26-06-2021, 10:48 AM
Jeśli sam widok dziewczyny ją zdziwił, to ta odpowiedź…
No przecież to nie była Ivy! Ta Ivy, którą znała, była radosna! Z entuzjazmem by się przywitała, stwierdziłaby, że muszą nadrobić stracony czas, i ze szczegółami opowiedziałaby wszystkie sensacje, które w jej życiu się zadziały. Ale to? Co to była za odpowiedź? „To ja”? Przecież…
To wszystko wzbudzało tylko większą podejrzliwość w Kai. I chociaż usłyszała od Krukonki, że podobno wszystko jest w porządku, tym bardziej czuła, że wcale nic nie jest w porządku. A już tym bardziej ta próba ucieczki! Gdyby nie przechodzący obok Ślizgoni, którym chyba powinna po raz pierwszy w życiu za coś podziękować, pewnie by sobie poszła bez słowa! Czy to jest jakiś alternatywny wszechświat, którego nie rozumiała?
Wyciągnęła rękę, aby złapać Ivy za ramię i przyciągnąć z powrotem na miejsce. Sama nie wiedziała, czy chciała ją siłą zatrzymać czy może uchronić przed bezmyślnym stratowaniem. W każdym razie pasował jej taki obrót spraw.
— Słabo Ci idzie wciskanie kitu przyjaciołom, że wszystko jest w porządku, wiesz? Przecież widzę, że coś się stało. Tylko co? I dlaczego tak bardzo nie chcesz mi powiedzieć? Dlaczego mi już nie ufasz?
W tym momencie trzymana miska z ciasteczkami dyniowymi zaczęła jej bardzo przeszkadzać.
— Nie odpisywałaś w ogóle na listy i zniknęłaś na cały rok. Nikt nie wiedział, co się dzieje, każdy się o Ciebie pytał, a teraz przechodzisz obok mnie i mówisz „to ja, wszystko w porządku”? Daj spokój, największy debil by połączył kropki i się domyślił, że coś tu chyba ostro nie gra.
No przecież to nie była Ivy! Ta Ivy, którą znała, była radosna! Z entuzjazmem by się przywitała, stwierdziłaby, że muszą nadrobić stracony czas, i ze szczegółami opowiedziałaby wszystkie sensacje, które w jej życiu się zadziały. Ale to? Co to była za odpowiedź? „To ja”? Przecież…
To wszystko wzbudzało tylko większą podejrzliwość w Kai. I chociaż usłyszała od Krukonki, że podobno wszystko jest w porządku, tym bardziej czuła, że wcale nic nie jest w porządku. A już tym bardziej ta próba ucieczki! Gdyby nie przechodzący obok Ślizgoni, którym chyba powinna po raz pierwszy w życiu za coś podziękować, pewnie by sobie poszła bez słowa! Czy to jest jakiś alternatywny wszechświat, którego nie rozumiała?
Wyciągnęła rękę, aby złapać Ivy za ramię i przyciągnąć z powrotem na miejsce. Sama nie wiedziała, czy chciała ją siłą zatrzymać czy może uchronić przed bezmyślnym stratowaniem. W każdym razie pasował jej taki obrót spraw.
— Słabo Ci idzie wciskanie kitu przyjaciołom, że wszystko jest w porządku, wiesz? Przecież widzę, że coś się stało. Tylko co? I dlaczego tak bardzo nie chcesz mi powiedzieć? Dlaczego mi już nie ufasz?
W tym momencie trzymana miska z ciasteczkami dyniowymi zaczęła jej bardzo przeszkadzać.
— Nie odpisywałaś w ogóle na listy i zniknęłaś na cały rok. Nikt nie wiedział, co się dzieje, każdy się o Ciebie pytał, a teraz przechodzisz obok mnie i mówisz „to ja, wszystko w porządku”? Daj spokój, największy debil by połączył kropki i się domyślił, że coś tu chyba ostro nie gra.