10-09-2021, 09:29 PM
Myślała, że ta chwila samotności i czas kupiony na wyszperanie jakiejś butelki alkoholu oraz trzech kubeczków na tę okazję jakoś jej pomoże… Ale nie, nie pomogło. Czuła się okropnie. Cholera, tak liczyła na tą imprezę, chciała się zabawić, a teraz co? Od momentu, kiedy wyszła z pokoju wspólnego, napotykają ją tragedię. Najpierw Ivy, która potraktowała ją jak śmiecia, potem kontakt z Mickeyem i w końcu ta cała podejrzliwość wobec Ethana…
Czuła się okropnie.
A w dodatku przy stoliku spędziła zdecydowanie więcej niż powinna.
Naszykowała sobie już kubeczki, całą butelkę alkoholu (miała ochotę wypić ją całą jednym duszkiem, może wtedy byłoby jej trochę lepiej), ale mimo wszystko oparła się dłońmi o stolik i zamknęła oczy, łapiąc kilka oddechów. Pomogło na tyle, że przynajmniej nie chciało jej się ryczeć.
Ale i tak jej włosy przypominały teraz obraz, na który ktoś wylał ciemnoniebieską farbę – ciemniejsza barwa znajdowała się u nasady, jaśniejsza przy końcówkach włosów, przeplatana była odrobiną fioletu i brązowymi, naturalnymi kosmykami.
To nie był dobry stan, w którym mogłaby się pojawić wśród chłopaków. Ale – w sumie jej emocjonalne kolory znał na pamięć tylko Ethan, a Miles… może najwyżej uzna, że fajny byłby z tego obrazek. Cokolwiek
Odetchnęła jeszcze raz, przywdziała na twarz dość wymuszony uśmiech, i z ognistą w jednej, z kubeczkami w drugiej dłoni ruszyła z powrotem.
— O czym tak plotkujecie, dziewczynki? – zaczepiła ich niby neutralnie, aczkolwiek i tak brzmiało to w cholerę nienaturalnie, aż zabolały ją zęby. Niemniej, wręczyła każdemu z panów po kubeczku, jak obiecała.
Czuła się okropnie.
A w dodatku przy stoliku spędziła zdecydowanie więcej niż powinna.
Naszykowała sobie już kubeczki, całą butelkę alkoholu (miała ochotę wypić ją całą jednym duszkiem, może wtedy byłoby jej trochę lepiej), ale mimo wszystko oparła się dłońmi o stolik i zamknęła oczy, łapiąc kilka oddechów. Pomogło na tyle, że przynajmniej nie chciało jej się ryczeć.
Ale i tak jej włosy przypominały teraz obraz, na który ktoś wylał ciemnoniebieską farbę – ciemniejsza barwa znajdowała się u nasady, jaśniejsza przy końcówkach włosów, przeplatana była odrobiną fioletu i brązowymi, naturalnymi kosmykami.
To nie był dobry stan, w którym mogłaby się pojawić wśród chłopaków. Ale – w sumie jej emocjonalne kolory znał na pamięć tylko Ethan, a Miles… może najwyżej uzna, że fajny byłby z tego obrazek. Cokolwiek
Odetchnęła jeszcze raz, przywdziała na twarz dość wymuszony uśmiech, i z ognistą w jednej, z kubeczkami w drugiej dłoni ruszyła z powrotem.
— O czym tak plotkujecie, dziewczynki? – zaczepiła ich niby neutralnie, aczkolwiek i tak brzmiało to w cholerę nienaturalnie, aż zabolały ją zęby. Niemniej, wręczyła każdemu z panów po kubeczku, jak obiecała.