Ravenclaw |
0% |
Absolwent |
|
b. bogaty |
? |
Pióra: 5
event
Jarmark
w
Hogsmeade
W każdym temacie związanym z Jarmarkiem można pisać tak samo, jak w każdym innym temacie fabularnym. Jedyna różnica polega na tym, że nie istnieje limit prowadzonych tu wątków - oznacza to, że każdy może wprowadzić tu swoje postaci w dowolnym momencie, nawet jeśli ostatecznie nie zdecyduje się niczego zakupić. W przeciwnym wypadku pamiętaj jednak, że ilość produktów jest ograniczona, a oficjalnego zakupu dokonujesz dopiero używając kodu u dołu postu.
Stragany: Zakupy
Kod: <aa>Stragan:</aa> nazwa straganu
<aa>Zakupy:</aa> przedmioty, które chcesz kupić (numery z listy i/lub tytuły)
<aa>Suma:</aa> kwota zakupów
Ravenclaw |
0% |
Absolwent |
|
b. bogaty |
? |
Pióra: 5
Stragan z książkami
Stragan z książkami może nie przyciąga szczególnie wzroku każdego przechodnia, jednak z pewnością ma do zaoferowania wiele znanych tytułów. W dodatku uczniowie mogą natknąć się również na rzadsze egzemplarze, których nie znajdą w byle księgarni! Może warto bliżej się przyjrzeć i pogrzebać nieco między tomami?
Lista książek
1. Podręcznik psychologii hipogryfów
25 PF | + 2 Punkty ONMS | 0 dostępnych egzemplarzy
Psychologia hipogryfów pozwala nam zrozumieć zachowania naszych pierzastych przyjaciół na tyle, aby obie strony mogły poczuć się swobodnie w swoim towarzystwie. Ten podręcznik pozwoli ci zapoznać się z potrzebami tych szlachetnych stworzeń. Dowiesz się, jak najlepiej je traktować, szanując tym samym ich naturę.
2. Proroctwa: Rozkwit i Upadek, którego Wielcy mogli uniknąć
25 PF | + 2 Punkty Wróżbiarstwa | 4 dostępne egzemplarze
Książka w sposób ironiczny przedstawia podstawowe błędy wielu znanych czarodziejów, którzy dzięki sztuki wróżbiarskiej mogli uniknąć swojego upadku. Odpowiada również każdorazowo (przy każdej z przedstawionych postaci) na pytanie co by było gdyby...?, zachęcając tym samym do zgłębiania tej dziedziny, bądź korzystania z usług wróżbitów. Dodatkowo przedstawione są też proste techniki wróżbiarskie, które mogą być wykorzystywane z łatwością w życiu codziennym.
3. Niezwyczajne przygody całkiem zwyczajnego mugola
5 PF | + 1 Punkty Mugoloznawstwa | 10 dostępnych egzemplarzy
Zastanawiałeś się kiedyś, jak to jest być mugolem? Już nie musisz! Poznaj Benjamina White'a i przeżyj z nim wspaniałe dziesięć lat pełne wzlotów i upadków. Doświadcz wraz z nim pierwszej, niewinnej, szkolnej miłości, poznaj luki mugolskiego systemu edukacji, specyfikę i trudy pierwszej pracy oraz wiele więcej!
* Książka została wydana dwa lata temu, jako biografia i nie doczekała się dodruku po ostrej krytyce recenzentów, którzy uznali obserwację chłopca od wieku szkolnego za niemoralne. Zdaje się, że sprzedawcy nadal chcą się jej pozbyć, a sam autor nie wydał już nic innego - zapewne sfrustrowany, że dziesięcioletnie uważne badania nie przyniosły mu sławy i bogactwa. Niedługo po wydaniu książki, wydało się też, że w tym czasie niezbędna była też jedna interwencja amnezjatorów.
4. bez tytułu
40 PF | ??? | 0 dostępnych egzemplarzy
Po bliższej obserwacji możesz zauważyć, że obiekt jedynie przypomina książkę. Możesz nawet ją otworzyć i przejrzeć jej czyste strony, jednak na okładce dostrzegasz dziurkę od klucza? Niestety, klucza nie było w zestawie. Aby dowiedzieć się, co jest w środku - o ile coś jest w środku - już po zakupie musisz rzucić skuteczne zaklęcie Alohomora. Poza udanym rzutem na zakłócenia, suma rzutu d20 i punktów Zaklęć powinna wynosić co najmniej 40. Możesz próbować raz na wątek - choćby zaczynając tu i teraz!
5. Kochanie, zmieniłem dzieciaki w gumochłony:
Praktyczny Poradnik Transmutacji
25 PF | + 2 Punkty Transmutacji | 0 dostępnych egzemplarzy
Nazwa podręcznika zdecydowanie ma przyciągnąć uwagę potencjalnych odbiorców, ale nie powinni być oni zawiedzeni, bowiem już w przedmowie zawarta jest prawdziwa historia nawiązująca do tytułu.
6. Otruj, Wylecz, Zaurocz
25 PF | + 2 Punkty Eliksirów | 0 dostępnych egzemplarzy
Być może tytuł książki brzmi nieco agresywnie i z pewnością wielu z twoich bliskich nie chciałoby zobaczyć cię z egzemplarzem tej pozycji, ale chyba liczy się zawartość, prawda? A ta z pewnością nauczy cię skutecznie... Cóż, otruć, wyleczyć, czy zauroczyć.
7. Zaczaruj swój ser
10 PF | + 1 Punkt Zaklęć | 2 dostępne egzemplarze
Może ta książka pojawiła się na stoisku z myślą o mieszkańcach Hogsmeade, a nie uczniów odwiedzających wioskę w ten weekend, ale przecież większość z nich będzie w końcu zmuszona gotować dla siebie! W dodatku, mimo że jest to książka kucharska, to też pewien sposób na podszkolenie się z zaklęć. Pytanie ilu uczniów nie odstrasza książka kulinarna i wystarczająco lubi ser...
8. Rośliny, które zabijają i czy tresura jest możliwa
25 PF | + 2 Punkty Zielarstwa | 0 dostępnych egzemplarzy
Książka odpowiada na pytanie zawarte w tytule. Autorowi zajęło to ponad trzysta stron (chociaż z ilustracjami), ale to tylko dowodzi wnikliwości jego badań i być może jest odpowiedzią na pytanie samo w sobie. Tak, najwyraźniej przy niektórych gatunkach jest to możliwe. Których i w jaki sposób? Zapraszam do lektury!
