24-06-2021, 12:49 PM
Nie było nawet takiej możliwości, żeby miało jej zabraknąć! I to w dodatku na tak wystrzałowej, wyczesanej imprezie! No oczywiście, że nie! I może generalnie nie mówiła nic Ethanowi zarówno na temat wyścigu, jak i samego listu, który okazał się na tyle agresywny, że dobrze, że miała refleks ścigającego już we krwi, bo inaczej by ją cholernie poparzył i jak ona wtedy miałaby ćwiczyć do zdobycia dla Gryfonów tegorocznego pucharu Quidditcha? Ochrzaniłaby go srogo! No, ale o czym to ona… a, tak, że nie rozmawiała o tym z Ethanem, ale to nie znaczyło, że miała zamiar opuścić taką okazję. W życiu! Plułaby sobie w brodę przez następne pół roku!
Wymknięcie się z zamku było podejrzanie łatwe, chociaż czuła straszne wyrzuty sumienia, że musiała oszukać swoją bi-ef-ef i udawać wzorowego ucznia, kiedy właśnie, z miotłą w ręku, wymykała się w stronę Zakazanego Lasu na wyścig… Ale wiedziała, że Dani miałaby wtedy okropny dylemat. Albo pójść – i stracić odznakę, albo podkablować – i popsuć wszystkim zabawę. Więc postanowiła na razie schować wyrzuty sumienia w kieszeń i po prostu pójść się bawić!
Kiedy tylko zatrzasnęły się za nią drzwi, z jakiegoś powodu pomyślała, że przelecenie tego kawałka na miotle będzie zdecydowanie bardziej dyskretne i mniej osób ją zauważy. Jaka w tym była logika – zapewne żadna, ale i tak usiadła na swoim Zmiataczu i poszybowała na umówione miejsce, gdzie… jak dotąd nikogo nie zauważyła.
Dziwne. Czyżby miała być pierwsza? Nagdorliwość imprezowicza ją zgubiła?
Zaraz jednak usłyszała w dole, pod sobą, jakąś rozmowę. Zerknąwszy w dół zauważyła… Ethana i Willa. I natychmiast przyszedł jej do głowy szatański wręcz pomysł!
Powolutku obniżyła swój lot za ich plecami, dbając o to, aby stało się to bezszelestnie… A potem bezczelnie wepchnęła się między nich, wrzeszcząc wściekle:
— BUUU!
I była z siebie bardzo dumna! Każdy rzucony Upiorogacek powinien jej teraz pozazdrościć!
Wymknięcie się z zamku było podejrzanie łatwe, chociaż czuła straszne wyrzuty sumienia, że musiała oszukać swoją bi-ef-ef i udawać wzorowego ucznia, kiedy właśnie, z miotłą w ręku, wymykała się w stronę Zakazanego Lasu na wyścig… Ale wiedziała, że Dani miałaby wtedy okropny dylemat. Albo pójść – i stracić odznakę, albo podkablować – i popsuć wszystkim zabawę. Więc postanowiła na razie schować wyrzuty sumienia w kieszeń i po prostu pójść się bawić!
Kiedy tylko zatrzasnęły się za nią drzwi, z jakiegoś powodu pomyślała, że przelecenie tego kawałka na miotle będzie zdecydowanie bardziej dyskretne i mniej osób ją zauważy. Jaka w tym była logika – zapewne żadna, ale i tak usiadła na swoim Zmiataczu i poszybowała na umówione miejsce, gdzie… jak dotąd nikogo nie zauważyła.
Dziwne. Czyżby miała być pierwsza? Nagdorliwość imprezowicza ją zgubiła?
Zaraz jednak usłyszała w dole, pod sobą, jakąś rozmowę. Zerknąwszy w dół zauważyła… Ethana i Willa. I natychmiast przyszedł jej do głowy szatański wręcz pomysł!
Powolutku obniżyła swój lot za ich plecami, dbając o to, aby stało się to bezszelestnie… A potem bezczelnie wepchnęła się między nich, wrzeszcząc wściekle:
— BUUU!
I była z siebie bardzo dumna! Każdy rzucony Upiorogacek powinien jej teraz pozazdrościć!