08-09-2021, 12:42 AM
Prychnęła jedynie na jego słowa.
— Oczywiście. Siebie winić nigdy nie potrafiłeś – rzuciła mu w odpowiedzi, i nie wiedziała, co ją bardziej zaskoczyło, to, że w ogóle mu coś takiego powiedziała, czy to, że w jej głosie wybrzmiał niemały wyrzut, którego kompletnie nie zaplanowała.
Zamrugała oczami, zastanawiając się, co tu jest grane. Czy ktoś jej dodał dzisiaj podczas lunchu jakieś veritaserum? Ciężko jej było podejrzewać samego Royce’a, bo po tej beznadziejnej rozmowie na korytarzu się do niej nie zbliżał, więc…
Co tu się w ogóle wyprawiało?
Chyba wolała tymczasowo zająć myśli eliksirem, bo zaczynało robić się naprawdę dziwnie…
A skoro Royce już otworzył na odpowiedniej stronie, sama stanęła nieco za nim, aby przeczytać recepturę. Przebiegła wzrokiem dość szybko po literach, aby dotrzeć do punktu, w którym niezbędny był pierwszy składnik.
Sproszkowany kamień księżycowy. Nie trzeba jej było dwa razy powtarzać.
Sięgnęła po składnik, który następnie wrzuciła do bulgoczącej wody, przy okazji nieco przepychając biodrem Kierana, no bo co, miejsce jej zajmował. Zamieszała w kociołku, niespodziewanie czując lekki stres – jakby nie spojrzał, Royce najchętniej by jej życzył, aby wszystko wybuchło jej w twarz.
Ku jej szczęściu, nic takiego się nie stało, a eliksir, po dodaniu składnika zielony, pod wpływem mieszania zaczął zmieniać kolor na niebieski. W sumie ładny był ten niebieski kolor, podobał jej się. Taki mógłby zostać.
Punkty Eliksirów: 1
Kostka: 4
Wynik równania oraz bonus: 4+1+1(Kieran)=6
Czy udane? (jeśli nie, wpisz kostkę na efekt uboczny): udane
— Oczywiście. Siebie winić nigdy nie potrafiłeś – rzuciła mu w odpowiedzi, i nie wiedziała, co ją bardziej zaskoczyło, to, że w ogóle mu coś takiego powiedziała, czy to, że w jej głosie wybrzmiał niemały wyrzut, którego kompletnie nie zaplanowała.
Zamrugała oczami, zastanawiając się, co tu jest grane. Czy ktoś jej dodał dzisiaj podczas lunchu jakieś veritaserum? Ciężko jej było podejrzewać samego Royce’a, bo po tej beznadziejnej rozmowie na korytarzu się do niej nie zbliżał, więc…
Co tu się w ogóle wyprawiało?
Chyba wolała tymczasowo zająć myśli eliksirem, bo zaczynało robić się naprawdę dziwnie…
A skoro Royce już otworzył na odpowiedniej stronie, sama stanęła nieco za nim, aby przeczytać recepturę. Przebiegła wzrokiem dość szybko po literach, aby dotrzeć do punktu, w którym niezbędny był pierwszy składnik.
Sproszkowany kamień księżycowy. Nie trzeba jej było dwa razy powtarzać.
Sięgnęła po składnik, który następnie wrzuciła do bulgoczącej wody, przy okazji nieco przepychając biodrem Kierana, no bo co, miejsce jej zajmował. Zamieszała w kociołku, niespodziewanie czując lekki stres – jakby nie spojrzał, Royce najchętniej by jej życzył, aby wszystko wybuchło jej w twarz.
Ku jej szczęściu, nic takiego się nie stało, a eliksir, po dodaniu składnika zielony, pod wpływem mieszania zaczął zmieniać kolor na niebieski. W sumie ładny był ten niebieski kolor, podobał jej się. Taki mógłby zostać.
Punkty Eliksirów: 1
Kostka: 4
Wynik równania oraz bonus: 4+1+1(Kieran)=6
Czy udane? (jeśli nie, wpisz kostkę na efekt uboczny): udane