9. Historia czarnoksięstwa, czyli co poszło nie tak
25 PF | + 2 Punkty Historii Magii | 3 dostępne egzemplarze
Autor zajmuje się krytyką czarnej magii, wskazując tym samym na wszystkie jej niedoskonałości. Zajął się też analizą poczynań największych czarnoksiężników i wyjaśnił, jakie błędy popełnili... W ostatnich rozdziałach zajmuje się również wskazaniem, co mogliby zrobić inaczej i co zagwarantowałoby im sukces.
Słyszałeś o tej książce. Chyba znajduje się w Dziale Ksiąg Zakazanych. To tylko troska o dobre wychowanie kolejnych pokoleń...
10. Runy i wytwórstwo przedmiotów użytkowych
25 PF | + 2 Punkty Starożytnych Run | 2 dostępne egzemplarze
Faktem jest, iż zainteresowanie starożytnymi runami malało na przestrzeni pokoleń. Wiele osób nie zdaje sobie nawet sprawy z ich potencjalnych zastosowań w praktyce. Tak, runy to nie tylko teoria, a autor książki wskazuje na możliwości wytwórstwa magicznych przedmiotów właśnie z pomocą magii runicznej.
Już sam wstęp książki mówi o dziesięciu powodach, dla których pożałujesz, że nie wybrałeś starożytnych run, jako przedmiotu szkolnego. Może coś w tym jest?
11. Jak przeżyć retrogradację Merkurego i nie zwariować
25 PF | + 2 Punkty Astronomii | 1 dostępny egzemplarz
Retrogradacja Merkurego oznacza dla nas chaos. Życie zawodowe, czy edukacja ulegają niekorzystnym zmianom i wymagają od nas dużo więcej wysiłku, podczas gdy sukces staje się tylko bardziej odległym marzeniem. Ponadto w czasie retrogradacji tej planety możemy spodziewać wielu nieporozumień, a nawet zażartych konfliktów.
Ten poradnik pomoże Ci znaleźć odpowiednie strategie do radzenia sobie w tym trudnym czasie.
12. Magia sprzątania: Jak robią to mugole?
20 PF | + 1 Punkty Mugoloznawstwa + 1 Punkt Skupienia
4 dostępne egzemplarze
Książka Marie Kondo Magia sprzątania zawładnęła na chwilę światem mugoli.
Teraz profesor mugoloznawstwa podejmuje wyzwanie znalezienia odpowiedzi na pytanie - czy brakuje nam, jako społeczeństwu czarodziejów, czegoś brakuje w temacie zachowywania porządku? Czy tracimy coś używając ledwie kilku machnięć różdżką? Jakie kulturowe znaczenie ma sprzątanie? Czy zaklęcia zmniejszające umożliwiają nam uprawiać tym bardziej niebezpieczny hoarding? I jak uporządkować nie tylko swój dom, czy miejsce pracy, ale również własne myśli oraz emocje?
Odpowiedzi na te i dużo więcej pytań, znajdziesz w środku!
13. Zbiór wskazówek od największych gwiazd Quidditcha: 1958 - 2014
10 PF | + 1 Punkt Latania | 1 dostępny egzemplarz
Autor książki przytacza fragmenty wywiadów z największymi gwiazdami Quidditcha od roku 1958. Jakie są największe sekrety tego sportu? Znasz najbardziej efektywny trening? Co powinieneś dodać do swojej rozgrzewki przed meczem? Jakie triki miotlarskie będą najbardziej efektowne i pozwolą i tobie stać się kiedyś legendą?! Wszystko to i dużo więcej dowiesz się ze Zbioru wskazówek.
14. Numerologia a życie codzienne
15 PF | + 1 Punkt Numerologii + 1 Punkt Historii Magii
5 dostępnych egzemplarzy
Książka opowiada o wpływie numerologii na życie ludzi. Analizowane jest życie prywatne niektórych gwiazd (w tym graczy Quidditcha, muzyków i znanych profesorów), ale też wybranych do badań czarodziejów oraz mugoli. Podręcznik nie jest dedykowany jedynie dla przyszłych numerologów, ale przede wszystkich na celu ma wskazanie wagi numerologii oraz udowodnienie, że życie w znajomości, a nawet w zgodzie z liczbami jest dużo prostsze.
15. Podstawy samoobrony: Najważniejsze zaklęcia i jak podejść do problemu strategicznie
20 PF | + 1 Punkty OPCM + 1 Punkt Refleksu
3 dostępne egzemplarze
Ten podręcznik jest być może nieco bardziej brutalny, niż te, którymi obecnie posługując się uczniowie Hogwartu, ale z pewnością nie należy do Działu Ksiąg Zakazanych. Zdaje się, że nawet słyszałeś o egzemplarzu tej książki w murach szkolnej biblioteki, ale ta nigdy nie została zwrócona. Być może to Twoja szansa? Słyszałeś chyba wiele dobrego o radach tu wskazanych.
16. Jak zapamiętywać i nie zwariować bez myślodsiewni
10 PF | + 1 Punkt Pamięci | 0 dostępnych egzemplarzy
Każdy to przechodził. Czasem chodziło o daty na historii magii, innym razem o urodziny najbliższych, imiona nowych znajomych, spotkania towarzyskie... Masz problemy z zapamiętywaniem? Może masz za dużo na głowie? Niezależnie od powodu, ta książka pomoże Ci przyswoić... No właśnie. To co jest Ci tak potrzebne!
17. Książę pożądania
15 PF | + 2 Punkty Zaklęć | 0 dostępnych egzemplarzy
Widzisz tytuł, okładkę, opis... Doskonale wiesz, czego spodziewać się po powieści romantycznej takiej, jak ta.
Opis z tyłu książki mówi o spowitym tajemnicą miasteczku, skrytych postaciach oraz wielkim sekrecie, który ma poznać główna bohaterka - równie niepozorna, co właściwie niezauważalna, zupełnie jakby narracja nie miała kręcić się właśnie wokół niej. Poznasz wszystkie tajemnice tej książki? Na pewno dasz radę przebrnąć przez nią całą?
Uwaga! To pierwsza książka na forum, która wymaga też wyjaśnienia pewnej mechaniki. Przeczytanie całego tomu zajmie ci co najmniej pięć wątków. Nie oznacza to jednak, że musisz aktywnie wertować strony książki przez pięć długich tematów. Wystarczy, że w pięciu tematach wspomnisz o jej czytaniu oraz uda ci się otrzymać co najmniej wynik 7 w rzucie kością d10 (możesz dodać do rzutu swoje punkty skupienia).
Dopiero po przeczytaniu całej książki możesz dopisać sobie w kuferku 2 Punkty Zaklęć. W tym wypadku utrata książki w przyszłości nie oznacza utraty punktów.
