie. Wydobył z niego szmaragdowozielonego, dziesięciocentymetrowego pluszowego smoka, który na powierzchni wesoło zazionął ogniem przed sobą. Tuż nad ogonem przytwierdzony miał karabińczyk, ale wyraźnie był zdolny do lotu, tylko nie wydawał się zbyt szybki... Z pewnością łatwo byłoby go zgubić, oczekując, że poleci za właścicielem, mimo jego szczerych starań.
- Brawo - rzucił mężczyzna, wręczając jednemu z Gryfonów nagrodę.
Ravenclaw |
75% |
Klasa VI |
16 lat |
zamożny |
Homo |
Pióra: 159
- Ha! Chciałbyś. Było nie rzucać mi wyzwania. - Obaj wiedzieli, że jeśli wskazać osoby, co nigdy nie odmawiały wyzwań, bo duma przerastała intelekt (a o to trudno!), byli to przede wszystkim oni dwoje. Zatem stwierdzenie, że zawsze drugi może się wycofać... No nie, to nie miało pokrycia, nigdy.
Zerknął jeszcze za salamandrą. Też chciał ją macnąć, ale Lucas szybciej ją schował niż Yannis zdążył. Na szczęście mieli razem pokój i był pewien, że jeszcze co najmniej kilka okazji ku temu się nadarzy. Żeby się Lucas nie zdziwił jak mu zniknie na noc salamanderka...
- Ta, i mam klucz, co podobno otwiera każdy zamek. Pewnie to tylko metafora, ale ładny jest. - Wzruszył ramieniem. Nie był jakoś szczególnie zachwycony i było to widać, ale też nie ubolewał. Ot, miał, fajnie, choć były fajniejsze rzeczy.
Przyglądał się z wyraźną ciekawością jak Lucas sobie poradzi. W zasadzie patrząc na to, że baloniki uskakiwały na boki jak pojebane, faktycznie nie wyglądało to na łatwe zadanie. Ostatecznie Lucas nie wygrał nic.
- No, wygląda chujowo. - Zgodził się, kiwając krótko głową. W sumie aż się obawiał, ostatnim razem też się nie popisał... Lekko mówiąc. Ale opłacił swoją próbę i na chwilę nawet zapomniał, że grają o randkę, nie chciał zroobić z siebie idioty po raz kolejny. I może to ta determinacja, może skupienie, a może fakt, że miał okazję najpierw popatrzeć jak zachowują się baloniki, ale gdy ostatecznie strzelił niemal wszystkie, aż miał ochotę poklepać się po ramieniu. Uśmiechnął się szeroko, podbudowany, po czym spojrzał na Lucasa z zadowoleniem.
- To chyba jednak ja wybieram czas i miejsce drugiej randki. - Powiedział z dumą w głosie, nagle ile pewniejszy siebie! A przynajmniej póki nie dostał butelki z pogodą w środku - śnieżycą. W sam raz dla osoby, której ciągle jest zimno i nienawidzi zimy. Uniósł nieco przed ich twarze butelkę, patrząc krytycznie.
- ... Nie chcesz może wymienić salamandry? - Zagadnął, spoglądając na Lucasa. Absolutnie nie spodziewał się wymiany, ale i tak spróbował.
Rzuty na zakłócenia:
1. 8
2. 8
3. 2
4. 8
5. 9
Rzut na trafienie:
1. 6 + 2 = 8
2. 9 + 2 = 11
3. 1 + 2 = 3 - 1 = 2
4. 9 + 2 = 11
5. 5 + 2 = 7
Rzut na nagrodę: 1. Pogoda w butelce: Śnieżyca
Nagroda specjalna: nie
zakup rozliczony i dodany do kuferka
Ravenclaw |
50% |
Klasa VII |
17 lat |
bogaty |
Bi |
Pióra: 76
Jak absolutnie wszyscy, tak i on nie zamierzał gnić w zamku kiedy można było z niego wyjść. Nie dlatego jednak by się wygłupiać ze znajomymi, spędzac czas z ludźmi w ogóle, a żeby pokręcić się i jakoś ciekawiej spędzić dzień we własnym towarzystwie. Czyli jak zwykle, od samej pierwszej klasy miał problem z kontaktami międzyludzkimi i choć chciał, nie umiał zachować się... Bardziej pasująco. Był inny, a dużo ludzi na raz szybko go przytłaczało. Nie zamierzał nawet zostać na jarmarku jakoś szczególnie długo, ale starczyło by przeszedł się i obejrzał na spokojnie co może zyskać. A nuż kupi coś fajnego? Mógł. Najwyżej wyrzuci, żadna strata. Niestety fakt, że mieszkał z ojcem sam i ten dbał by Peter kupował sobie co chciał, nie był osobą zbytnio szanującą pieniądz.
Zatrzymał się w pierwszej kolejności przy loterii. Zdawała się jakoś tak zaczynać cały pasaż więc czemu nie? Zapłacił za los, w sumie nawet odrobinę tylko ciekawy co dostanie. I może dobrze, że odrobinę, bo gdy wziął do ręki butelkę z małym tornado, nie wiedział nawet co myśleć. Stał chwilę, patrząc jak mini wirek kręci się w środku zupełnie nieszkodliwie. Ale według etykiety wypuszczone może być bardzo szkodliwe, szczególnie tornado w zasadzie. Całkiem ciekawe, niech będzie!
