13-11-2024, 05:36 AM
Dzisiejszy dzień był intensywny, ale Camden, wbrew ogólnej opinii, był dosyć towarzyski! To że spędzał mnóstwo czasu w towarzystwie duchów, nie oznaczało, że spędzanie czasu z żywymi i to w dodatku rówieśnikami było jakkolwiek gorsze! Cóż... Na pewno nie było dużo gorsze...
Nieco gorzej bawił się walcząc ze schodami, które uciekły mu dzisiaj chyba co najmniej dziesięć razy, biegając na zmianę w górą i znów na dół.
Zdaje się, że dopiero teraz mógł naprawdę odetchnąć. To znaczy, do czasu, kiedy będzie musiał lecieć z powrotem do dormitorium po książki, zbiec do Skrzydła Szpitalnego, a potem... Chyba już sam zagubił się w tym, co jeszcze miał dziś do zrobienia.
Przypadkiem wypatrzył przy stole April i ruszył prostu ku niej, aby zaraz zająć miejsce obok.
- Smacznego - odezwał się do niej bez zbędnych powitań, skoro najwyraźniej potrzebowała upomnienia, by zacząć jeść.
Sam zaczął od nałożenia sobie trochę jedzenia na talerz, przy czym zaoferował jej jeden z półmisków, który akurat trzymał w ręku.
- Udało ci się trochę odespać? - spytał nieco ciszej, pozornie obojętnym tonem. Zupełnie jakby nie wiedział, że powód, dla którego jeszcze poprzednia noc była dla niej tak trudna, był bardzo poważny i związany z bieżącymi zdarzeniami, o których najpewniej rozprawiała teraz połowa osób w tej sali.
Nieco gorzej bawił się walcząc ze schodami, które uciekły mu dzisiaj chyba co najmniej dziesięć razy, biegając na zmianę w górą i znów na dół.
Zdaje się, że dopiero teraz mógł naprawdę odetchnąć. To znaczy, do czasu, kiedy będzie musiał lecieć z powrotem do dormitorium po książki, zbiec do Skrzydła Szpitalnego, a potem... Chyba już sam zagubił się w tym, co jeszcze miał dziś do zrobienia.
Przypadkiem wypatrzył przy stole April i ruszył prostu ku niej, aby zaraz zająć miejsce obok.
- Smacznego - odezwał się do niej bez zbędnych powitań, skoro najwyraźniej potrzebowała upomnienia, by zacząć jeść.
Sam zaczął od nałożenia sobie trochę jedzenia na talerz, przy czym zaoferował jej jeden z półmisków, który akurat trzymał w ręku.
- Udało ci się trochę odespać? - spytał nieco ciszej, pozornie obojętnym tonem. Zupełnie jakby nie wiedział, że powód, dla którego jeszcze poprzednia noc była dla niej tak trudna, był bardzo poważny i związany z bieżącymi zdarzeniami, o których najpewniej rozprawiała teraz połowa osób w tej sali.