* kolorem czerwonym zaznaczone są książki, których zdążyło już ubyć
ostatnia aktualizacja: 01.10.2022 / koniec eventu
Ravenclaw |
0% |
Absolwent |
|
b. bogaty |
? |
Pióra: 5
Stragan ze słodyczami
Widzisz dookoła kilka straganów ze słodyczami. Nawet Miodowe Królestwo zdecydowało się dziś wystawić własne stoisko! A jednak wzrok przyciąga najbardziej ten stragan. Nie znasz tych produktów. Gotowi na coś nowego?
Lista produktów
1. Słodka Lukrecja
6 PF | 5 lasek lukrecji
Nowy produkt, który widzicie po raz pierwszy! Dobrze byłoby go spróbować, prawda?
Lukrecja ma najwyraźniej niewielką ilość amortencji, która sprawia, że każdy go spróbuje produktu, czuje nagłe zauroczenie względem pierwszej osoby, jaką zobaczy. Efekt działa ledwie na pięć minut.
2. Pudrowe landrynki
10 PF | 5 sztuk | +1 do Skupienia / wątek
Jeśli czujesz, że wiruje w tobie za dużo skrajnych emocji, przytłacza Cię złość, stres, smutek, albo masz nadmiar energii i ekscytacji, których nie masz jak spożytkować, taka mała słodka landrynka może pomóc. Ten cukierek koi emocje i stabilizuje je do zdrowego poziomu świadomości uczucia, jednak nie bycia nim pochłoniętym czy kontrolowanym. Świetne przed egzaminem by ukoić nerwy i wykorzystać pełnię sił.
Użyte przed nauką lub egzaminem jednorazowo daje +1 do Skupienia.
3. Rachatłukum wieloowocowe
10 PF | 10 sztuk
Wielosmakowe galaretkowate słodycze, na pierwszy rzut oka wyglądające jak zwykłe, mugolskie przysmaki. Ich odmienność polega na słodkim nadzieniu w samym środku cukierka, o działaniu rozweselającym. Lepiej nie najeść się ich zbyt dużo na raz, nawet jedna znacznie podnosi nastrój, a kilka może doprowadzić do długiego, nieopanowanego śmiechu. Aczkolwiek czemu nie, jeśli masz ochotę!
Efekt rozweselenia trwa jeden wątek. Od spożycia trzech galaretek efekt staje się intensywny.
Ravenclaw |
0% |
Absolwent |
|
b. bogaty |
? |
Pióra: 5
Stoisko z ubraniami i dodatkami
Stragan z projektami Oonagh Kingsley zdecydowanie przyciąga uwagę swoimi interesującymi i oryginalnymi wzorami - w większości są ruchome! Znajdzie się tutaj coś zarówno dla młodzieży, jak i dorosłych. Uczniowie Hogwartu mają okazję urozmaicić swoje mundurki nie wybiegającymi poza dress code częściami garderoby, nadającymi im nieco spersonalizowanej nuty. Poza regularną odzieżą, stragan dysponuje również dodatkami zadowalającymi gusta osób lubujących się w najnowszej modzie magicznej.
*Produkty mają cenę symboliczną 1PF, ale fabularnie są odpowiednio wycenione. Pamiętaj, że postać wydaje na zakupy swoje oszczędności!
Tylko teraz! Dodatkowe przedmioty do każdego zakupu!
Rzuć kostką k5...
1. Bomba brokatowa
Przezroczysta kula wielkości piłki tenisowej, mieniąca się w środku kolorowym, jakby brokatowym pyłem. I słusznie! W środku znajduje się kolorowy proszek pomieszany z brokatem. Do czego służy? Możesz nią rzucić, rozbije się niczym bomba dymna i ogrom kolorów i brokatu wypełni otoczenie. Wrzucisz do wody? Zadziała niczym kula do kąpieli, a poza kolorową wodą, mieniącą się niczym brokat, poczujesz swój ulubiony zapach. Poza kulą, w środku pudełeczka jest pojedyncza notka: "Zamocz mnie w wannie lub rzuć mną!". Twoja decyzja co z tym zrobić.
2. Brokatowa trąbka
Niewielka trąbka węższa z jednej strony i zaślepiona z drugiej. Według krótkiej instrukcji, kiedy dmuchnie się w nią mocno, z szerokiego końca buchnie drobny, lśniący brokat. Może to być ciekawe zwieńczenie codziennego wyglądu, zadziornego makijażu czy też ot, psikus dla kolegów i koleżanek. Najpewniej tych, którzy brokatu nie lubią i wiedzą, że nie jest łatwe się go pozbyć...
Przedmiot jest jednorazowego użytku.
3. Lśniący tusz
Stosowany do pisania piórem, zatem coś teoretycznie zwykłego. Jednak jego konsystencja jest lśniąca, o barwie srebrnej z kolorowymi refleksami i jakby wmieszanym połyskującym kolorowo pyłem. Wygląda bardzo elegancko na papierze i pomimo jasnego odcienia, jest łatwo widoczna i rozczytywalna, nie zlewa się, tak jakby drobinki wiedziały gdzie się układać by tekst był dobrze widoczny.
4. Tęczowe okulary
Okulary z tęczową szybką, chociaż patrzy się przez nie jak przez takie zwykłe, przeciwsłoneczne. Ale wyglądają świetnie! Dodatkowymi efektami, jakie gwarantuje ten przedmiot, to lepszy humor, może troszkę aż dziwnie skłonny do rozbawienia rzeczami mało śmiesznymi, oraz widzenie wszelkich kolorów w ich wersji intensywniejszej, połyskującej, tak jakby były posypane - nie inaczej - brokatem. Pięknie!
5. Eliksir Pokoju
Niewielka fioleczka z dozownikiem, odmierzająca odpowiednio kropelkę płynu. A co jest tym płynem? Eliksir pokoju! Polega dokładnie na tym, że osoba, która go spożyje, zostaje wyzbyta agresji, złości, zazdrości czy wszelkich negatywnych, agresywnych w jakiś sposób emocji, zastępując je wszystkim przeciwnym - pokojowym nastawieniem, radością, życzliwością etc. Czy wtedy świat nie jest dużo piękniejszy! Nawet kolory wokół są żywsze i wręcz zachwycające! Chociaż to akurat faktyczny efekt uboczny eliksiru...
Jedna kropelka zapewnia pół godziny efektu. W jednej fiolce znajduje się 12 kropli.
Uwaga! Niezależnie od ilości kupowanych produktów przysługuje jeden dodatkowy przedmiot. Ewentualnie można odejść i podejść znowu, co równa się minimum dwoma osobnymi postami, a może postać nie zostanie rozpoznana i dostanie kolejny bonus.
Rzuć kostką k10, w przypadku wyniku 6 i wyżej, dostajesz kolejny dodatek.
