25-07-2021, 11:12 AM
Oczywiście, że miała rację! Szkoła byłaby znacznie bardziej przyjaznym miejscem, gdyby faktycznie była skierowana dla uczniów. Ale miała wrażenie, że to wszystko istniało głównie po to, żeby starsi ludzie mieli gdzie pracować. No bo gdyby faktycznie chodziło o nauczenie ich czegoś, przystosowaliby to do potrzeb młodzieży! Tymczasem obie ślęczały nad pracą domową i, jak Ava mówiła, wcale nie pisały jej z uśmiechem na ustach. No bo kto chce pisać nudne wypracowania? Była pewna, że samym nauczycielom nie chce się ich czytać.
— Ta cała szkoła to w ogóle jakaś jedna wielka pomyłka – westchnęła głęboko. – Mógłby pojawić się jakiś normalny Minister Magii, który by jakoś ogarnął ten cały burdel w tej szkole. Fajnie by było lubić się uczyć, a nie tylko odklepać obowiązek i potem i tak to wszystko zapomnieć.
Ava miała rację. Teraz wiedziała, że zmiana kolorów włosów wśród osób niemagicznych byłaby co najmniej dziwna, ale jak była mniejsza, to nie rozumiała w ogóle tych zakazów, a wkurzanie się matki było dla niej oznaką braku akceptacji jej daru. Znaczy, tak czy siak go nie akceptowała, ale przynajmniej tutaj miała racjonalny powód, żeby się bulwersować.
— Chociaż teraz to są takie wynalazki, że pewnie niedługo będzie jakaś peruka, która sama będzie zmieniała kolor włosów – stwierdziła, wzruszając ramionami. – Już teraz mugole mają taką technologię i takie zabawki, że te nadęte arystokrackie paniusie i panicze by chyba zgłupieli, widząc coś takiego. Mugole wcale nie są tacy głupi, jak oni by chcieli ich widzieć.
Powiedziałaby, że czasami mogą nawet więcej niż czarodzieje z tym swoim zacofaniem i wiarami prosto ze średniowiecza.
Skrzywiła się lekko na pytanie o matkę.
— Moja matka znalazła sobie jakiegoś drugiego bolca i sobie z nim układa życie – stwierdziła bezpardonowo, wzruszając ramionami. – Podobno mam nawet brata. Nie wiem, na oczy go nie widziałam. Tego fagasa też nie. Jej zresztą od dawna też nie. I dobrze, nie psuje mi dnia przynajmniej – stwierdziła, bazgrząc coś na pergaminie. Może to nawet było jakieś konstruktywne zdanie do wypracowania. Pewnie i tak go w tym momencie nie zrobi.
Zerknęła zaraz jednak na Avę i uśmiechnęła się lekko.
— Nie każdy ma talent do muzyki. Więc to chyba błogosławieństwo dla nas, że nie jest to przedmiot obowiązkowy. Ale jako dodatkowy faktycznie mógłby być… może łatwiej by mi było znaleźć ludzi do zespołu.
— Ta cała szkoła to w ogóle jakaś jedna wielka pomyłka – westchnęła głęboko. – Mógłby pojawić się jakiś normalny Minister Magii, który by jakoś ogarnął ten cały burdel w tej szkole. Fajnie by było lubić się uczyć, a nie tylko odklepać obowiązek i potem i tak to wszystko zapomnieć.
Ava miała rację. Teraz wiedziała, że zmiana kolorów włosów wśród osób niemagicznych byłaby co najmniej dziwna, ale jak była mniejsza, to nie rozumiała w ogóle tych zakazów, a wkurzanie się matki było dla niej oznaką braku akceptacji jej daru. Znaczy, tak czy siak go nie akceptowała, ale przynajmniej tutaj miała racjonalny powód, żeby się bulwersować.
— Chociaż teraz to są takie wynalazki, że pewnie niedługo będzie jakaś peruka, która sama będzie zmieniała kolor włosów – stwierdziła, wzruszając ramionami. – Już teraz mugole mają taką technologię i takie zabawki, że te nadęte arystokrackie paniusie i panicze by chyba zgłupieli, widząc coś takiego. Mugole wcale nie są tacy głupi, jak oni by chcieli ich widzieć.
Powiedziałaby, że czasami mogą nawet więcej niż czarodzieje z tym swoim zacofaniem i wiarami prosto ze średniowiecza.
Skrzywiła się lekko na pytanie o matkę.
— Moja matka znalazła sobie jakiegoś drugiego bolca i sobie z nim układa życie – stwierdziła bezpardonowo, wzruszając ramionami. – Podobno mam nawet brata. Nie wiem, na oczy go nie widziałam. Tego fagasa też nie. Jej zresztą od dawna też nie. I dobrze, nie psuje mi dnia przynajmniej – stwierdziła, bazgrząc coś na pergaminie. Może to nawet było jakieś konstruktywne zdanie do wypracowania. Pewnie i tak go w tym momencie nie zrobi.
Zerknęła zaraz jednak na Avę i uśmiechnęła się lekko.
— Nie każdy ma talent do muzyki. Więc to chyba błogosławieństwo dla nas, że nie jest to przedmiot obowiązkowy. Ale jako dodatkowy faktycznie mógłby być… może łatwiej by mi było znaleźć ludzi do zespołu.