09-07-2022, 05:56 PM
Kiwnął głową raz, energicznie, nie zmieniając wciąż przez moment pozy, więc było to bardzo bohaterskie twierdzące odpowiedzenie na jej retoryczne pytanio-stwierdzenie dotyczące bohaterów bez peleryn.
- Będziesz Lois Lane do mojego Supermana, zgoda! - Wcale nie odbierał tego jakby tak zupełnie z dupy nagle Bianca faktycznie uznała, że są razem, czy coś. To by go wręcz nieopisanie rozbawiło, jakby ktokolwiek to zasugerował. Nie nie, zdecydowanie strefa friendzone to maksimum co ta dwójka osiągnie i obydwoje dobrze o tym wiedzieli.
Jak już trochę opadły emocje prawie-kąpieli, a Mickey odpowiedział na słowa Bianci spojrzeniem pod tytułem "bitch, please", spadły te bomby, na które czekał. I mimo że nigdy w życiu sam nie był i raczej w takowej sytuacji się nie znajdzie, to naprawdę całkowicie rozumiał i podzielał to oburzenie i frustrację, które w tej chwili targały Gryfonką.
- Wiesz co, myślę że zanim zaczniemy planować jak rozwiązać ten problem, potrzebujesz trochę relaksu. W postaci płynnej. I chociaż nie jestem zwolennikiem takiej formy resetowania, to... - Uniósł tutaj palec wskazujący i zaraz wycelował nim w Sforzę. - ... alkohol. Oferuję swoje wspaniałe towarzystwo do upicia się przy najbliższej okazji, która, nota bene, nadarza się jutro. - Taka oferta najebania się razem z nią to bardzo dużo ze trony Cavingtona! Tym bardziej, że Bianca na pewno wiedziała, że Mickey alkoholu naprawdę nie pija.
/zt wszyscy - przedawnienie
- Będziesz Lois Lane do mojego Supermana, zgoda! - Wcale nie odbierał tego jakby tak zupełnie z dupy nagle Bianca faktycznie uznała, że są razem, czy coś. To by go wręcz nieopisanie rozbawiło, jakby ktokolwiek to zasugerował. Nie nie, zdecydowanie strefa friendzone to maksimum co ta dwójka osiągnie i obydwoje dobrze o tym wiedzieli.
Jak już trochę opadły emocje prawie-kąpieli, a Mickey odpowiedział na słowa Bianci spojrzeniem pod tytułem "bitch, please", spadły te bomby, na które czekał. I mimo że nigdy w życiu sam nie był i raczej w takowej sytuacji się nie znajdzie, to naprawdę całkowicie rozumiał i podzielał to oburzenie i frustrację, które w tej chwili targały Gryfonką.
- Wiesz co, myślę że zanim zaczniemy planować jak rozwiązać ten problem, potrzebujesz trochę relaksu. W postaci płynnej. I chociaż nie jestem zwolennikiem takiej formy resetowania, to... - Uniósł tutaj palec wskazujący i zaraz wycelował nim w Sforzę. - ... alkohol. Oferuję swoje wspaniałe towarzystwo do upicia się przy najbliższej okazji, która, nota bene, nadarza się jutro. - Taka oferta najebania się razem z nią to bardzo dużo ze trony Cavingtona! Tym bardziej, że Bianca na pewno wiedziała, że Mickey alkoholu naprawdę nie pija.