29-04-2023, 02:19 AM
Nie miał wiele więcej do powiedzenia, więc na prośbę Gryfona, jedynie poruszył głową na boki, jakby jeszcze chwilę rozważał dodanie czegoś jeszcze. Ostatecznie sobie odpuścił. Ani nie wpadł na nic ciekawego, ani nie chciał rozzłościć chłopaka przed sobą. Właściwie, wbrew pozorom, rzadko to było jego celem. No, może tylko tamtym razem, kiedy akurat kogoś napastował... Należało mu się.
Z kolei po dotknięciu salamandry, kiwnął głową z uznaniem. Całkiem fajny wynalazek. Pewnie sam by takim nie pogardził, choć nie był pewien, czy aby na pewno chciałby ruszającego się pluszaka. Chyba byłoby to nieco problematyczne.
- Wygrzewałbym się już przy kominku, gdybym nie musiał upewniać się, że widzę akurat ciebie z... Pluszakiem.
Nawet nie starał się być złośliwy! Chyba Gryfon sam widział, że był w tym pewien absurd.
Po chwili Camden spojrzał na drzewa za ławką i zmarszczył lekko brwi.
- Właściwie nie jestem pewien, czy nieśmiałki w ogóle wychodziłyby akurat w taką pogodę. Nie przy wietrze, w każdym razie. Chyba że to próba zobaczenia ich ostatni raz przed zimą? Jakby nie patrzeć, będą teraz tylko coraz mniej aktywne... I jak już, szukałbym ich trochę głębiej. Może też nie akurat z salamandrą. Chyba jest trochę straszniejsza ode mnie.
Bo skąd taki nieśmiałek ma wiedzieć, że to nieszkodliwy pluszak! Nie wspominając już o tym, że był on dosłownie bezmyślny. Mógłby chociażby zdeptać biedne nieśmiałki.
Zaraz jednak Camden uśmiechnął się lekko z rozbawieniem. Podobnie i on nie wiedział, czemu Hiro właśnie mu o tym mówił, ale brzmiał przy tym, jak chwalące się dziecko. Pokiwał powoli głową, jakby udawał tym razem uznanie.
- Też z jarmarku? To sporo wygranych.
Z kolei po dotknięciu salamandry, kiwnął głową z uznaniem. Całkiem fajny wynalazek. Pewnie sam by takim nie pogardził, choć nie był pewien, czy aby na pewno chciałby ruszającego się pluszaka. Chyba byłoby to nieco problematyczne.
- Wygrzewałbym się już przy kominku, gdybym nie musiał upewniać się, że widzę akurat ciebie z... Pluszakiem.
Nawet nie starał się być złośliwy! Chyba Gryfon sam widział, że był w tym pewien absurd.
Po chwili Camden spojrzał na drzewa za ławką i zmarszczył lekko brwi.
- Właściwie nie jestem pewien, czy nieśmiałki w ogóle wychodziłyby akurat w taką pogodę. Nie przy wietrze, w każdym razie. Chyba że to próba zobaczenia ich ostatni raz przed zimą? Jakby nie patrzeć, będą teraz tylko coraz mniej aktywne... I jak już, szukałbym ich trochę głębiej. Może też nie akurat z salamandrą. Chyba jest trochę straszniejsza ode mnie.
Bo skąd taki nieśmiałek ma wiedzieć, że to nieszkodliwy pluszak! Nie wspominając już o tym, że był on dosłownie bezmyślny. Mógłby chociażby zdeptać biedne nieśmiałki.
Zaraz jednak Camden uśmiechnął się lekko z rozbawieniem. Podobnie i on nie wiedział, czemu Hiro właśnie mu o tym mówił, ale brzmiał przy tym, jak chwalące się dziecko. Pokiwał powoli głową, jakby udawał tym razem uznanie.
- Też z jarmarku? To sporo wygranych.