12-04-2022, 11:41 PM
Saoirse zdążyła dowiedzieć się o tym całym szlabanie, jednak nie miała pojęcia, co w nim tak wielkiego... Może powinna była wiedzieć, że April jeszcze nigdy żadnego nie dostała, jednak zdaje się, że nikt nigdy nie rozmawiał przy niej na ten temat. A przynajmniej nie wczuła się wystarczająco, by załapać, że na tym polegał pewien fenomen. Miała jednak dowiedzieć się dzisiaj. Dostała w końcu dziwny list od swojego kuzyna, w którym zachęcał jej do przekonania April, że ten szlaban, to wcale nie koniec świata... Tylko właściwie dlaczego miałby być końcem świata? Co takiego miałaby robić? Albo może czym zawiniła? Oczywiście zdecydowała się to odkryć! I pomóc oczywiście. Na tyle, na ile była do tego w ogóle zdolna.
Nie planowała jednak spotkania w Wielkiej Sali. Raczej całkowicie przypadkowo przyszła tu za wcześnie i rozejrzała się z niemałym zdziwieniem, gdy okazało się, że na pięć minut przed kolacją było tu stosunkowo niewiele osób... Dosyć szybko przyjęła jednak do wiadomości, że sama musiała popełnić błąd i ruszyła między stołami, wypatrując kogoś znajomego. Szczęśliwie bardzo szybko zwróciła uwagę na kuzynkę, z którą i tak przecież miała pogadać! Ruszyła ku niej szybkim krokiem i już za moment zajmowała miejsce obok niej.
- Hej, co tam? Słyszałam, że ee...
Zaraz, zaraz. To byłoby niedelikatne. Nie mogła wypalić czegoś podobnego na wstępie rozmowy. I czy nie powinna być jakkolwiek dyskretna? Tak, na pewno tak.
- Że pomyliłam godzinę kolacji, więc... - dokończyła zaraz szybciutko, podpierając głowę rękoma i robiąc przy tym smutną minkę. - W sumie dobrze się składa, i tak.
Nie, nie. Chwila. Jakie dobrze się składa? To nie tak, że miała z nią porozmawiać... To znaczy, absolutnie tak, dokładnie, ale April miała nie wiedzieć.
Zaraz Saoirse zrobiła nieco zmieszaną minę, marszcząc brwi.
- Co? Znaczy, dobrze się składa, że też jesteś, bo... Nie wiem. I tak bym teraz nie wracała. A która godzina? - a ostatnie pytanie było w zupełności szczere. Nie miała pojęcia, jak bardzo wcześniej była... Bo chyba nie za późno?!
Nie planowała jednak spotkania w Wielkiej Sali. Raczej całkowicie przypadkowo przyszła tu za wcześnie i rozejrzała się z niemałym zdziwieniem, gdy okazało się, że na pięć minut przed kolacją było tu stosunkowo niewiele osób... Dosyć szybko przyjęła jednak do wiadomości, że sama musiała popełnić błąd i ruszyła między stołami, wypatrując kogoś znajomego. Szczęśliwie bardzo szybko zwróciła uwagę na kuzynkę, z którą i tak przecież miała pogadać! Ruszyła ku niej szybkim krokiem i już za moment zajmowała miejsce obok niej.
- Hej, co tam? Słyszałam, że ee...
Zaraz, zaraz. To byłoby niedelikatne. Nie mogła wypalić czegoś podobnego na wstępie rozmowy. I czy nie powinna być jakkolwiek dyskretna? Tak, na pewno tak.
- Że pomyliłam godzinę kolacji, więc... - dokończyła zaraz szybciutko, podpierając głowę rękoma i robiąc przy tym smutną minkę. - W sumie dobrze się składa, i tak.
Nie, nie. Chwila. Jakie dobrze się składa? To nie tak, że miała z nią porozmawiać... To znaczy, absolutnie tak, dokładnie, ale April miała nie wiedzieć.
Zaraz Saoirse zrobiła nieco zmieszaną minę, marszcząc brwi.
- Co? Znaczy, dobrze się składa, że też jesteś, bo... Nie wiem. I tak bym teraz nie wracała. A która godzina? - a ostatnie pytanie było w zupełności szczere. Nie miała pojęcia, jak bardzo wcześniej była... Bo chyba nie za późno?!