22-08-2021, 06:26 PM
Może nawet poczułby się urażony, gdyby dowiedział się, że Harper uważa go za bezmyślnego. Ale tylko może, bo z drugiej strony czasem faktycznie zachowywał się jakby myślenie zostawiał na później i działał pod wpływem impulsu. Inną rzeczą było, że wiele rzeczy miał przemyślanych zawczasu i po prostu nie chciał tracić na ponowne bezcelowe zastanawianie się... ale jak widać chyba jednak czasem powinien.
Mimo uszu zignorował jej przypuszczenia, że nigdy nie dotarł dalej niż dwa składniki w warzeniu eliksirów, bo jednak wolał się skupić na wyzwaniu, które właśnie jej rzucił. Poza tym poczuł nieopisaną satysfakcję, widząc jak bardzo niezręcznie poczuła się, kiedy zdjął z siebie najbardziej wierzchnie warstwy odzieży. Nie mógł przepuścić takiej okazji, nie wykorzystać tego przeciwko niej.
- Hm? Przed chwilą stwierdziłaś, że nie zrobi to na tobie żadnego wrażenia, a teraz onieśmiela cię sama perspektywa odrobiny nagości? - Zaśmiał się krótko na wydechu, zdecydowanie kpiąco. Choć uważał Brooks za ładną dziewczynę (z beznadziejnym charakterem), to coraz mniej zaskakiwało go przekonanie, że jest żelazną dziewicą z kijem w tyłku, nie potrafiącą wrzucić na luz i poddać się rozrywce.
Wzruszył ramionami, kiedy uznała, że to zbyt piękne aby było prawdziwe. Cóż, jej wybór, jeśli chciała słuchać komentarzy, które już formował w głowie tak, aby naprawdę jej dopiec. Mogła wybrać odrobię zabawy, ale skoro jest taką masochistką, że woli jak ktoś jest dla niej złośliwy so be it.
Spojrzał w instrukcję przygotowania eliksiru i jak już upewnił się jaki składnik i efekt mają być następne, sięgnął po flakonik z krwią salamandry.
- Twój wybór, Harpia. Nie dowiesz się, jeśli wyzwania nie przyjmiesz. Zawsze wiedziałem, że jesteś sztywniarą, ale nie sądziłem, że aż do takiego stopnia. Ostatnia szansa, bo zdaje się, że powinienem dodać kolejny składnik... - Oparł się biodrem o ławkę i trzymając w dłoni cały zapas składnika, totalnie od niechcenia spojrzał na zawartość kociołka. Cóż, jeśli nie ruszą zaraz dalej z warzeniem eliksiru, to Harper faktycznie będzie zmuszona spędzić z nim całe popołudnie i wieczór, bo zaraz będą musieli zacząć od nowa.
Dopiero kiedy otrzymał od niej jasną odpowiedź - podjęła wyzwanie, czy nie - to ze złośliwym uśmiechem satysfakcji zaczął powoli wlewać krew salamandry do zalążka eliksiru. Kiedy tylko ciecz zmieniła kolor na fioletowy, odstawił fiolkę na bok i zamieszał kilkakrotnie zgodnie z ruchem wskazówek zegara, aż fiolet przeszedł w niebieski.
Punkty Eliksirów: 4
Kostka: 3
Wynik równania oraz bonus: 4+3+1(Harper)+1(bonus Harper)=9
Czy udane? (jeśli nie, wpisz kostkę na efekt uboczny): udane
Mimo uszu zignorował jej przypuszczenia, że nigdy nie dotarł dalej niż dwa składniki w warzeniu eliksirów, bo jednak wolał się skupić na wyzwaniu, które właśnie jej rzucił. Poza tym poczuł nieopisaną satysfakcję, widząc jak bardzo niezręcznie poczuła się, kiedy zdjął z siebie najbardziej wierzchnie warstwy odzieży. Nie mógł przepuścić takiej okazji, nie wykorzystać tego przeciwko niej.
- Hm? Przed chwilą stwierdziłaś, że nie zrobi to na tobie żadnego wrażenia, a teraz onieśmiela cię sama perspektywa odrobiny nagości? - Zaśmiał się krótko na wydechu, zdecydowanie kpiąco. Choć uważał Brooks za ładną dziewczynę (z beznadziejnym charakterem), to coraz mniej zaskakiwało go przekonanie, że jest żelazną dziewicą z kijem w tyłku, nie potrafiącą wrzucić na luz i poddać się rozrywce.
Wzruszył ramionami, kiedy uznała, że to zbyt piękne aby było prawdziwe. Cóż, jej wybór, jeśli chciała słuchać komentarzy, które już formował w głowie tak, aby naprawdę jej dopiec. Mogła wybrać odrobię zabawy, ale skoro jest taką masochistką, że woli jak ktoś jest dla niej złośliwy so be it.
Spojrzał w instrukcję przygotowania eliksiru i jak już upewnił się jaki składnik i efekt mają być następne, sięgnął po flakonik z krwią salamandry.
- Twój wybór, Harpia. Nie dowiesz się, jeśli wyzwania nie przyjmiesz. Zawsze wiedziałem, że jesteś sztywniarą, ale nie sądziłem, że aż do takiego stopnia. Ostatnia szansa, bo zdaje się, że powinienem dodać kolejny składnik... - Oparł się biodrem o ławkę i trzymając w dłoni cały zapas składnika, totalnie od niechcenia spojrzał na zawartość kociołka. Cóż, jeśli nie ruszą zaraz dalej z warzeniem eliksiru, to Harper faktycznie będzie zmuszona spędzić z nim całe popołudnie i wieczór, bo zaraz będą musieli zacząć od nowa.
Dopiero kiedy otrzymał od niej jasną odpowiedź - podjęła wyzwanie, czy nie - to ze złośliwym uśmiechem satysfakcji zaczął powoli wlewać krew salamandry do zalążka eliksiru. Kiedy tylko ciecz zmieniła kolor na fioletowy, odstawił fiolkę na bok i zamieszał kilkakrotnie zgodnie z ruchem wskazówek zegara, aż fiolet przeszedł w niebieski.
Punkty Eliksirów: 4
Kostka: 3
Wynik równania oraz bonus: 4+3+1(Harper)+1(bonus Harper)=9
Czy udane? (jeśli nie, wpisz kostkę na efekt uboczny): udane