14-08-2021, 07:58 PM
Zaśmiała się wesoło, kiedy Aurora zaatakowała ją niemalże tak samo, jak ona przed momentem napadła na Dani, i aż cofnęła się o kilka kroków pod impetem tego natarcia połączonego z uściskiem. Objęła też przyjaciółkę i wyściskała ją mocno, jak należało – no bo w końcu nie widziały się całe wakacje! Zaśmiała się nawet, gdy Puchonka ucałowała serdecznie jej policzki, a potem jej uwaga skierowała się w stronę Krukona, którego nie za dobrze znała.
Nie na długo, bo za chwilę dostrzegła, że Aurora sięgała już po jej kufer, więc sama, wdzięczna za pomoc, postanowiła się nim jakoś zająć, żeby dłużej nie torował już przejścia. Gdy pozbyły się tego w cholerę ciężkiego balastu, opadła na siedzenie, kiedy Aurora zamknęła drzwi, a potem… Potem prychnęła. Sama nie wiedziała, czy z rozbawieniem czy z irytacją.
— Proszę Cię. Jak chcesz coś pikantnego, to poproszę dzisiaj skrzaty domowe o jakąś papryczkę chilli. W tym przypadku nie ma czego opowiadać – rzuciła, wymownie patrząc w okno i krzyżując ramiona pod biustem. Przy okazji nieco zapadła się w siedzisku i wyglądała nieco jak obrażone dziecko. – Zerwaliśmy ponad miesiąc temu – mruknęła niechętnie.
Nie na długo, bo za chwilę dostrzegła, że Aurora sięgała już po jej kufer, więc sama, wdzięczna za pomoc, postanowiła się nim jakoś zająć, żeby dłużej nie torował już przejścia. Gdy pozbyły się tego w cholerę ciężkiego balastu, opadła na siedzenie, kiedy Aurora zamknęła drzwi, a potem… Potem prychnęła. Sama nie wiedziała, czy z rozbawieniem czy z irytacją.
— Proszę Cię. Jak chcesz coś pikantnego, to poproszę dzisiaj skrzaty domowe o jakąś papryczkę chilli. W tym przypadku nie ma czego opowiadać – rzuciła, wymownie patrząc w okno i krzyżując ramiona pod biustem. Przy okazji nieco zapadła się w siedzisku i wyglądała nieco jak obrażone dziecko. – Zerwaliśmy ponad miesiąc temu – mruknęła niechętnie.