Kod do zamieszczenia pod postem:
Kod: <aa>Kostka na dodatek:</aa> wpisz
Ravenclaw |
0% |
Absolwent |
|
b. bogaty |
? |
Pióra: 5
sobota, 17 października 2020
Gryffindor |
25% |
Klasa VII |
17 |
b. ubogi |
Hetero |
Pióra: 195
Choć nie planowała wydawać tu żadnych pieniędzy, dla samego wyjścia i Rose pojawiła się na jarmarku. Raz, że po prostu dla towarzystwa, choć dopiero znajomych musiała poszukać na miejscu, bo przyszła osobno, dwa, że była ciekawa i chciała chociaż pooglądać cotu było. Faktem jednak było, że przy tym nie miała pieniędzy na nic i choć starała się nie myśleć za dużo, to widząc jak beztrosko wszyscy dobrze się bawią kupując losy czy książki, jedzenie i nie zasatanawiając się czy taki wydatek nie udupi ich za tydzień, miesiąc, dwa... Bolało. Zawsze było jej w takich chwilach przykro i po prostu czuła się nikim. Nie dlatego, że nie była bogata, pieniądze to nie wszystko, jednak mając obraz całości, tego dlaczego nie miała grosza przy dupie, a to, co miała, chomikowała niemalże desperacko, i dlaczego była taka, jaka była, bywało ciężko.
Dziś jednak bardzo starała się zachować dobry nastrój. Trochę się kręciła spacerkowym krokiem, zatrzymała się też przy straganie z książkami, przeglądając je ot tak dla zobaczenia. Jej uwagę nawet złapała konkretna książka, rzadki egzemplarz ksiązki o eliksirach. Zaczęła go nawet kartkować i przeglądać i możliwe, że chwilę się zaczytała w zaciekawieniu. Ktoś jednak zaraz zniecierpliwił się, że nie może obejrzeć przedmiotu, bo ktoś zamiast go kupić, czyta, a nie było ich wiele. Nawet nie zwróciła uwagi na krzywe spojrzenia oglądających, ale sprzedawca zapytał ją ostatecznie czy ma zamiar kupić trzymaną książkę.
- Oh, nie, tylko przeglądałam. Przepraszam. - Odpowiedziała ze sztywnym uśmiechem, odkładając tomik. Z cichym westchnieniem powoli też skierowała się dalej wzdłuż stoisk, zastanawiając się czy w ogóle faktycznie dobrze, że tu przyszła. Acz co ją motywowało, to fakt, że mogła tu być dla rodzeństwa, jakby czegoś potrzebowali, oraz że pozwoli sobie chociaż na jakieś jedzenie, ten jeden raz.
Slytherin |
100% |
Klasa VII |
18 |
b. bogaty |
Hetero |
Pióra: 30
Wziąwszy pod uwagę, że ostatni rok nauki w Hogwarcie dobiegał końca, jarmark powinien być zapełniony uczniami siódmego roku. To ostatnia szansa na rozeznanie się w dostępnych kierunkach studiów, szczególnie jeśli ktoś jeszcze nie wiedział jaką ścieżkę kariery obrać. Dexter nie miał tego problemu, od lat już wiedział co będzie studiował (i gdzie będzie pracował), ale musiałby być chory, jakby nie skorzystał z możliwości wyjścia poza teren Hogwartu. Tym bardziej, że na jarmarku można było znaleźć ciekawe przedmioty i książki, których nie było w szkolnej bibliotece. Dlatego nie zabrakło go w części jarmarku poświęconej wszelkim zakupom.
Już zanim podszedł do samego stoiska z książkami, z daleka zauważył aż za dobrze sobie ostatnio znaną sylwetkę dziewczyny zaczytanej w jednej z książek. Nie powstrzymał lekkiego, połowicznie podświadomie wypływającego na usta uśmiechu. Zanim jednak dotarł do stoiska, Rose odeszła, oddając książkę, której ostatecznie nie kupiła. Ale nie mógł się mylić, wyraźnie widział jak bardzo ją ten tom zainteresował.
I chyba nie zauważyła go, bo zanim podszedł, odeszła kilka kroków w przeciwnym kierunku. Nie zamierzał jak debil za nią wołać, więc jak tylko zatrzymał się przy stoisku z książkami, skontrolował w jakim kierunku zmierza Gryfonka, żeby łatwo ją znaleźć, po czym zerknął na tę książkę, którą wcześniej oglądała, a teraz przeglądał ktoś inny.
- Dzień dobry. Przepraszam, wezmę tę książkę. - Nawet nie zerknął na tytuł, jedynie dość ponaglającym, surowym spojrzeniem i trochę niebezpiecznie wyglądającym uśmiechem oraz wskazaniem na książkę, zasugerował trzymającej ją osobie, że zamierza produkt kupić. I nawet nie czekał na jakąkolwiek reakcję, od razu zapłacił sprzedawcy, żeby sfinalizować zakup. Może było to trochę, hm, niemiłe, ale jakoś niekoniecznie się tym przejął. I pewnie odszedłby od stoiska z myślą, że wróci trochę później, ale zanim dostał książkę w ręce, w oko wpadł mu inny tytuł. Od razu chwycił książkę w dłoń i pokazał sprzedawcy, że tę również kupuje, po czym podał mu odpowiednią kwotę, może nawet z lekką nadwyżką. Podziękowawszy odszedł, zanim wydano mu resztę. Nie chciał żeby Rose całkiem mu gdzieś umknęła, bo poświęciłby za dużo czasu na zakupy!
Ruszył w kierunku, w którym wcześniej udała się Gryfonka. Nie od razu znalazł ją w całkiem gęstym tłumie uczniów Hogwartu i innych osobach zainteresowanych jarmarkiem. W końcu jednak wypatrzył jej ciemne włosy przy innym stoisku. Zbliżył się i niby zupełnie niecelowo stanął obok niej, przyglądając się temu, czemu ona się przyglądała.
- Niezdecydowana co kupić? - Zagadnął całkiem od niechcenia, spoglądając na nią z pogodnym uśmiechem na powitanie. Dopiero po chwili wyciągnął w jej kierunku książkę, którą przed chwilą przeglądała. - Proszę, na urodziny. Wszystkiego najlepszego. - Co z tego, że to pewnie nie jej urodziny. Nie miał pojęcia kiedy ma urodziny, ale jakoś nawet lepiej to wyglądało w jego głowie, że daje jej coś w prezencie z jakiejś okazji, a nie bez.
