08-07-2021, 01:49 PM
Zastanowiła się przez chwilę nad słowami Avy. Zaklęcie sprawdzające wypracowania wcale nie brzmiało tak absurdalnie i możliwe nawet, że istniało, ale jeśli nauczyciele faktycznie ich używali, to było to diabelnie niesprawiedliwe! No bo co, oni sobie mają leżeć i pachnieć, i nawet nie przeczytają tych cholernych wypracować, a uczniowie mają się kisić nad książkami zamiast przeznaczyć czas na coś bardziej pożytecznego? Jak na przykład treningi Quidditcha!
— To by było cholernie niesprawiedliwe z ich strony – stwierdziła tym razem na głos – gdyby mieli jakieś zaklęcia do sprawdzania i mieli głęboko gdzieś, co my tam piszemy. A my to musimy się męczyć sami z tym cholerstwem – westchnęła z dezaprobatą.
Jakoś wszelki zapał do pisania głupich wypracować jej minął. Nie, żeby kiedykolwiek był jakiś pokaźny, ale teraz to już w ogóle.
Zerknęła zaraz na swoje włosy. Ava wyraźnie okazywała zainteresowanie jej zdolnością metamorfomagii. W sumie nie miała nic przeciwko, lubiła o tym rozmawiać, o ile było to wszystko w granicach zdrowego rozsądku i nie zamieniało się w piszczenie na sam widok magicznych sztuczek…
Piszczenie na sam widok zostawiłaby sobie dla fanów, jak już będzie sławna.
— Na początku się tego w ogóle nie kontroluje, ale potem już tak, trzeba się tylko nauczyć – stwierdziła. – W mugolskim świecie musiałam się bardziej kontrolować, teraz to mi trochę wszystko jedno i samo mi się wszystko zmienia. A najbardziej włosy, jakoś są najbardziej wrażliwe na moją zdolność – wzruszyła ramionami. – I wątpię, że nauczyciel by się zgodził. W końcu transmutacja to taka poważna i niezwykle ważna nauka… - na znak tego, jak bardzo transmutacja była ważna, Kaia aż ziewnęła, nieco za późno zakrywając usta dłonią.
Zaraz jednak, słysząc pytanie dziewczyny, nie mogła powstrzymać cichego śmiechu.
— Nie, niekontrolowanie to są zazwyczaj pojedyncze kolory. Zależy jak silne jest moje uczucie, mogą zmienić się całe włosy, tylko niektóre pasemka albo końcówki. Jak się wkurzam to akurat robią się czerwone.
Westchnęła ciężko. No bo rozumiała Avę, co miała powiedzieć! Cały ten system edukacji wydawał jej się kompletnie bez sensu!
— A w ogóle to powinni zrobić tak samo jak we Francji, że środa jest wolna i przeznaczona na rozwijanie swojego hobby – dorzuciła jeszcze i stwierdziła, że pierdzieli tą pracę domową, i położyła się na trawie, gapiąc się w niebo.
— To by było cholernie niesprawiedliwe z ich strony – stwierdziła tym razem na głos – gdyby mieli jakieś zaklęcia do sprawdzania i mieli głęboko gdzieś, co my tam piszemy. A my to musimy się męczyć sami z tym cholerstwem – westchnęła z dezaprobatą.
Jakoś wszelki zapał do pisania głupich wypracować jej minął. Nie, żeby kiedykolwiek był jakiś pokaźny, ale teraz to już w ogóle.
Zerknęła zaraz na swoje włosy. Ava wyraźnie okazywała zainteresowanie jej zdolnością metamorfomagii. W sumie nie miała nic przeciwko, lubiła o tym rozmawiać, o ile było to wszystko w granicach zdrowego rozsądku i nie zamieniało się w piszczenie na sam widok magicznych sztuczek…
Piszczenie na sam widok zostawiłaby sobie dla fanów, jak już będzie sławna.
— Na początku się tego w ogóle nie kontroluje, ale potem już tak, trzeba się tylko nauczyć – stwierdziła. – W mugolskim świecie musiałam się bardziej kontrolować, teraz to mi trochę wszystko jedno i samo mi się wszystko zmienia. A najbardziej włosy, jakoś są najbardziej wrażliwe na moją zdolność – wzruszyła ramionami. – I wątpię, że nauczyciel by się zgodził. W końcu transmutacja to taka poważna i niezwykle ważna nauka… - na znak tego, jak bardzo transmutacja była ważna, Kaia aż ziewnęła, nieco za późno zakrywając usta dłonią.
Zaraz jednak, słysząc pytanie dziewczyny, nie mogła powstrzymać cichego śmiechu.
— Nie, niekontrolowanie to są zazwyczaj pojedyncze kolory. Zależy jak silne jest moje uczucie, mogą zmienić się całe włosy, tylko niektóre pasemka albo końcówki. Jak się wkurzam to akurat robią się czerwone.
Westchnęła ciężko. No bo rozumiała Avę, co miała powiedzieć! Cały ten system edukacji wydawał jej się kompletnie bez sensu!
— A w ogóle to powinni zrobić tak samo jak we Francji, że środa jest wolna i przeznaczona na rozwijanie swojego hobby – dorzuciła jeszcze i stwierdziła, że pierdzieli tą pracę domową, i położyła się na trawie, gapiąc się w niebo.