18-12-2021, 04:35 PM
Noc czy też nie, Mickey nie obawiał się trudnych warunków. Ileż to razy grali mecze w trakcie ulewy, burzy nawet, w ciemności, czy palącym szkockim słońcu rażącym po oczach? Był już zdecydowanie zahartowany, przygotowany na ekstremalne trudności (życie go nauczyło też), startował z zamiarem wygrania. Zdał się na swój instynkt i nie oglądał się na innych, bo po co się dekoncentrować?
Kiedy tylko wystartowali, znalazł się na prowadzeniu, był przekonany. I z myślą, że jako pierwszy dotrze na koniec trasy i wróci, lawirował sprawnie między drzewami - było to dużo łatwiejsze niż unikanie tłuczków, bo pomimo panującej wokoło ciemności, pnie nie latały jak szalone, chcąc zrzucić zawodników z miotły. Chociaż zdawało się, że nie każdy to rozumie, bo słyszane w odległości uderzenia i werbalne demonstracje bólu dały mu jasno do zrozumienia, że niektórym trafiło się mieć bliskie spotkanie z drzewem. Przecież wzrok przyzwyczajał się do ciemności, serio wszyscy byli tacy ślepi? Cóż, lepiej dla niego.
Wynik: 17 + 4 + 3,5 = 24,5
Suma: 4
Kiedy tylko wystartowali, znalazł się na prowadzeniu, był przekonany. I z myślą, że jako pierwszy dotrze na koniec trasy i wróci, lawirował sprawnie między drzewami - było to dużo łatwiejsze niż unikanie tłuczków, bo pomimo panującej wokoło ciemności, pnie nie latały jak szalone, chcąc zrzucić zawodników z miotły. Chociaż zdawało się, że nie każdy to rozumie, bo słyszane w odległości uderzenia i werbalne demonstracje bólu dały mu jasno do zrozumienia, że niektórym trafiło się mieć bliskie spotkanie z drzewem. Przecież wzrok przyzwyczajał się do ciemności, serio wszyscy byli tacy ślepi? Cóż, lepiej dla niego.
Wynik: 17 + 4 + 3,5 = 24,5
Suma: 4