Stragan: Stragan z książkami
Zakupy: 6 i 9
Suma: 50PF
Zadanie:[11] Sztuka obdarowywania
Uczestnicy: Dex i Rose
Dodatkowe informacje: -
zakupy rozliczone i dodane do kuferków
Gryffindor |
25% |
Klasa VII |
17 |
b. ubogi |
Hetero |
Pióra: 195
Ani nie zauważyła Dextera gdy się zbliżał do stoiska z książkami, ani tym bardziej jakoś nie spodziewała się żeby miał za nią gonić w ciągu w ogóle tego czy któregokolwiek dnia. Nie szła jednak szybko, ot spacerkiem, zatem nie zaszła też szczególnie daleko gdy Ślizgon już puścił się za nią w pogoń. Oglądała akurat, tym razem już bez dotykalstwa, jakieś pierdoły przy zupełnie innym stoisku, gdy usłyszała znajomy głos. Kiedyś pewnie odwróciłaby się powstrzymując prawy sierpowy, teraz jednak podniosła wzrok z uśmiechem.
- O, hej. Tak jakby, w zasadzie tylko oglądam. A ty?
I w zasadzie absolutnie ją Dexter zaskoczył nagłym podarunkiem, jaki jej zaproponował. Szczególnie gdy opuściła wzrok na książkę, a ta okazała się dokładnie tą, którą chwilę temu przeglądała. A przynajmniej dopóki nie kazali jej iść w cholerę albo kupić, zatem sobie poszła, naturalnie. Ułożyła w zdziwieniu usta nieco w dziubek zdziwienia. Nie wiedziała czy widział jak czyta, czy może to przypadek zupełny, ale i tak zrobiło jej się cholernie głupio. I byłoby bardziej gdyby nie jedna kwestia, która zdziwiła ją jeszcze bardziej.
- Skąd wiesz kiedy mam urodziny? - Zapytała, podnosząc wzrok na niego uważnie. Jeszcze nie wzięła książki,, przyjmowanie prezentów ogólnie przychodziło jej z trudem. Nie to, że nie doceniała czy była nieuprzejma, po prostu może nieco za bardzo widziała w podobnym geście litość wynikającą ze świadomości jej sytuacji finansowej, niż ot chęć zrobienia jej przyjemności. Ale faktem było, że za cztery dni miała mieć urodziny...
Slytherin |
100% |
Klasa VII |
18 |
b. bogaty |
Hetero |
Pióra: 30
Dexter sam nie zakładał, że miały kiedykolwiek kogokolwiek gonić, a już szczególnie Rose (chociaż ostatnio naprawdę wiele zyskała w jego oczach i diametralnie zmienił zdanie na jej temat), ale z jakiegoś powodu tym razem podążył za nią i odnalazł w tłumie. Może to z powodu ich ostatnio bardzo miło spędzanego czasu, a może... nie, nawet nie umiałby udawać, że znalazł inny powód. Co więcej, gdyby spodziewał się zwyczajowego kiedyś sierpowego, to nawet przez myśl nie przeszłoby mu, żeby pakować się w tę interakcję, kiedy nie musi. Ale to najwyraźniej tez mieli już bardzo za sobą i jedyne czego się spodziewał, to dużo bardziej koleżeńskiego szturchnięcia, albo czegoś podobnego.
Wzruszył lekko ramionami na jej pytanie, kontynuując od razu tym podarowaniem jej prezentu. I choć nie przyznałby otwarcie, że widział ją przeglądającą tę książkę i wiedział może nawet za dobrze dlaczego jej nie kupiła, a chciał jej sprawić przyjemność, to obserwował jej reakcję uważnie. Ale w sumie nie przewidział jednego i bardzo zbiło go to z tropu... czyżby zupełnie z dupy trafił w jej urodziny? Aż w zaskoczeniu uniósł brwi i otworzył lekko usta, przechylając nieznacznie głowę.
- A masz dzisiaj?! - Zabrzmiało to... może trochę za bardzo panicznie, jakby przeraził się, że zapomniał o dacie, której znać nie miał prawa, bo nigdy nawet o tym nie rozmawiali.
Gryffindor |
25% |
Klasa VII |
17 |
b. ubogi |
Hetero |
Pióra: 195
Nie wiedziała czego się spodziewała ani po nim, ani po jego nagłych gestach z dobroci serca, o jakiej nie wiedziała dotąd, ani nawet po rekacji teraz. Poznawała go na nowo, a jednocześnie znała go bardzo dobrze, bardzo dziwne uczucie. I kiedy tak Dexter absolutnie zszokował się tym, że jego powód jest wiarygodny i nawet nie udawał, że to wszystko było planem... Rose niekontrolowanie parsknęła śmiechem, aż zakryła usta dłonią, choć tylko po to, by roześmiać się bardziej. Serdecznie! Ale naprawdę jego panika i szczery szok ją uwiodły.
- Mam w środę, w zasadzie - powiedziała po chwili, nadal ze śmiechem, po czym wzięła od niego tomik z szerokim uśmiechem. - Dziękuję, to bardzo miłe.
Rozejrzała się po krótce po otoczeniu, jeszcze nie chowając książki, a trzymając ją w skrzyżowanych dłoniach przyłożoną do piersi jakby w objęciu. Teraz głupio trochę było przeglądać pozostałe rzeczy, jakich również nie kupi, ale przyszło jej do głowy, że skoro Dexter sam nawet podszedł i był taki milutki, mogłaby chętnie spędzić trochę czasu z nim, zawsze to raźniej. I humor jej się poprawi! Chociaż szczerze mówiąc poprawił się już jak do niej podszedł, nie mówiąc o prezencie i niespodziewanym rozbawieniu.
- A ty już się obkupiłeś czy niedawno przyszedłeś? Jakiś czas spaceruję i cię w sumie nie widziałam. - Nie żeby szukała... Ale uwagę zwróciła mimochodem. Troszkę.
Slytherin |
100% |
Klasa VII |
18 |
b. bogaty |
Hetero |
Pióra: 30
Nie od razu, ale jak po chwili zorientował się, że chyba zabrzmiał trochę za bardzo panicznie, to aż krótko odchrząknął i uśmiechnął się tak, jakby go na czymś przyłapano. I w sumie nie spodziewał się takiej reakcji Rose, ale musiał sam przed sobą przyznać, że miło było być powodem jej rozbawienia, a nie wkurwa.
A jeszcze mnie spodziewał się usłyszeć to, co usłyszał. Aż uśmiech na chwilę całkiem zniknął, ustępując miejsca szczeremu, jeszcze głębszemu zdziwieniu. Nie bardzo wiedział co ma myśleć o tym, że prawie wstrzelił się w autentyczną datę jej urodzin, ale dało mu to pewną satysfakcję, bo przynajmniej dzięki temu przyjęła prezent i nie wyszło głupio, że faktycznie daje go bez okazji.
