14-07-2022, 01:12 AM
Chyba tylko i wyłącznie dzięki instynktowi i odruchom wyrobionym w sporcie, Mickey uniknął wybuchu brokatu prosto w twarz. Jak tylko usłyszał niespodziewane "Kryj się!", nie odwrócił się w poszukiwaniu źródła ostrzeżenia, a zupełnie odruchowo zasłonił twarz ramionami. Dzięki temu oberwał błyszczącym pyłem prawie całkiem.
Wyjrzał zza ramienia po paru sekundach, ostrożnie przyglądając się sparklącym bliźniakom i nie powstrzymał parsknięcia śmiechem.
- Brokatu na jarmarku jeszcze nie było. Mogli chociaż poczekać na zakończenie wyścigu, efekt byłby lepszy. - Otrzepał włosy, rozsypując kolejną niewielką chmurę brokatu wokoło. Tym razem niestety nie uniknął tego błyszczącego gówienka i część wylądował mu na twarzy. Dobrze, że zamknął oczy.
Przez to przegapił wskakującą na stół prowadzącą wyścig. Spojrzał na nią dopiero kiedy się odezwała. Musiał przyznać, że ma babka werwę i dużo energii, nadawałaby się na komentatora quidditcha.
No i ruszyły! Może i Mickey nie zagrzewał swojego gumochłona tak, jak robili to stojący nieopodal nowi uczniowie, ale po cichu miał nadzieję, że jednak Bob go nie zawiedzie.
Niestety.
- Zapamiętać na następny raz - gumochłony reagują na motywujące zagrzewanie do walki. - Odznaczył jakby "ptaszka" w powietrzu, przyglądając się Ianowi losującemu nagrodę. A jak tylko ją otrzymał, entuzjastycznie klasnął na propozycję Philipa.
- Tak, rzutki. Tam przynajmniej nie musimy polegać na prędkości wpierdalania gumochłona. - Nawet skierował się w tamtym kierunku.
Wyjrzał zza ramienia po paru sekundach, ostrożnie przyglądając się sparklącym bliźniakom i nie powstrzymał parsknięcia śmiechem.
- Brokatu na jarmarku jeszcze nie było. Mogli chociaż poczekać na zakończenie wyścigu, efekt byłby lepszy. - Otrzepał włosy, rozsypując kolejną niewielką chmurę brokatu wokoło. Tym razem niestety nie uniknął tego błyszczącego gówienka i część wylądował mu na twarzy. Dobrze, że zamknął oczy.
Przez to przegapił wskakującą na stół prowadzącą wyścig. Spojrzał na nią dopiero kiedy się odezwała. Musiał przyznać, że ma babka werwę i dużo energii, nadawałaby się na komentatora quidditcha.
No i ruszyły! Może i Mickey nie zagrzewał swojego gumochłona tak, jak robili to stojący nieopodal nowi uczniowie, ale po cichu miał nadzieję, że jednak Bob go nie zawiedzie.
Niestety.
- Zapamiętać na następny raz - gumochłony reagują na motywujące zagrzewanie do walki. - Odznaczył jakby "ptaszka" w powietrzu, przyglądając się Ianowi losującemu nagrodę. A jak tylko ją otrzymał, entuzjastycznie klasnął na propozycję Philipa.
- Tak, rzutki. Tam przynajmniej nie musimy polegać na prędkości wpierdalania gumochłona. - Nawet skierował się w tamtym kierunku.