Nagroda w loterii: 23 - Pogoda w butelce: Kieszonkowe tornado
13 Piór - 1 przerzut
zakup rozliczony i dodany do kuferka
Gryffindor |
75% |
Klasa V |
15 lat |
średni |
Homo |
Pióra: 228
Uniósł brwi, po czym pokręcił głową z cichym westchnieniem.
- Nie, sorry, musisz wygrać swoje butelki. Chyba że nauczysz się takie robić, to można pomyśleć.
Jakby miał dwa zestawy, albo coś nadprogramowego, to by oddał od razu, nie potrzebował dwóch. Ale że miał tylko po jednym wszystkiego to absolutnie nie zamierzał się z tym rozstawać! Nawet w imię dramy, chociaż może kiedyś zmieni zdanie. Póki co był do nich przywiązany.
- Zobaczymy - rzucił trochę prowokująco, może nawet wyzywająco, do kolegi. I to nie tak, że uważał go za całkowitego idiotę, może nawet wierzył, że stać go było na więcej gdyby się postarał. Ale nie chciał, z jego punktu widzenia, i nie widział nigdy, albo też nie zwrócił uwagi, żeby ten dał od siebie nieco więcej niż minimum.
Nie zastanawiał się też czy przypadkiem jego złośliwe uwagi nie są brane zbyt do siebie. Jakoś tak przywykł, że oni wszyscy ciągle sobie cisnęli i dogadywali i uważał to za normalne, takie "ichnie". Coś jak charakterystyka ich relacji dokładnie. Zatem nawet przez myśl mu nie przeszło, że Valerian czy to teraz, czy kiedykolwiek, może jakoś wrócić myślą do jakiejkolwiek z ich wzajemnej złośliwości.
Za co do czego on sam wiedział, że będzie wracał, to jak Valerian ot wystrzelał wszystkie baloniki. Co do jednego, pięć na pięć. Aż zgłupiał, patrząc na jego wygraną i już wiedząc, że nie da mu spokoju.
- Kurwa, to czysty fart był. - Rzucił po chwili. - Ale dobra, powiedzmy, że ci poszło.
Spojrzał na akromantulę, nową, jaką dostał Valerian, po czym parsknął głupio śmiechem. Uniósł nieco swoją ku jego.
- Patrz, teraz mogą się przyjaźnić. Jak masz dziewczynkę to może będą miały dzieci.
W zasadzie to pierdolnął to zupełnie bez przemyślenia. Zero drugiej myśli, jedynie jego usta wypowiedziały to, co akurat pojawiło się w głowie. Dopiero jak jego wzrok padł na małego smoczka, który jeszcze dmuchnął mini ogniem. Ręce opuściły mu się nieco jak patrzył na maleństwo w absolutnym zachwycie i zazdrości. Teraz chciał i salamandrę, i smoka. Aż nabrał cicho powietrza, po czym pospiesznie sięgnął do kieszeni.
- Ja jeszcze raz. - Z determinacją. - Umrę tu, ale chcę oba. A może chcesz mieć rodzinę pająków, a dasz mi smoka? - Spojrzał na Valeriana, ale wiedział, że nichuja mu nie odda. Dlatego mimo wszystko spróbował szczęścia w kolejnym podejściu. Szczęście ominęło go bardzo zręcznie. Ramiona mu opadły po ostatnim rzucie, decydującym, i niestety nie trafionym. Zdziwił się zatem jak zupełnie przypadkiem rzutka omijając balonik, w jaki rzucił, trafiła w inny. Tak mimało być! Totalnie! Musiał się powstrzymać od wyciągnięcia łapek po nagrodę od razu. A gdy zobaczył, że znowu podają mu akromantulę...
- Kurwa, same pająki tu mają? Skam jakiś - oburzył się do Valeriana, biorąc pluszaka.
Rzuty na zakłócenia:
1. 2
2. 5
3. 10
4. 4
5. 5
Rzut na trafienie:
1. 8 + 2 = 10 - 1 = 9
2. 1 + 2 = 3
3. 8 + 2 = 10
4. 7 + 2 = 9 - 1 = 8
5. 1 + 2 = 3
Rzut na nagrodę: 6 - znowu akromantula
Nagroda specjalna: nie
zakup rozliczony i dodany do kuferka
Ravenclaw |
75% |
Klasa VI |
16 lat |
średni |
Bi |
Pióra: 62
- Fakt, wygląda ok, ale... Dosyć zwyczajnie... - odparł patrząc na klucz, nawet na moment pochylając się, by zbliżyć do niego twarz.
Ale może coś w tym było. Może coś tam otwierał...
Z kolei jeśli chodzi o rzucone wyzwanie, był pewien, że pójdzie im co najmniej tak samo dobrze, albo w tym przypadku tak samo beznadziejnie... Mylił się. Yannis nie tylko poradził sobie lepiej, ale też wystarczająco dobrze, by otrzymać nagrodę. Z kolei w Lucasie w międzyczasie coś umarło. Ani nagrody, ani randki. Pięknie...