- No popatrz, co za zrządzenie losu... - Powiedział to w sumie bardziej do siebie, kręcąc przy tym lekko głową w niedowierzaniu i znowu uśmiechając się lekko pod nosem.
W sumie dopiero teraz, kiedy Rose przygarnęła książkę do piersi, spojrzał na jej tytuł i aż uniósł brwi z zainteresowaniem. Wskazał ją niby mimochodem.
- Dopiero rozglądałem się za czymś interesującym. I teraz zastanawiam się, czy tym prezentem sam sobie nie strzeliłem w kolano. - Posłał Gryfonce trochę sugestywno-pytające spojrzenie, nie precyzując o którą część tytułu mu chodzi, to pozostawił do jej wolnej interpretacji.
Ravenclaw |
75% |
Klasa V |
15 lat |
średni |
Bi |
Pióra: 84
Plan był prosty.
Obłowić się rzeczami ze straganów.
No, może nie aż tak, w granicach rozsądku, wiadomo. Jeśli znajdzie coś, co jej się podoba.
A ma przeczucie, że tak będzie.
Pierwszy z kolei stragan to stragan z książkami, do którego podeszła, znajdując dla siebie miejsce w luce pomiędzy przeglądającymi ludźmi. Tak wiele książek, ale czy wystarczająco dużo czasu, by je przeczytać?
Przeglądała znajdujące się na straganie książki, i najchętniej to kupiłaby każdą; ale wiedziała, że aż tak dobrze to nie ma. Szczególnie zwróciła uwagę na książkę-polemikę z Marie Kondo (którą znała i szanowała, zazdrościła jej nawet umiejętności czerpania radości ze sprzątania) oraz przedziwna książka, która była pusta w środku. I mimo, że kusiła, to jak mówiła pani Kondo, it doesn't spark joy.
Już miała odchodzić, gdy kątem oka zauważyła książkę, odkładaną przez stojącego obok pana. Runy i wytwórstwo przedmiotów użytkowych głosiła okładka, która zachęciła Zosię tak bardzo, że pochwyciła ją w swoje dłonie jak głodny gołąb skórkę chleba. Mało kiedy można znaleźć książkę o wyrobach magicznych elementów. Musiała ją mieć.
Przewertowała ją szybko. Wystarczająca liczba obrazków, każda runa wyjaśniona, nawet kilka porad? Odwróciła książkę, by przeczytać tak zwany opis wydawcy.
Faktem jest, iż zainteresowanie starożytnymi runami malało na przestrzeni pokoleń. Wiele osób nie zdaje sobie nawet sprawy z ich potencjalnych zastosowań w praktyce. Prawda- pomyślała Zosia. Sama nie wybrała Run jako przedmiotu, między innymi na to. No, i ze względu na to, że jednak to ciężki przedmiot, a ona operowała na innych runach w swojej poprzedniej szkole. Tak, runy to nie tylko teoria, a autor książki wskazuje na możliwości wytwórstwa magicznych przedmiotów właśnie z pomocą magii runicznej.
Już sam wstęp książki mówi o dziesięciu powodach, dla których pożałujesz, że nie wybrałeś starożytnych run, jako przedmiotu szkolnego.
Cholera, teraz to już znak od Bogów - pomyślała, przypominając sobie, że około miesiąc temu, też w Hogsmeade, znalazła książkę o runach właśnie! Może to znak, że to wiedza runiczna jest brakującym elementem w jej eksperymentalnej układance? Może właśnie ta książka sprawi, że jej prototypy przestaną być prototypami?
- Dzień dobry! Bardzo proszę tę książkę- powiedziała do sprzedawcy z uśmiechem, nie zastanawiając się długo nad kupnem. Co z tego, że nie uczy się Run w szkole. Nauczy się sama. We własnym tempie. - Proszę. Dziękuję bardzo, do widzenia!- powiedziała, kierując się do następnego straganu.
Dobry zakup. Bardzo dobry.
Czyli ma teraz dwie książki o runach, wcale się ich nie ucząc. Dobrze.
Stragan: Stragan z rzadkimi książkami
Zakupy: 10. Runy i wytwórstwo przedmiotów użytkowych
Suma: 25 PF
zakup rozliczony i dodany do kuferka
Gryffindor |
25% |
Klasa VII |
17 |
b. ubogi |
Hetero |
Pióra: 195
Oczywiście, miała świadomość, że nijak jego gest miał związek z jej aktualnymi urodzinami, bo wyraźnie nie miał pojęcia nawet, że faktycznie zaraz je miała. Ale i tak jakoś tak miło jej się zrobiło i chyba jak raz po prostu odpuściła i pozwoliła mu byc miłym i zrobić coś dla niej. Albo raczej pozwoliła komukolwiek zrobić coś miłego dla siebie.
Spuściła wzrok na tytuł trzymanej książki, bo wcześniej nawet aż tak się nie skupiła, bardziej treść ją zainteresowała. A dopiero jak dotarł do niej tytuł, parsknęła znowu, po czym uniosła głupio rozbawiony, próbujący być zawadiackim wzrok na Dextera.
- Też się zastanowię, zależy czy będziesz dla mnie miły.
Nie żeby ostatnio nie był, ale nie szkodzi sprowokować żeby był milszy. Uśmiechała się przy tym dwuznacznie, choć nadal wyraźnie była zwyczajnie ubawiona.
- Ale darowanego się nie zabiera więc chyba musisz się po prostu przekonać. Ale tak podpowiem, od jakiegoś czasu chęć otrucia Ciebie stała się dla mnie w ostatnim czasie drugorzędna, albo dalej, nie wiem jeszcze.
Oczywiście ewidentnie się dorczyła, oboje wiedzieli, że ich relacja nabrała mocno na jakości. Ale nie znaczyło to, że nie mogła trochę się z nim nie pobawić słownie.
Slytherin |
100% |
Klasa VII |
18 |
b. bogaty |
Hetero |
Pióra: 30
Uniósł brwi w zaczepnym geście obrazującym "ach, tak?" i udało mu się powstrzymać szerszy uśmiech, który z jakiegoś powodu pchał mu się na usta.
- No nie wiem, Blackwood, to bardzo wysoko postawiona poprzeczka. - Właściwie jeszcze dwa miesiące temu nawet nie rozważałby opcji bycia miłym, a co dopiero na ten temat żartować. Bo oczywiście, że teraz żartował. Jego samego wciąż zaskakiwało jak diametralnie zmieniła się ich relacja odkąd... no, Rose prawie zginęła pod fikusem.
Ale nie umknęła mu ta łobuzerska iskra w jej spojrzeniu, kiedy mówiła o byciu miłym. On sam też był w wyjątkowo dobrym, rozbawionym nastroju, nie mniej przez ostatnio bardzo miło spędzany z Blackwood czas, Dexowa wyobraźnia sama wesoło hasała sobie w pewnych kierunkach.
