Choć rodzina Donovana bardzo lubi zwierzęta, mają tylko jedną sowę, ot nie potrzebując więcej. Również jemu nie zależało nigdy na własnym pierzaku, zatem bez marudzenia i problemów korzystał z poczty szkolnej, tak samo przecież kochanych zwierzątek.
Halo!
Czy słyszałeś już o legendarnym w tym roku szkolnym wydarzeniu? Nie? To najwyższa pora!
W pustej komnacie na siódmym piętrze, w najbliższą sobotę (5 września!), dokładnie o godzinie 21:00, zaczynamy PIERWSZĄ W TYM ROKU, czyli legendarną, IMPREZĘ INTEGRACYJNĄ! Nieważne, czy znamy się już kilka lat czy nie, to okazja, żeby poznać się lepiej i ABSOLUTNIE NIE MOŻE CIĘ NA NIEJ ZABRAKNĄĆ!
Przynieś wszystko, co może się przydać – jedzenie, picie, alkohol, chęć do dobrej zabawy!
Wstęp wolny!
Nie byłeś tego świadomy, ale tuż po odłożeniu kawałka pergaminu, tusz, którym był wypisany list, zniknął. Odkryłeś to dopiero po wyciągnięciu pustego świstka walającego się gdzieś wśród Twoich rzeczy. Obyś dobrze zapamiętał wszystkie najważniejsze informacje!
Zasady bywają dobre, na przykład kiedy chronią twoje życie i zdrowie. Zakazany Las, szczególnie nocą, jest bardzo nieprzyjazny i dla ucznia, a nawet często dorosłego, bywa śmiertelny. Poza odjęciem punktów i nauczką by bardziej uważać na zdrowie swoje i innych, otrzymujesz też szlaban:
"Złapanie dzikiego tłuczka - z tymi nigdy nie jest łatwo"
Złośliwy, zbłąkany, dziki tłuczek, który zbiegł pod koniec ostatniego roku, rezyduje na błoniach w ich jednej konretnej części. Starano się go złapać, jednak bezskutecznie, wyjątkowo upiorna piłka. Ostatecznie po prostu przestano póki co chodzić w tę część podzamkowych terenów. Teraz możesz to naprawić! Zanim zaczniesz wątek czy napiszesz posta, rzuć kością k6 na niepożądane wydarzenie podczas pracy, na nowo przy każdym poście. Jeśli uda ci się w całym wątku trzy razy wyrzucić 6, łapiesz tłuczka. Jeśli jednak się poddajesz, możesz na wieczór wrócić pobity do zamku (po minimum 3 postach na postać). 1. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. W zasadzie każdy mówił, że pewnie tam umrzesz. Jak tylko znajdujesz się "na terenie tłuczka", słyszysz świst zupełnie znikąd. Albo może właśnie zewsząd? Obrywasz z impetem w brzuch, zanim jednak chociaż złapiesz w objęcia piłkę, tej już nie ma. Ale ból pozostał... 2. Obrywasz w plecy gdzieś na poziomie nerki. Absolutnie niesprawiedliwy atak, tak od tyłu, ale chyba tłuczki nie mają wytycznonej moralności czy honoru pojedynkowego. Mają jedno zadanie, ty zresztą też! 3. Mściwa piłka celuje w ciebie i uderza cię prosto w ramię. Siniec będzie ogromny i wielokolorowy. Może przynajmniej tylko jeden, jeśli postarasz się w końcu złapać tłuczek. 4. Najgorsze to uderzyć się w piszczel. A przynajmniej tak sądziłeś póki nie oberwałeś w niego tłuczkiem i nie przewaliłeś się przy tym na twarz. Co za cierpienie... 5. Tłuczki bywają bardzo niebezpieczne. Ten na przykład chyba jest zły, że chcesz go zabrać i próbował urwać ci łeb. Na szczęście się co prawda uchyliłeś i dostałeś "tylko" w czoło nad skronią, ale czaszka cała. Jedynie guz będzie okropny i wielobarwny. 6. Masz trochę tego refleksu w sobie, albo może po prostu dzikiego farta. Równie dzikiego, co tłuczek, bo gdy słyszysz świst, schylasz się dokładnie w momencie jak miałeś oberwać w ramię. Uf! Jesteś cały i możesz próbować złapać piłkę.
Wykonanie go będzie pilnowane i kontrolowane między innymi przez niezawodnego Cesaire Paytona, zatem proszę nie testować cierpliwości Szanownego Pana Dyrektora.
Kadra Szkolna
Czas na wykonanie szlabanu uczniowie mają wyznaczony, jednak przez prowadzone indywisualne wątki każdy może wybrać sobie dzień samodzielnie, z założeniem, że taki termin wyznaczono przez dyrektora. Na fabule, szlaban musi być zrealizowany maksymalnie do 20 września, zatem do niedzieli kolejnego tygodnia po wyścigu.
Szlabany odbywają się w parach. Twoim partnerem w cierpieniu jest Teddy Gilmore.
Zdaje się, że padłeś ofiarą głupiego żartu… Podpadłeś komuś ostatnio?
Koperta, którą przyniosła Ci sowa podczas dzisiejszej kolacji, nie zawierała listu. Najpewniej ku własnemu zaskoczeniu odkryłeś, że jej zawartością był zielonkawy… Szlam? Nie miałeś szansy się nad tym zastanawiać, bo substancja szybko wybuchła Ci w twarz, aby zaraz powoli spłynąć po niej i zabrudzić Ci jeszcze włosy oraz ubrania. Ach, gdyby tylko był to Twój jedyny problem… Substancja najwyraźniej wydziela też dziwny zapach, którego wcale nie uda Ci się prędko zmyć. Może nie przeszkadzałby Ci tak - ostatecznie wcale nie śmierdzisz, pachniesz po prostu… dziwnie - gdyby nie to, że najwyraźniej zapach nie podoba się, lub właśnie podoba się za bardzo sowom, które decydują się atakować Cię przy każdej możliwej okazji.
Problem pozostaje z Tobą przez najbliższe dwa wątki (licząc fabularnie od daty otrzymania listu). Pamiętaj, aby wspomnieć o ataku sów, lub drobnych ranach od, cóż, dziobania i strzeż się Mistrza Gry. Powodzenia.
Niespodziewanie trafia do Ciebie niewielki liścik, który zamiast dać się przeczytać, szepcze ci do ucha, niczym najbardziej subtelna wersja wyjca, jakiej do tej pory nie znałeś. Słysząc cichy głosik tuż obok swojego ucha, czujesz też łaskotanie, a następnie krótki papierowy pocałunek w skroń. Nie zdążyłeś jednak nawet zareagować nim liścik zamienił się w konfetti, które zaraz zaczęło wesoło i podejrzanie rytmicznie opadać.
24. października, o 23:00 w głębokiej piwnicy
poleje się puchońskie wino