18-09-2021, 09:30 PM
Chociaż uśmiechała się, nie umknęło jej uwadze, że humor Ethana chwilowo przygasł, tuż po tym jak żartowali o stawianiu domu. Cholera. To nieźle odwaliła, jeśli akurat rzuciła tekstem, który mógł go zaboleć, ale… no nie wiedziała, że może mieć jakiś problem. Tak na dobrą sprawę nie rozmawiali ostatnio o problemach, dylematach… o Ethanie, który za rok skończy szkołę… Skupili się wobec imprezy i naboru do zespołu.
Może Ethan miał kryzys, co powinien robić dalej?
Nie wiedziała, czy to jest dobra okazja, aby o tym teraz rozmawiać. To znaczy, tak, na pewno wróci do tego tematu, ale nie wiedziała, czy teraz – kiedy oboje ledwo wyszli z imprezy, aby cieszyć się swoim towarzystwem, i również swoim uczuciem. Może wróci do tego innego dnia. Czuła się do tego zobowiązana, również jako wieloletnia… cóż, przyjaciółka.
— Wystarczy, że będziesz moim mężczyzną – i z nadzieją, że to choć trochę poprawi mu humor, ucałowała słodko jego policzek.
I szczerze, po takich słowach spodziewała się kolejnego całusa. Ba! Miała nawet na niego nadzieję! Ale go nie otrzymała – a zamiast tego Ethan rozłożył się na trawie. No nie! Jak tak w ogóle mógł!
Oczywiście, że nie pozwoliła mu leżeć tak w samotności. Położyła się również, na swoim boku, podpierając się przedramieniem tuż obok Ethana, a drugą dłoń kładąc lekko na jego klatce piersiowej. Przyglądała mu się przez chwilę z zastanowieniem, nim jej wargi rozjaśnił kolejny uśmiech.
— Och, to doprawdy nic takiego – rzuciła z udawaną skromnością. – W końcu nie wiesz o mnie jeszcze bardzo wielu rzeczy – mruknęła zachęcająco.
Oczywiście, że wiedziała, że Ethan mówił bardziej o sobie – w końcu znali się nie od dzisiaj i doskonale wiedziała, na czym polegała jego forma żartów – nie zmieniało to faktu, że nigdy nie pozostawała mu dłużna.
A tym bardziej, gdy dawał jej taką okazję jak teraz!
Może Ethan miał kryzys, co powinien robić dalej?
Nie wiedziała, czy to jest dobra okazja, aby o tym teraz rozmawiać. To znaczy, tak, na pewno wróci do tego tematu, ale nie wiedziała, czy teraz – kiedy oboje ledwo wyszli z imprezy, aby cieszyć się swoim towarzystwem, i również swoim uczuciem. Może wróci do tego innego dnia. Czuła się do tego zobowiązana, również jako wieloletnia… cóż, przyjaciółka.
— Wystarczy, że będziesz moim mężczyzną – i z nadzieją, że to choć trochę poprawi mu humor, ucałowała słodko jego policzek.
I szczerze, po takich słowach spodziewała się kolejnego całusa. Ba! Miała nawet na niego nadzieję! Ale go nie otrzymała – a zamiast tego Ethan rozłożył się na trawie. No nie! Jak tak w ogóle mógł!
Oczywiście, że nie pozwoliła mu leżeć tak w samotności. Położyła się również, na swoim boku, podpierając się przedramieniem tuż obok Ethana, a drugą dłoń kładąc lekko na jego klatce piersiowej. Przyglądała mu się przez chwilę z zastanowieniem, nim jej wargi rozjaśnił kolejny uśmiech.
— Och, to doprawdy nic takiego – rzuciła z udawaną skromnością. – W końcu nie wiesz o mnie jeszcze bardzo wielu rzeczy – mruknęła zachęcająco.
Oczywiście, że wiedziała, że Ethan mówił bardziej o sobie – w końcu znali się nie od dzisiaj i doskonale wiedziała, na czym polegała jego forma żartów – nie zmieniało to faktu, że nigdy nie pozostawała mu dłużna.
A tym bardziej, gdy dawał jej taką okazję jak teraz!