01-08-2021, 03:00 PM
Kiedy tylko dostała zaproszenie, nie miała absolutnie żadnej wątpliwości, że to robota Gryfonów – i w sumie żałowała, że sama nie przyłożyła ręki do przygotowania. Ale absolutnie nie mogła tego przegapić! Już sobie wyobraziła, ile znajomych twarzyczek będzie mogła zobaczyć ponownie po wakacjach i… cóż, ta impreza to będą dla niej wakacje, bo praktycznie cały faktyczny wypoczynek zniszczyli jej rodzice.
Teraz przynajmniej będzie mogła odetchnąć i odpocząć. Chociaż trochę.
Oczywiście, nie zamierzała przyjść z pustymi rękami, dlatego zabrała kilka butelek przemyconego w kufrze wina. Całe szczęście – nie musiała iść nigdzie daleko, wszystko odbywało się na tym samym piętrze, więc tym lepiej! Bez większych problemów dotarła do pustej komnaty, która, jak się okazało, już wcale taka pusta nie była…
Widząc trójkę imprezowiczów, uśmiechnęła się szeroko. Nie zwykła przychodzić przed czasem, ale to taka wyjątkowa okazja…
— Ciao, ragazzi! – z szerokim uśmiechem przemaszerowała ku nim przez komnatę. – Przyniosłam ze sobą wkupne – dorzuciła, unosząc dłonie z butelkami wina… po czym zmarszczyła nieco brwi, stając obok Mickeya. Zmierzyła spojrzeniem jego, a potem dziewczyny, które najwidoczniej nie były zachwycone jego towarzystwem. To coś nowego! – Ale macie nastroje. Ktoś umarł?
Teraz przynajmniej będzie mogła odetchnąć i odpocząć. Chociaż trochę.
Oczywiście, nie zamierzała przyjść z pustymi rękami, dlatego zabrała kilka butelek przemyconego w kufrze wina. Całe szczęście – nie musiała iść nigdzie daleko, wszystko odbywało się na tym samym piętrze, więc tym lepiej! Bez większych problemów dotarła do pustej komnaty, która, jak się okazało, już wcale taka pusta nie była…
Widząc trójkę imprezowiczów, uśmiechnęła się szeroko. Nie zwykła przychodzić przed czasem, ale to taka wyjątkowa okazja…
— Ciao, ragazzi! – z szerokim uśmiechem przemaszerowała ku nim przez komnatę. – Przyniosłam ze sobą wkupne – dorzuciła, unosząc dłonie z butelkami wina… po czym zmarszczyła nieco brwi, stając obok Mickeya. Zmierzyła spojrzeniem jego, a potem dziewczyny, które najwidoczniej nie były zachwycone jego towarzystwem. To coś nowego! – Ale macie nastroje. Ktoś umarł?