18-03-2021, 10:06 AM
Phoebe Ferguson
Data urodzenia
23.04.2004
Dom i klasa w Hogwarcie
Ravenclaw, VI
Status krwi
50%
Status majątkowy
Średni
Miejsce zamieszkania
Tilbury
Orientacja
Hetero
Wizerunek
Anna Selezneva
Freeform
Niemowlęce czasy ich dzieci dość szybko minęły państwu Ferguson. Wychować dwójkę dzieci i to w tym samym wieku było nielada dla nich wyzwaniem, tym bardziej, że ojciec cały czas pracował w Ministerstwie. Mimo iż miał pociechy o które powinien zadbać nie raz uciekał w morze, aby odciąć się choć na chwilę od codziennych trosk. Był jednak bardzo dobrym ojcem i mężem. Zawsze mogli liczyć na swojego ojca. Pobrali się za plecami reszty rodziny ze względu na to, że rodzina mężczyzny nie tolerowali ani jego żony, ani jej mugolskiej rodziny.
Mając zaledwie kilka lat Phoebe jak i Seamus przejawiali zdolności magiczne. Ich zabawki nie raz latały po pokoju w starciu o dany przedmiot. Jednak to zawsze Phoebe dało się udobruchać, albo i ona przychodziła po rozum do głowy. Ich matka wiedziała, że przetrwać dzieciństwo z dwoma nieprzewidywalnymi dziećmi będzie ciężkie, ale nie sądziła, że aż tak. Dlaczego? Pewnego dnia w podobnej kłótni dziewczynka zaczęła zmieniać swój wygląd co bardzo zaciekawiło, a raczej przestraszyło rodziców. Zaczęli ją coraz to bardziej obserwować, gdy z każdym krzykiem na jej twarzy pojawiła się inna postać, czy to wyrastał jej dziub, czy to włosy zmieniały kolor. Dziewczynka była za mała, żeby jakkolwiek się tym zainteresować i nie zdawała sobie sprawy, że ma w sobie większą moc niż wszyscy podejrzewali. Wtedy to ojciec zaczął szukać wytłumaczenia i dość szybko je znalazł. Po wieloletnim konflikcie postanowił odezwać się do swoich rodziców gdzie dowiedział się, że jego babcia była metamorfomagiem. Kobieta jeszcze żyła, ale nigdy ojciec Phoebe nie dowiedział się o jej zdolności. Na szczęście zgodziła się by choć przyjrzeć się dokonaniom jego córki i nade wszystko ją pokochała. Zdawała sobie sprawę, że zbyt wiele ich połączyło, żeby musiała prawnuczkę zostawić z tym samą. Co prawda była już w podeszłym wieku, ale jednak postanowiła jej pomóc.
Gdy tylko dziewczynka nieco dorosła zaczęły się godzinne nauki jak ma postępować ze swoim darem. Na całe szczęście Phoebe uznawała to za wielką frajdę i bardzo chętnie uczestniczyła w lekcjach i starała się wynosić z nich jak najwięcej. Uwielbiała się uczyć, zdobywać doświadczenie w przeciwieństwie do swojego brata. Wiele razy zamiast bawić się z innymi ona wolała wyciągnąć książkę i ją wertować.
W jedenaste urodziny rodzeństwo dostało list z Hogwartu. Nie było to nic dla nich nadzyczajnego bo od małego mieli wpajane, że będą uczęszczać do szkoły magii i czarodziejstwa. Dziewczyna miała o tyle lepiej, że podczas nauki z prababcią ta nakreśliła jej obraz szkoły i wiedziała zanim poszła do szkoły jak to wszystko wygląda. Uwielbiała słuchać opowieści starszej kobiety, wiele się od niej nauczyła, a przede wszystkim była jej bardzo wdzięczna, że zdołała nauczyć ją panować nad metamorfomagią. Oczywiście nie raz nie dwa w efekcie złości nie potrafiła się powstrzymać, ale była jeszcze małą dziewczynką i na to wszystko potrzebowała doświadczenia.
Już od pierwszej klasy uchodziła za dobrą uczennicę. To ona zawsze targała brata za ucho, żeby się uczył, a nie się obijał. Mimo wszystko mieli bardzo dobry kontakt ze sobą. Często spędzali czas razem. Jednak często spędzała czas sama zamykając się w dormitorium czy szukając innego, bardziej wyludnionego miejsca. Sama też ćwiczyła nad swoim wyglądem. Wiele czasu na to poświęcała. Każde ferie, każde święta, wakacje uczęszczała na indywidualne nauki u starszej pani. Zdawała sobie sprawę, że prababcia była bardzo zdolną czarownicą. Bardzo ucieszyła się na wieść, że ta trafiła do tego samego domu co ona lata temu.
Zdolność metamorfomagii zaczynała ją coraz to bardziej irytować, bo mimo nauki i pomocy prababci nie potrafiła otrzymać zamierzonego efektu. Nie lubiła kiedy coś działo się nie po jej myśli. Dlatego zaczęła wspierać się jeszcze większą wiedzą, którą otrzymywała poprzez czytaniu książek z tej dziedziny. Ku jej zdziwieniu wiele nowych wiadomości przyswoiła, które starsza kobieta albo nie chciała jej przekazać, albo po prostu nie miała już tak dobrej pamięci. Zamierzała zmienić swoją twarz w jakieś konkretne zwierzę, padło na wiewiórkę, albo przynajmniej na te piękne uszy zwierzęcia. Wielkie zaangażowanie, a kolejne nieudane próby frustrowały ją przez co dziewczyna jeszcze bardziej traciła kontrolę nad tym w co w danej chwili się przemienia. Postanowiła dać sobie trochę czasu i zreaksować się, oraz otworzyć jeszcze bardziej umysł zajmując się kompletnie czymś innym.
Mijały dni, tygodnie. Prawie że zapomniała o tym co miała osiągnąć. Dopiero przy rozmowie z bratem przypomniała sobie jakie to ma zdolności wrodzone. Ku jej zdziwieniu on też wiele o tym czytał próbując w jakiś sposób pomóc dziewczynie. Postanowili wspólnych sił, chciał, żeby dziewczynie nareszcie udało się kontrolować to czym ją obdarzono. Wiele prób, wiele rozmów, aż pewnego wieczoru postanowiła znowu spróbować i... Udało się! Jednakże zdawała sobie sprawę z tego, że to mógł być tylko i wyłącznie przypadek, jednak nie. Kolejne próby również przynosiły zamierzany skutek.
Była bardzo oddaną osobą i lojalną wobec wszystkich znajomych. Nie znosiła hałasu, dlatego jak tylko większa grupa osób znalazła się w jej położeniu ona od razu się ulatniała. Ceniła sobie spokój i ciszę. Wiele osób uważa ją za pewną siebie, z pewnością swoim wyglądem i postawą można tak o niej stwierdzić, ale czy tak jest? Raczej twardo stąpa po ziemi, ma swoje racje i trzyma się ich. Trudno jej przemówić do rozsądku, to co ona myśli i wie jest dla niej najważniejsze i nie słucha osób trzecich. Bardzo często staje w obronie młodszych. Bardzo o siebie dba. Jest miłośniczką sportu, dlatego bardzo często można ją zauważyć biegającą po błoniach. Dziewczyna ma bardzo wiele zainteresowań między innymi kocha zwierzęta, rośliny. Jej ulubionym przedmiotem jest wróżbiarstwo. Mimo wszystko wierzy w te wszystkie teorie czytania z fusów, czy z talii kart.