13-04-2022, 02:04 AM
Ach... Szukała jej! I też trochę nie... Bo jak właściwie szukać kogoś w całym, ogromnym zamku? Musiałaby przecież dopytywać sporo osób, w szczególności Krukonów, wśród których mimo wszystko nie miała tak wielu znajomych! I jeszcze musiałaby wpaść na te odpowiednie osoby... Albo strzelać, gdzie April mogłaby się podziewać, a z pewnością nie obstawiałaby Wielkiej Sali. Miała sporo szczęścia ją tu znaleźć, kiedy absolutnie szczerze akurat nie była w trakcie poszukiwań! Jeszcze...
Zamrugała jednak parę razy patrząc na nią w zastanowieniu. Bo przecież chyba nie zdążyła się wygadać z listu, który chyba był tajemnicą? Splotła jeszcze nogi w kostkach tuż pod ławką, opuszczając przy tym ręce płasko na blat stołu. Następnie przekrzywiła lekko głowę.
- Nie... - mruknęła z pewną ostrożnością, jakby jednak nie była do końca pewna, czy jej szukała. W rzeczywistości nie była jedynie pewna, czy nie powiedziała czegoś, co już na wstępie by ją wkopało. Ale po krótkim namyśle była niemalże całkowicie pewna, że nic takiego nie powiedziała na głos!
- W każdym razie, nie szukałabym cię akurat tutaj... Może na przykład w bibliotece, albo gdzieś... Może na wyższych piętrach? W okolicy waszego, ten, Pokoju Wspólnego może? Ale tu nie. - zaczęła objaśnienia całkowicie szczerze. - Znaczy, po prostu myślałam, że miło spotkać akurat ciebie, no bo...
Wytknęła zaraz palem jej zegarek.
- Bo jestem za wcześnie?
Zaraz. To też chyba nie brzmiało najlepiej.
- Znaczy, nie, czekaj. Zawsze miło cię widzieć, po prostu w teraz, w tych okolicznościach jakoś szczególnie i...
Westchnęła głęboko, chowając na moment twarz w dłoniach.
- Wiesz, myślę, że to nie jest mój dzień na mówienie...
Osunęła powoli dłonie po swojej twarzy i opuściła je ponownie na stół, po czym oparła o nie głowę.
- To może ty mi coś opowiesz... Co u ciebie?
Tak! Pięknie wybrnęła! Brawa!
Zamrugała jednak parę razy patrząc na nią w zastanowieniu. Bo przecież chyba nie zdążyła się wygadać z listu, który chyba był tajemnicą? Splotła jeszcze nogi w kostkach tuż pod ławką, opuszczając przy tym ręce płasko na blat stołu. Następnie przekrzywiła lekko głowę.
- Nie... - mruknęła z pewną ostrożnością, jakby jednak nie była do końca pewna, czy jej szukała. W rzeczywistości nie była jedynie pewna, czy nie powiedziała czegoś, co już na wstępie by ją wkopało. Ale po krótkim namyśle była niemalże całkowicie pewna, że nic takiego nie powiedziała na głos!
- W każdym razie, nie szukałabym cię akurat tutaj... Może na przykład w bibliotece, albo gdzieś... Może na wyższych piętrach? W okolicy waszego, ten, Pokoju Wspólnego może? Ale tu nie. - zaczęła objaśnienia całkowicie szczerze. - Znaczy, po prostu myślałam, że miło spotkać akurat ciebie, no bo...
Wytknęła zaraz palem jej zegarek.
- Bo jestem za wcześnie?
Zaraz. To też chyba nie brzmiało najlepiej.
- Znaczy, nie, czekaj. Zawsze miło cię widzieć, po prostu w teraz, w tych okolicznościach jakoś szczególnie i...
Westchnęła głęboko, chowając na moment twarz w dłoniach.
- Wiesz, myślę, że to nie jest mój dzień na mówienie...
Osunęła powoli dłonie po swojej twarzy i opuściła je ponownie na stół, po czym oparła o nie głowę.
- To może ty mi coś opowiesz... Co u ciebie?
Tak! Pięknie wybrnęła! Brawa!