27-04-2023, 10:50 PM
Camden nie spodziewał się takiego widoku, kiedy wyruszał w drogę powrotną z cieplarni do zamku. Co prawda szedł trochę naokoło, aby uniknąć przy tym niechcianego towarzystwa, które przyczepiło się do niego jeszcze na lekcji, ale wciąż nie liczył tu na żadne niespodzianki. Sądził tylko, że nieco dłużej zmarznie, zwłaszcza że nie ubrał się nawet odpowiednio na tę pogodę, ale ostatecznie będzie szczęśliwy w ciszy i spokoju...
Hiro zdawał się mieć właściwie podobny pomysł i zapewne wszystko szło po jego myśli, póki najpierw spokój, a następnie cisza nie miała zostać zakłócona.
Krukon prawie minął chłopaka, początkowo go nie poznając, jednak ostatecznie zatrzymał się tuż obok niego i utkwił w nim wzrok marszcząc przy tym brwi.
Popatrzył na salamandrę, a następnie na niego. Znów na salamandrę i znów na niego...
Zaraz po tym otworzył usta, ale przez krótki moment zaciął się przed własną wypowiedzią.
- Pasuje ci. - orzekł wreszcie, wskazując palcem ręki, którą właśnie na tę okazję wydobył z ciepłej kieszeni.
Początkowo chciał powiedzieć "Nie pasuje ci", co w swojej paradoksalności byłoby równie prawdziwe.
Hiro zdawał się mieć właściwie podobny pomysł i zapewne wszystko szło po jego myśli, póki najpierw spokój, a następnie cisza nie miała zostać zakłócona.
Krukon prawie minął chłopaka, początkowo go nie poznając, jednak ostatecznie zatrzymał się tuż obok niego i utkwił w nim wzrok marszcząc przy tym brwi.
Popatrzył na salamandrę, a następnie na niego. Znów na salamandrę i znów na niego...
Zaraz po tym otworzył usta, ale przez krótki moment zaciął się przed własną wypowiedzią.
- Pasuje ci. - orzekł wreszcie, wskazując palcem ręki, którą właśnie na tę okazję wydobył z ciepłej kieszeni.
Początkowo chciał powiedzieć "Nie pasuje ci", co w swojej paradoksalności byłoby równie prawdziwe.