14-04-2022, 02:07 AM
Saoirse oczywiście mówiła zwykle bardzo dużo, ale trzeba przyznać, że potrafiła też słuchać! Prawie zawsze. No, czasami. Kiedy tylko trzeba było, słuchała na pewno! Jak teraz, kiedy nie tylko była w pełni skupiona na słowach kuzynki, ale też cierpliwe czekała, aż tylko wydusi z siebie to, co tak jej ciążyło.
A więc jednak szlaban, jak zaraz się okazało! Tylko że jeszcze nie docierało do Saoirse, dlaczego to takie ważne. No dobrze, faktycznie starała się przestrzegać reguł, ale nikt nie jest idealny. Z pewnością zdarzało jej się jakieś złamać... Prawda? Na pewno. Każdemu się zdarzało!
- No dobra, a... Dali ci coś takiego bardzo ciężkiego do zrobienia? - dopytała niemal od razu, skoro wreszcie mogła dowiedzieć się więcej.
Oczywiście nie była zdziwiona. Właściwie nawet gdyby nie otrzymała wcześniej listu, historia póki co nie zdążyłaby jej poruszyć. Nie dlatego, że lekceważyła problemy April! Ona zwyczajnie jeszcze nie do końca je rozumiała...
- Bo wiesz, w sumie to zależy kto i co, ale jeśli byłoby jakieś tragiczne, to może dałoby się, wiesz, eee... Renegocjować?
Nie wiedziała, czy kiedykolwiek komukolwiek udało się renegocjować warunki szlabanu, ale przecież z pewnością miał być on karą, ale nie szczególnie dotkliwą, czy prowadzącą do traumy. A może właśnie coś takiego jej dali?
- I tak w sumie, to co się stało? W sensie, co zrobiłaś? - dopytała zaraz luźno, choć ze szczerym zainteresowaniem.
Właściwie, kiedy teraz o tym myślała, jakoś faktycznie nie potrafiła sobie wyobrazić, w jaki sposób April mogłaby złamać regulamin... Cóż, z pewnością zaraz ją oświeci.
A więc jednak szlaban, jak zaraz się okazało! Tylko że jeszcze nie docierało do Saoirse, dlaczego to takie ważne. No dobrze, faktycznie starała się przestrzegać reguł, ale nikt nie jest idealny. Z pewnością zdarzało jej się jakieś złamać... Prawda? Na pewno. Każdemu się zdarzało!
- No dobra, a... Dali ci coś takiego bardzo ciężkiego do zrobienia? - dopytała niemal od razu, skoro wreszcie mogła dowiedzieć się więcej.
Oczywiście nie była zdziwiona. Właściwie nawet gdyby nie otrzymała wcześniej listu, historia póki co nie zdążyłaby jej poruszyć. Nie dlatego, że lekceważyła problemy April! Ona zwyczajnie jeszcze nie do końca je rozumiała...
- Bo wiesz, w sumie to zależy kto i co, ale jeśli byłoby jakieś tragiczne, to może dałoby się, wiesz, eee... Renegocjować?
Nie wiedziała, czy kiedykolwiek komukolwiek udało się renegocjować warunki szlabanu, ale przecież z pewnością miał być on karą, ale nie szczególnie dotkliwą, czy prowadzącą do traumy. A może właśnie coś takiego jej dali?
- I tak w sumie, to co się stało? W sensie, co zrobiłaś? - dopytała zaraz luźno, choć ze szczerym zainteresowaniem.
Właściwie, kiedy teraz o tym myślała, jakoś faktycznie nie potrafiła sobie wyobrazić, w jaki sposób April mogłaby złamać regulamin... Cóż, z pewnością zaraz ją oświeci.