18-09-2021, 08:31 PM
Roześmiała się na jego słowa, a po chwili, w falach śmiechu, pokiwała głową jakby z uznaniem. To był cały Ethan, jej Ethan, który nawet z komplementy potrafił obrócić w żart.
A ona nigdy nie pozostawała mu dłużna.
— Hm, to teraz co? Żeby być prawdziwym mężczyzną, musisz jeszcze postawić dom – mrugnęła do niego zalotnie, chociaż jej wargi nadal wygięte były w szerokim uśmiechu.
Cóż, ciąg dalszy był i spłodzić syna, ale chyba o takich fantazjach nie chciała jeszcze rozmawiać. Jakoś tak nie chciały przejść jej przez gardło, a sama budowa domu była dość neutralna! Tym bardziej, że zanim się zbierze na ten dom pieniądze, zrobi projekt, wybuduje, urządzi, to potrafią naprawdę minąć prawdziwe lata…
O tym można było myśleć już jako siedemnastolatek!
Nie musiał jej zapraszać dwa razy. Podeszła i przysiadła obok niego, koło butelek pozostawiając przyniesione przez nich przekąski. Ale kiedy już tak rozsiadła się, delikatnie przy tym napierając na bok Ethana, rozejrzała się po ich zdobyczach, a jej wzrok zawisł na moment na napojach.
— Hm, możemy mieć mały problem. – Sięgnęła po ognistą i odkręciła ją. – Nie wzięliśmy żadnych kubeczków.
Spojrzała dość bezradnie na Ethana, po czym pociągnęła delikatny łyk z gwinta.
— Ale może to nawet lepiej… - lekko podsunęła butelkę ku niemu. – To prawie jak połowa pocałunku.
Puściła mu prowokująco oczko, przysuwając alkohol bliżej niego.
A ona nigdy nie pozostawała mu dłużna.
— Hm, to teraz co? Żeby być prawdziwym mężczyzną, musisz jeszcze postawić dom – mrugnęła do niego zalotnie, chociaż jej wargi nadal wygięte były w szerokim uśmiechu.
Cóż, ciąg dalszy był i spłodzić syna, ale chyba o takich fantazjach nie chciała jeszcze rozmawiać. Jakoś tak nie chciały przejść jej przez gardło, a sama budowa domu była dość neutralna! Tym bardziej, że zanim się zbierze na ten dom pieniądze, zrobi projekt, wybuduje, urządzi, to potrafią naprawdę minąć prawdziwe lata…
O tym można było myśleć już jako siedemnastolatek!
Nie musiał jej zapraszać dwa razy. Podeszła i przysiadła obok niego, koło butelek pozostawiając przyniesione przez nich przekąski. Ale kiedy już tak rozsiadła się, delikatnie przy tym napierając na bok Ethana, rozejrzała się po ich zdobyczach, a jej wzrok zawisł na moment na napojach.
— Hm, możemy mieć mały problem. – Sięgnęła po ognistą i odkręciła ją. – Nie wzięliśmy żadnych kubeczków.
Spojrzała dość bezradnie na Ethana, po czym pociągnęła delikatny łyk z gwinta.
— Ale może to nawet lepiej… - lekko podsunęła butelkę ku niemu. – To prawie jak połowa pocałunku.
Puściła mu prowokująco oczko, przysuwając alkohol bliżej niego.