- Się przekonać, czy może raczej przekonać ciebie? - Jeden kącik ust szelmowsko podsunął się wyżej. Zupełnie naturalnie wszedł na tę płaszczyznę słownych gierek, które zastąpiły ich kiedyś normalne kłótnie, sprzeczki i wzajemne złośliwości.
Gryffindor |
25% |
Klasa VII |
17 |
b. ubogi |
Hetero |
Pióra: 195
Uśmiechnęła się nieco szerzej na jego pierwsze słowa. Była wysoka! Chyba. Chociaż miała wrażenie ostatnio, że poprzeczka dla Dextera i dla każdego innego to absolutnie różne wysokości. Jego było stać na wiele więcej i jak dotąd po prostu spełniał jej oczekiwania. Co więcej, nie tylko to, ale ku swojemu zaskoczeniu okazał się naprawdę fajną osobą jako kolega, po prostu. Rozumieli się lepiej niż mogłaby kiedykolwiek przypuszczać.
A fikus okazał się niezwykle jednoczącą roślinką.
- Jeśli dasz radę mnie przekonać to i lepiej - odpowiedziała z nieskrywaną pewnością siebie. - Ale spokojnie, Beckett, wierzę, że to nic dla ciebie jeśli się postarasz.
Mrugnęła do niego zawadiacko. Poruszyła się po tym by schować książkę do czarnego torbo-plecaka przewieszonego przez ramiona. Nie miała w nim wiele, jak i przecież nie planowała kupować nic tutaj, ale i tak jak to kobieta, lepiej czuła się mając jakąkolwiek torbę czy coś takiego ze sobą. Zwłaszcza, że damskie kieszenie nie istniały, a jej jeansy z wysokim stanem też były na tyle dopasowane, że bez sensu było coś jeszcze w nich upychać.
Odeszła przy tym od stanowiska, przy którym stali, dosłownie kilka kroków żeby inni mogli oglądać, bo już się pchali, i po chwili znowu zarzuciła plecak na ramiona, podnosząc wzrok na Dextera i zaczynając powoli przechadzać się między stoiskami.
- To jak już przy tym jesteśmy, kiedy ty masz urodziny?
Slytherin |
100% |
Klasa VII |
18 |
b. bogaty |
Hetero |
Pióra: 30
Może i nie było to tak bezpośrednio rzuconym wyzwaniem, ale poniekąd tak to odebrał. A dobrego wyzwania szkoda byłoby odmówić, tym bardziej mając wystarczająco dużo pewności siebie, że odniesie się sukces. Bo co, jak co, ale przekonywanie Rose do siebie wychodziło mu wyjątkowo dobrze. I czerpał z tego równie wielką przyjemność, co i ona.
- Nie jestem pewien czy w tej chwili próbujesz mnie przekonać, czy sprowokować... - Spojrzał na nią poniekąd trochę sugestywnie, choć starając się ukryć to pod przymrużeniem nieco powiek.
Jedynie przesunął wzrokiem po jej ramionach do dłoni, kiedy zabrała się za chowanie książki, ale wystarczyło to jako przypomnienie, że przecież on też nadal trzyma kupioną sobie książkę w jednej ręce. Z lekkim drgnięciem, które sugerowała nagłe ocknięcie i wyrwanie umysłu z jakiegoś konkretnego korytarza myśli, schował również swój tom bezpiecznie do jednej z przepastnych kieszeni jesiennego płaszcza.
Trochę odruchowo ruszył za Rose, niby pchnięty do tego energią gromadzącego się tłumu, ale w rzeczywistości pognany podświadomością i chęcią spędzenia czasu z Gryfonką. I tak sobie szli powolutku, w sumie bez większego celu.
- A co? Planujesz mi coś sprezentować? - Posłał jej trochę zadziorny uśmiech, oczywiście tylko żartując, bo wcale nie oczekiwał żadnych prezentów. - Najmniej sprzyjający celebrowaniu dzień, pierwszy września.
Ravenclaw |
75% |
Klasa V |
15 lat |
średni |
Bi |
Pióra: 84
Kolejny stragan, ze słodyczami.
Mimo tego, że Miodowe Królestwo miało swój stragan, to ten, zupełnie niekojarzony przez Zosię, zdawał się być najpopularniejszy. Nazwa firmy nic jej nie mówiła, a produkty jakie oferowali nie przypominały nic, co widziała wcześniej w Hogsmeade.
Podeszła bliżej, stając tak, by dobrze widzieć produkty i ich opisy.
"Rachatłukum wieloowocowe" głosiła pierwsza etykietka, naklejona na słoiczki z galaretkowatymi słodyczami. "Lepiej nie najeść się ich zbyt dużo na raz, nawet jedna znacznie podnosi nastrój, a kilka może doprowadzić do długiego, nieopanowanego śmiechu"
Och, czyli te poprawiają humor? Ciekawe, ciekawe. Co tam dalej mamy?
Pudrowe landrynki, czyli słodycze uspokajające. Zosia niezaprzeczalnie skorzystałaby z ich cudownych zdolności- ale w jej głowie pojawiła się obawa, że mogłaby wtedy być nieco otępiała. Cóż, może kiedyś.
Na sam koniec jej wzrok spoczął na lukrecji. Nie była fanką smaku tego wyrobu, ale opis ją zainteresował. "sprawia, że każdy go spróbuje produktu, czuje nagłe zauroczenie względem pierwszej osoby, jaką zobaczy."
Nie była odważna na tyle, by pić Amortensję w normalnej formie, ale była ciekawa jakie to uczucie. Poza tym, jakie możliwości to dawało! Bo co na przykład, gdyby ktoś zjadł ją w pustym pokoju? Albo, gdyby jedyne co widział to swoje odbicie?
Jej ciekawość wzięła górę i tym razem. Wyciągnęła odpowiednią ilość gotówki i wyciągnęła je w kierunku sprzedawcy:
- Dzień dobry! Bardzo proszę 5 laseczek lukrecji. Dziękuję!
Ładnie zapakowany w kolorowy papier pakunek wsadziła do przedniej kieszeni płaszcza. Delikatnie wystawała, ale nie na tyle, by wypaść. Teraz, znaleźć tylko odpowiednie miejsce i moment.
5 lukrecji, 5 prób.
Aż nie mogła się doczekać!