Zaraz jednak czekała go przemiła niespodzianka. Na tyle, że nawet na moment go zatkało, kiedy rozchylił lekko usta, żeby coś powiedzieć, ale nie bardzo wiedział co. Proszę bardzo, mógł wybierać miejsce na randkę! Zdziwił się jednak, że tak całkowicie dobrowolnie się na to pisał. Nawet się z nim nie drocząc?
Wreszcie uniósł lekko ręce, niemalże defensywnie.
- Jasne, wybieraj, będzie jak chcesz.
Nikt nigdy nie spodziewał się, że podobne słowa padną z ust Lucasa... I to jeszcze w kierunku Yannisa!
Jednak najwyraźniej nie był tak zdesperowany, by wymieniać swoją nagrodę z loterii na butelkę ze... Śniegiem.
- Chyba wolę salamandrę... Ale dzięki.
Może powinien był poczekać z pytaniami, ale tego nie zrobił. Widać rozpierała go dziś energia.
- To kiedy i gdzie?
Gryffindor |
25% |
Klasa VI |
16 lat |
b. ubogi |
? |
Pióra: 108
Przewrócił oczami, kiedy Hiro całkowicie odmówił. Przecież nawet nie zdążył zaproponować mu niczego konkretnego! Jedynie napomknął, co on by z tym zrobił...
- Nic nie mówiłem... Ale trzymanie ich na półeczce jest durne.
Cóż, opinia przeciwko opinii. Ale przynajmniej nie obrażali się na siebie nawzajem. Przynajmniej nie przy takich pierdołach.
Prychnął, kiedy Hiro zarzucił mu, że miał jedynie szczęście.
- Pięć razy pod rząd, to jest tylko fart?! - spytał z wyrzutem, machnąwszy ręką w stronę baloników.
O nie. On mu jeszcze udowodni.
- To najpierw zobaczymy, czy ty masz fart, a potem ja.
Jak już okazało się, że idzie mu w czymś obiektywnie lepiej, to nie odpuści. Nie ma mowy. Udowodni swoją wyższość! A Hiro może mieć te swoje głupie oceny...
Zaraz jednak nie mógł powstrzymać śmiechu na słowa kolegi, unoszącego ponownie swoją akromantulę.
- Serio? A skąd wiesz, że twoja nie jest dziewczynką? Co niby z nią robiłeś?
Nic, jasne, że nic. Miał ją ledwie chwile, ale wyjątkowo Valerian wyłapał szybko pewną niezgodność, a to przecież idealne do wyśmiania.
- Nie ma mowy. - odpowiedział zdecydowanie od razu, przejmując swoją smoczą nagrodę, z której był już szczerze zadowolony.
Dalej jednak oparł się o stół należący do stoiska i obserwował dalsze poczynania Hiro. Poczynania niegodne smoka, więc na koniec uśmiechnął się do niego z wyższością. Nie trwało to jednak długo, bo gdy dostał kolejną akromantulę, Valerian parsknął dzikim śmiechem.
- Ty, miałeś rację, szybko mają te dzieci.
Następnie nadeszła jego kolej, do której podszedł... Cóż, nieco zbyt pewnie, bo dwa pierwsze zaklęcia zakończyły się porażką. Teraz musiał się skupić, żeby tego nie spieprzyć i żeby przypadkiem Hiro nie miał racji, że to tylko fart. I faktycznie, kolejne trzy rzuty wyszły bezbłędnie! Trzy pod rząd, to też osiągnięcie, prawda? Zaraz została mu za to wręczona burza w butelce, na którą skinął głową i uniósł nieco wyżej.
- Przynajmniej to nie kolejny pająk. Aaale widzisz. To nie fart. To talent.
Pomimo, że tym razem poszło im tak samo dobrze...
Zaraz jednak dostrzegł nieco dalej inną znajomą twarz. Spakował swoje nagrody, a następnie zerknął na Hiro.
- Dobra, to ty walcz o tę swoją armię pająków, ja zaraz wrócę.
Nie był pewien, czy wróci zaraz, ale czy to w ogóle miało jakiekolwiek znaczenie? Najwyżej odnajdą się przy innym stoisku, co za problem!
Ruszył więc w stronę Petera, który najwyraźniej trzymał w ręce swoją nagrodę za... Coś. Kieszonkowe tornado. Zdaje się, że brzmiało nawet trochę fajniej niż burza.
- Fajne, można tym zrobić niezły rozpierdol - zagadnął podchodząc i wskazując na jego zabutelkowane tornado.
Otóż tak, on zrobiłby rozpierdol... Inni robili z tego wystawkę. A Peter?
Rzuty na zakłócenia:
1. 1
2. 1
3. 7
4. 5
5. 6
Rzut na trafienie:
1. 0
2. 0
3. 10 + 5 = 15
4. 4 + 5 = 9
5. 8 + 5 = 13
Rzut na nagrodę: 4. Pogoda w butelce: Burza z piorunami
Nagroda specjalna: nie
zakup rozliczony i dodany do kuferka
|