29-06-2021, 12:51 PM
Oniemiała. Po prostu… po tych słowach… nie wiedziała, co zrobić. Czuła się tak, jakby Ivy właśnie wymierzyła jej cios w twarz, oraz dodatkowo na nią napluła. Bo to przecież… to przecież niemożliwe.
Zamrugała oczami, czując, jak nagły żal i poczucie niesprawiedliwości oplatają jej serce. Przecież to nie może się dziać. To nie może być prawda! Niemożliwe, żeby Ivy – ta sama, radosna, roześmiana Ivy, która kochała chodzić na imprezy i bawić się na równi z nią, teraz uważała, że nigdy nie były przyjaciółkami i po prostu nie chciała się dalej przyjaźnić!
Niekontrolowanie kolor jej włosów zmienił się z ładnego, brązowego, na ciemnoniebieski przeplatany czarnymi pasmami, i w dodatku okrutnie matowy, a same włosy straciły swoją sprężystość i oklapły ponuro na jej czoło.
— Ale… - odezwała się, czując jej wargi drżą.
Ale co? Co mogła powiedzieć Ivy? Że to wszystko nieprawda? Że ją raniła, mówiąc w ten sposób?
— Ja w to po prostu nie wierzę – odezwała się ciszej, głosem wyprany z dawnego entuzjazmu. – Ivy by tak nigdy nie powiedziała. Nie ta prawdziwa, dawna Ivy, z którą tyle nas łączyło. Co się z nią stało? I dlaczego ciągle próbujesz uciec?!
Nie próbowała jej zatrzymać, ale też nie chciała dać za wygraną. Chciała odejść – w porządku. Ale Kaia nigdy nie obiecywała i nie obieca, że zostawi ją w spokoju, szczególnie po czymś takim, co przed chwilą usłyszała!
Zamrugała oczami, czując, jak nagły żal i poczucie niesprawiedliwości oplatają jej serce. Przecież to nie może się dziać. To nie może być prawda! Niemożliwe, żeby Ivy – ta sama, radosna, roześmiana Ivy, która kochała chodzić na imprezy i bawić się na równi z nią, teraz uważała, że nigdy nie były przyjaciółkami i po prostu nie chciała się dalej przyjaźnić!
Niekontrolowanie kolor jej włosów zmienił się z ładnego, brązowego, na ciemnoniebieski przeplatany czarnymi pasmami, i w dodatku okrutnie matowy, a same włosy straciły swoją sprężystość i oklapły ponuro na jej czoło.
— Ale… - odezwała się, czując jej wargi drżą.
Ale co? Co mogła powiedzieć Ivy? Że to wszystko nieprawda? Że ją raniła, mówiąc w ten sposób?
— Ja w to po prostu nie wierzę – odezwała się ciszej, głosem wyprany z dawnego entuzjazmu. – Ivy by tak nigdy nie powiedziała. Nie ta prawdziwa, dawna Ivy, z którą tyle nas łączyło. Co się z nią stało? I dlaczego ciągle próbujesz uciec?!
Nie próbowała jej zatrzymać, ale też nie chciała dać za wygraną. Chciała odejść – w porządku. Ale Kaia nigdy nie obiecywała i nie obieca, że zostawi ją w spokoju, szczególnie po czymś takim, co przed chwilą usłyszała!