07-09-2021, 11:45 PM
Po tym wzroku i po tym tonie głosu zrobiło jej się cholernie głupio. Wściekła czerwień przebijająca się przez brązowe pasemka, teraz nieco zsiniała, przybierając barwę fioletową. Ethan nie zdążył dokończyć, ale Kaia już wiedziała, że się zagalopowała i przesadziła, i… Cholera, pewnie przez Ivy zrobiła się dzisiaj taka podejrzliwa. Ostatnio musiała się borykać ze zdecydowanie zbyt wieloma rozstaniami, i w dodatku potem jakimś cudem przetrwać stanięcie twarzą w twarz z osobami, które niegdyś były dla niej naprawdę ważne…
No wiedziała, że Ethan nie był idealny, ale czuła, że nieco przesadziła, posądzając go o to. Był jednym z jej najbliższych przyjaciół w końcu…
Nie zareagowała nawet za bardzo, kiedy dołączył do nich Miles, nawet nie odpowiedziała na buziaczka w policzek. Wzrok miała wbity gdzieś w podłogę jeszcze przez chwilę, gdy bracia wymieniali między sobą kilka zdań.
Nie no, świetna impreza generalnie. Wszyscy się dobrze bawią, tylko ona ma zjebany nastrój.
— To ja nam coś przyniosę – wcięła się, zostawiając chłopaków za sobą na chwilę, zawirując między uczniami (przy okazji zobaczyła właśnie Mickeya i Biancę, którzy wyglądali, jakby mieli zamiar się ze sobą przelizać, a najchętniej przeruchać na sali), i stanęła w nieco dalszej odległości przy stoliku z alkoholem. Przysunęła do siebie butelkę z ognistą i zamknęła oczy z głębokim westchnięciu.
Fiolet zaczął ogarniać coraz większą powierzchnię jej włosów, mieszając się z błękitem.
Weź się w garść, Kaia. To jest impreza, nie cholerna stypa.
No wiedziała, że Ethan nie był idealny, ale czuła, że nieco przesadziła, posądzając go o to. Był jednym z jej najbliższych przyjaciół w końcu…
Nie zareagowała nawet za bardzo, kiedy dołączył do nich Miles, nawet nie odpowiedziała na buziaczka w policzek. Wzrok miała wbity gdzieś w podłogę jeszcze przez chwilę, gdy bracia wymieniali między sobą kilka zdań.
Nie no, świetna impreza generalnie. Wszyscy się dobrze bawią, tylko ona ma zjebany nastrój.
— To ja nam coś przyniosę – wcięła się, zostawiając chłopaków za sobą na chwilę, zawirując między uczniami (przy okazji zobaczyła właśnie Mickeya i Biancę, którzy wyglądali, jakby mieli zamiar się ze sobą przelizać, a najchętniej przeruchać na sali), i stanęła w nieco dalszej odległości przy stoliku z alkoholem. Przysunęła do siebie butelkę z ognistą i zamknęła oczy z głębokim westchnięciu.
Fiolet zaczął ogarniać coraz większą powierzchnię jej włosów, mieszając się z błękitem.
Weź się w garść, Kaia. To jest impreza, nie cholerna stypa.