13-09-2021, 09:12 PM
Otworzyła usta jakby w niemym oburzeniu po tym, co usłyszała przed chwilą od Ethana.
— Słucham? – zapytała, marszcząc niby gniewnie brwi. – Myślałam, że mój talent taneczny jest absolutnie niepodważalny! A Ty mi chcesz jeszcze robić sprawdziany na randce? – uniosła brew, wpatrując się w niego dość wyzywająco, chociaż na jej wargach cały czas błąkał się uśmiech świadczący o tym, że cały czas sobie jedynie żartowała.
I, cóż, chyba nie takiej reakcji spodziewała się – a raczej, nie na taką miała nadzieję… ale i tak było cudownie. Poddała się delikatnemu ruchowi ich tańca, podczas którego kompletnie ignorowali szaloną muzykę puszczoną z gramofonu. Jakby mieli własny świat, własną muzykę, własny rytm i…
Zastanowiła się przez chwilę nad tym, o co ją zapytał. Czy też raczej, o co mógłby zapytać ją później, kiedy już by się obudziła.
— Później… później tańczyliśmy, objęci i przytuleni do siebie – szepnęła z uśmiechem. – Później pocałowałam go raz jeszcze – mruknęła, i jakby podążając za własnymi słowami, musnęła miękko jego wargi, choć tym razem o wiele, wiele krócej. – A później… co może stać się później? – uniosła lekko brwi w szczerej konsternacji.
No właśnie. Do czego to wszystko może doprowadzić?
Co jeszcze może się między nimi stać?
I czy Ethan miał podobne nadzieje na przyszłość, jak i ona? Czy może po prostu była naiwną duszyczką, która naprawdę niedługo się obudzi z poczuciem rozczarowania na serduszku, wracając do ponurej rzeczywistości?
— Słucham? – zapytała, marszcząc niby gniewnie brwi. – Myślałam, że mój talent taneczny jest absolutnie niepodważalny! A Ty mi chcesz jeszcze robić sprawdziany na randce? – uniosła brew, wpatrując się w niego dość wyzywająco, chociaż na jej wargach cały czas błąkał się uśmiech świadczący o tym, że cały czas sobie jedynie żartowała.
I, cóż, chyba nie takiej reakcji spodziewała się – a raczej, nie na taką miała nadzieję… ale i tak było cudownie. Poddała się delikatnemu ruchowi ich tańca, podczas którego kompletnie ignorowali szaloną muzykę puszczoną z gramofonu. Jakby mieli własny świat, własną muzykę, własny rytm i…
Zastanowiła się przez chwilę nad tym, o co ją zapytał. Czy też raczej, o co mógłby zapytać ją później, kiedy już by się obudziła.
— Później… później tańczyliśmy, objęci i przytuleni do siebie – szepnęła z uśmiechem. – Później pocałowałam go raz jeszcze – mruknęła, i jakby podążając za własnymi słowami, musnęła miękko jego wargi, choć tym razem o wiele, wiele krócej. – A później… co może stać się później? – uniosła lekko brwi w szczerej konsternacji.
No właśnie. Do czego to wszystko może doprowadzić?
Co jeszcze może się między nimi stać?
I czy Ethan miał podobne nadzieje na przyszłość, jak i ona? Czy może po prostu była naiwną duszyczką, która naprawdę niedługo się obudzi z poczuciem rozczarowania na serduszku, wracając do ponurej rzeczywistości?