Stragan: Stragan ze słodyczami
Zakupy: 1. Słodka Lukrecja
Suma: 6 PF
rozliczone i dodane do kuferka
Gryffindor |
25% |
Klasa VII |
17 |
b. ubogi |
Hetero |
Pióra: 195
To było dostatecznie jasno rzucone wyzwanie żeby Rose miała pewność, że Dexter zrozumie, a na pewno nie odpuści i nie puści mimo uszu. A przynajmniej miała w tym dużą wiarę, i nie chciałaby się zawieść... Uniosła nieco brodę niby wyniośle, choć ewidentnie po prostu się zgrywała i nie było w tym krzty powagi.
- Domyśl się.
Nie była absolutnie typem kobiety, która by rzucała takie teksty czy gniewała się o byle gówno i liczyła, że facet magicznie wpadnie na trop. Mówiła wprost, czy to z uwagi na brak wiary w męski intelekt, czy też po prostu nie mając ochoty na pieprzenie się w półsłówka. Była bardzo bezpośrednia, bo nie miała czasu, energii i przestrzeni na podchody.
- Może, teraz czuję się zobowiązana - Powiedziała pogodnie, chociaż faktycznie czuła teraz, że poniekąd musi cokolwiek mu podarować na urodziny, bo inaczej wyjdzie na buca totalnego. A przynajmniej póki nie usłyszała daty i nie okazało się, że przepadło. Uniosła brwi, spoglądając na Dextera. - Bez jaj. Serio? To w sumie przejebane. Ale z drugiej strony, patrz, wszyscy znajomi są na miejscu, a nie na wakacjach, można robić imprezy, jak ta ostatnio. Z ryzykiem wtopy, ale nauczyciele też często mają wywalone póki nic złego się nie stanie.
Nie żeby nie była prefektem i nie pilnowała porządku, ale z reguły jak była już na takiej imprezie, to na pewno jako ta z bardziej bawiących się, nijak to się miało do pilnowania. Czasem dziwiła się, że jest prefektem...
Ravenclaw |
75% |
Klasa V |
15 lat |
średni |
Bi |
Pióra: 84
Ostatnie stoisko na drodze Zosi, stoisko z ubraniami i dodatkami.
Być może powiedzenie, że to na to stoisko czekała najbardziej, to powiedzenie za dużo- bo jednak każde stoisko było unikatowe i Zosia cieszyła się jak dziecko przeglądając ich zawartość. Ale tylko na tym stoisku znajdywały się przedmioty od samej Oonagh Kingsley- której Zosia była fanką.
Nie uważała się, co prawda, za osobę modną, ale bardzo podobały jej się jej projekty- zarówno pod kątem estetyczności i innowacyjności. Szczególnie była fanką serii Czasem Słońce Czasem Deszcz- fascynowało ją, jak Oonagh osiągnęła połączenie materiału i jego zmianę w zależności od nastroju.
I być może i jej będzie dane zasmakować tej magii- bo oto właśnie jej wzrok spoczął na bransoletkach przyjaźni. Przypominały one niejako bransoletki nastrojów dostępne w sklepikach mugolów- te jednak pokazywały, według opisu sprzedawcy, nastrój osoby z którą bransoletkę dzielisz.
Sprzedawane w parach- jedna dla przyjaciela, druga dla siebie.
Zosia zastanowiła się chwilę. Nie miała za dużo osób, którym mogła kupić coś takiego- w pierwszym odruchu pomyślała o swojej babci. Dzięki temu wiedziałaby, mimo dzielących je kilometrów, jak się czuje- szczególnie teraz, gdy cała rodzina przeprowadziła się do Anglii, a ona sama została w Polsce, ta wiedza byłaby szczególnie ważna
Więc jedna para, na pewno.
W szkole rozmawia dosłownie z dwiema osobami- z Pascalem i Aidanem. Ten pierwszy, mimo bycia szlachcicem, szybko znalazł nić porozumienia z Zosią; ten drugi natomiast, był co prawda skryty, i Zosia bała się trochę, że to za szybko, ale nie miała nikogo innego.
Więc trzy zestawy. Klasa.
Już miała płacić, ale kątem oka zauważyła niewielki ruch w sekcji biżuterii. Pierścionki, naszyjniki, opaski, broszki- wszystkie przestawiały różne kwiaty w różnych momentach rozwoju. Według opisu, przechodziły przez wszystkie, a gdy "umierały" wracały znów do bycia pączkami.
Zosia była zachwycona. Zerknęła do portmonetki. Chciała iść jeszcze na gry, a biżuteria była trochę droga. Z wszystkich elementów, najtańsze były pierścionki. Dobrze, ty i tak opasek i naszyjników nie nosisz- pomyślała, sięgając po pierścionek z konwalią.
Konwalie, bez i poziomki. To nieoderwalne wspomnienie związane z domem babci, gdzie pod orzechem, rosły poziomki i konwalie, a ona, razem z babcią, plotła wieńce z bzu.
Na to wspomnienie westchnęła cichutko, i podała pierścionek, razem z bransoletkami sprzedawcy. Gdy ten zapakował je w sakiewkę, wręczyła mu pieniądze, ukłoniła się, i odeszła od stoiska by nie robić niepotrzebnego tłumu. Pierścionek zaraz wsunęła na palec- resztę schowała do torby.
Teraz czas na gierki!
(/zt)
Stragan: Stoisko z ubraniami i dodatkami
Zakupy: 4. Bransoletki przyjaźni (trzy pary) ; 5. Wiosna, ach, to Ty?
Suma: 16 PF
rozliczone i dodane do kuferka
Slytherin |
100% |
Klasa VII |
18 |
b. bogaty |
Hetero |
Pióra: 30
Jeśli pozostawiła to w strefie jego domysłów, to mogła też przewidzieć - a może na to właśnie liczyła? - jak dokładnie Dexter to odbierze. I wziął to sobie do serca! Nie skomentował już tej kwestii werbalnie, a jedynie poszerzającym się uśmiechem i na moment odwrócił od niej wzrok, żeby tak perfidnie nie widziała chyba zbyt wyraźnie odznaczających mu się na obliczu myśli.
- Hm, wiesz, jak już chcesz mi coś dać, to możesz podejść do tego pomysłu... kreatywnie. - To wszystko wina tych przekomarzanek, teraz jego ton był sugestywny, choć unikał jej spojrzenia, żeby nie być aż tak oczywistym. I tak wiedział, że wyłapie gdzie jego myśli pohasały. Akurat chyba byli w tym całkiem podobni. Poza tym, że lubił jej towarzystwo z czystej przyjemności prowadzenia z nią rozmowy, ot, koleżeńskiej.
- Niby tak, ale z drugiej strony w taki dzień nikt nie myśli o urodzinach. Dobrze, że niespecjalnie nawet obchodzę, więc nie mam z tym żadnego dramatu. - Wzruszył ramieniem naprawdę nie przejmując się tym, że nie obchodzi urodzin. A w każdym razie nie w dzień urodzin.
|