18-04-2022, 11:11 PM
Oho. Czyli jednak się potwierdziło. To bardzo skutecznie zamknęło Saoirse buzię, kiedy rozmyślała, czy to byłoby w ogóle możliwe w jej przypadku - czy jeśli postarałaby się wystarczająco, mogłaby uniknąć szlabanów od pierwszego roku?
- Ale... Odjęli ci kiedyś za coś punkty, prawda?
Może ze względu na widoczne już nastawienie April do tematu, pytanie to było niestosowne, ale było pierwszym, co przyszło Saoirse do głowy i-... Jej, teraz naprawdę była ciekawa. Nawet jak po chwili uświadomiła sobie, że może nie tak powinna poprowadzić tę rozmowę, nie wycofała się z pytania. To już ostatnie, potem będzie miła i empatyczna! Nawet jeśli nie potrafiła sobie wyobrazić, w jaki sposób jej kuzynka mogła uniknąć szlabanów tyle lat. Czy to możliwe, że nie robiła do tego czasu nic wbrew regulaminowi? Och, jakby chciała dodać i to pytanie... Ale nie. Zrezygnowała. Obiecała sobie, że pytanie o punkty będzie tym ostatnim niestosownym. Zwłaszcza, że miała w całej tej rozmowie misję, prawda?
- Ale wiesz, właściwie to nieprzyjemne i w ogóle, ale chyba raczej nie ma się czym martwić. W sensie, no bo po szlabanie po prostu o tym zapomnisz, więc... Bo patrz, na przykład ja? Nie pamiętam, jaki ostatnio miałam. Znaczy, może nie tak do końca zapomnisz, skoro to jeden tylko, pierwszy... I raczej pewnie będziesz unikała innych, skoro do tej pory tak dobrze ci szło... Ale chodzi o to, że on już zaraz i tak nie będzie ważny? Jakby, chcą ci tylko dać nauczkę, żebyś więcej nie robiła takich rzeczy, jak zrobiłaś i przecież nikt raczej nie będzie ci wypominał, ani nic. W sumie nauczyciele, czy tam woźny to na pewno zapomną, no bo mają tego mnóstwo na co dzień. Najgorzej, jeżeli uważałabyś, że w sumie nie było warto. No bo nie wiem, było? W sensie, na tym wyścigu?
Natomiast na opinię April odnośnie rzucania zaklęć przeciwko uczniom, pokiwała jedynie głową. Może coś w tym było... Ostatecznie chyba nie stała się jej żadna krzywda.
Zresztą zaraz miała słuchać z jeszcze większym zainteresowaniem. Zresztą były to kolejne rzeczy, których się nie spodziewała! Jeszcze jedna nielegalna impreza, alkohol, całowanie i jeszcze zagłuszenie tym wszystkim Vatesa? Co prawda obróciła się na moment, zupełnie jakby spodziewała się zobaczyć tam, o kim mowa, jednak puste miejsce za nią jedynie potwierdziło jej podejrzenie, o kim April mówiła.
- Nie wiedziałam, że się tak da, no bo... To nie pierwszy raz, kiedy tak było? - zainteresowała się, mimo wszystko w tym temacie przyjmując nieco cichszy ton. - I w sumie... Poza tym, to wow, to faktycznie dużo się u ciebie działo... Ale nie rozmawiałaś jeszcze o tym wszystkim z tym Willem, nie?
Cóż, rozumiała, że byłaby to ciężka rozmowa, jakkolwiek nie miałaby przebiec, ale dla Saoirse w tej chwili zdawało się całkowicie jasne, że była ona nieunikniona.
- Ale... Odjęli ci kiedyś za coś punkty, prawda?
Może ze względu na widoczne już nastawienie April do tematu, pytanie to było niestosowne, ale było pierwszym, co przyszło Saoirse do głowy i-... Jej, teraz naprawdę była ciekawa. Nawet jak po chwili uświadomiła sobie, że może nie tak powinna poprowadzić tę rozmowę, nie wycofała się z pytania. To już ostatnie, potem będzie miła i empatyczna! Nawet jeśli nie potrafiła sobie wyobrazić, w jaki sposób jej kuzynka mogła uniknąć szlabanów tyle lat. Czy to możliwe, że nie robiła do tego czasu nic wbrew regulaminowi? Och, jakby chciała dodać i to pytanie... Ale nie. Zrezygnowała. Obiecała sobie, że pytanie o punkty będzie tym ostatnim niestosownym. Zwłaszcza, że miała w całej tej rozmowie misję, prawda?
- Ale wiesz, właściwie to nieprzyjemne i w ogóle, ale chyba raczej nie ma się czym martwić. W sensie, no bo po szlabanie po prostu o tym zapomnisz, więc... Bo patrz, na przykład ja? Nie pamiętam, jaki ostatnio miałam. Znaczy, może nie tak do końca zapomnisz, skoro to jeden tylko, pierwszy... I raczej pewnie będziesz unikała innych, skoro do tej pory tak dobrze ci szło... Ale chodzi o to, że on już zaraz i tak nie będzie ważny? Jakby, chcą ci tylko dać nauczkę, żebyś więcej nie robiła takich rzeczy, jak zrobiłaś i przecież nikt raczej nie będzie ci wypominał, ani nic. W sumie nauczyciele, czy tam woźny to na pewno zapomną, no bo mają tego mnóstwo na co dzień. Najgorzej, jeżeli uważałabyś, że w sumie nie było warto. No bo nie wiem, było? W sensie, na tym wyścigu?
Natomiast na opinię April odnośnie rzucania zaklęć przeciwko uczniom, pokiwała jedynie głową. Może coś w tym było... Ostatecznie chyba nie stała się jej żadna krzywda.
Zresztą zaraz miała słuchać z jeszcze większym zainteresowaniem. Zresztą były to kolejne rzeczy, których się nie spodziewała! Jeszcze jedna nielegalna impreza, alkohol, całowanie i jeszcze zagłuszenie tym wszystkim Vatesa? Co prawda obróciła się na moment, zupełnie jakby spodziewała się zobaczyć tam, o kim mowa, jednak puste miejsce za nią jedynie potwierdziło jej podejrzenie, o kim April mówiła.
- Nie wiedziałam, że się tak da, no bo... To nie pierwszy raz, kiedy tak było? - zainteresowała się, mimo wszystko w tym temacie przyjmując nieco cichszy ton. - I w sumie... Poza tym, to wow, to faktycznie dużo się u ciebie działo... Ale nie rozmawiałaś jeszcze o tym wszystkim z tym Willem, nie?
Cóż, rozumiała, że byłaby to ciężka rozmowa, jakkolwiek nie miałaby przebiec, ale dla Saoirse w tej chwili zdawało się całkowicie jasne, że była ona nieunikniona.