10-07-2022, 09:54 PM
Wzruszył lekko ramionami i na moment uniósł odrobine ręce w obronnym geście, patrząc na Iana.
- Na mnie nie patrz, to nie ja rozdaję odznaki prefekta. Ktoś najwyraźniej uznał, że to Philip jest mniejszym złem. - Oczywiście, że żadnego z nich nie uważał za "złych". Kumplowali się, obydwaj są spoko, zabawni, każdy na swój sposób, a Cavington nie zamierzał tu podważać niczyich kompetencji. No, w każdym razie nie tak bezpośrednio, otwarcie i poważnie, bo generalnie grzało go, który z bliźniaków był prefektem, z obydwoma się dogadywał.
- O właśnie, łazienka prefektów, nie rozumiem czemu jeszcze nie podzieliłeś się ze mną hasłem. Tobie dał hasło? - Tu spojrzał pytająco na Iana, bo jeśli i on wiedział, to istniało większe prawdopodobieństwo, że z któregoś z nich to hasło wyciągnie.
Faktycznie wyścigi gumochłonów okazały się... mniej zaskakujące, niż z początku sugerowała nazwa. No tak, sałatę to one wpierdalały zawodowo, w sumie sam pomysł ustawienia takiej gry zasługiwał na uznanie. Mimo wszystko nawet i w tym można było coś wygrać, wiec czemu nie spróbować szczęścia? Jarmark miał miejsc raz do roku, więc nie było sensu odmawiać sobie rozrywki.
- Wspaniale, zobaczymy w takim razie, czy twój Killer da radę z moim... Bobem. Tak, Bob zdecydowanie wygląda konkretnego gościa, ma bardzo... zacięty wyraz... odwłoka? - Zmarszczył brwi, bo w sumie w tym momencie to i ciężko było stwierdzić gdzie dokładnie jest otwór gębowy zwierzęcia, wyglądało na jednolitego bloba. Bob the Blob, nowy czempion.
Wybrany gumochłon: BOB
Bonus: brak
rozliczone
- Na mnie nie patrz, to nie ja rozdaję odznaki prefekta. Ktoś najwyraźniej uznał, że to Philip jest mniejszym złem. - Oczywiście, że żadnego z nich nie uważał za "złych". Kumplowali się, obydwaj są spoko, zabawni, każdy na swój sposób, a Cavington nie zamierzał tu podważać niczyich kompetencji. No, w każdym razie nie tak bezpośrednio, otwarcie i poważnie, bo generalnie grzało go, który z bliźniaków był prefektem, z obydwoma się dogadywał.
- O właśnie, łazienka prefektów, nie rozumiem czemu jeszcze nie podzieliłeś się ze mną hasłem. Tobie dał hasło? - Tu spojrzał pytająco na Iana, bo jeśli i on wiedział, to istniało większe prawdopodobieństwo, że z któregoś z nich to hasło wyciągnie.
Faktycznie wyścigi gumochłonów okazały się... mniej zaskakujące, niż z początku sugerowała nazwa. No tak, sałatę to one wpierdalały zawodowo, w sumie sam pomysł ustawienia takiej gry zasługiwał na uznanie. Mimo wszystko nawet i w tym można było coś wygrać, wiec czemu nie spróbować szczęścia? Jarmark miał miejsc raz do roku, więc nie było sensu odmawiać sobie rozrywki.
- Wspaniale, zobaczymy w takim razie, czy twój Killer da radę z moim... Bobem. Tak, Bob zdecydowanie wygląda konkretnego gościa, ma bardzo... zacięty wyraz... odwłoka? - Zmarszczył brwi, bo w sumie w tym momencie to i ciężko było stwierdzić gdzie dokładnie jest otwór gębowy zwierzęcia, wyglądało na jednolitego bloba. Bob the Blob, nowy czempion.