19-09-2021, 02:45 AM
Uniosła zabawnie brwi w zaczepnym uśmiechu. Czy sobie go przywłaszczyła? Wcale nie! No może trochę… Ale jakoś tak… Najwidoczniej była bardzo zaborcza.
Na pewno przekonał się o tym Mickey, kiedy flirtował sobie z innymi dziewczynami.
Ale, ugh, nie chciała teraz myśleć o swoim byłym!
Prychnęła, jakby z pogardą i irytacją dla tego pytania, jakby było zadane kompletnie nietaktownie! Zamiast natychmiastowej odpowiedzi albo dalszej reakcji, sama położyła się obok niego, wlepiając wymownie spojrzenie w gwiazdy.
— Wy, mężczyźni, jesteście tacy niecierpliwi – zaczęła wymachiwać ręką i zmieniła głosik na przesadzenie piskliwy, że aż irytujący, jak wycięty z karykatury salonowej paniusi, znawczyni wszystkich mężczyzn, oczywiście. – Zero finezji, zero cierpliwości, wszystko by na już chcieli, kiedy z kobietą to trzeba delikatnie!
Zerknęła na niego kontrolnie, z uśmieszkiem cisnącym jej się już na twarz, ale przede wszystkim chciała wiedzieć, czy aby nie przesadziła. Coś takiego wkurwiłoby w końcu nawet i ją!
Zaśmiała się głośno na jego kolejne słowa i jedynie dźgnęła go nieco łokciem pod żebra, kręcąc przy tym głową. Okej, to mu się udało, musiała mu to przyznać! Nawet by na coś takiego nie wpadła!
— Wiesz, moja gwiazdeczko… chciałabym wiedzieć, jak powinnam się teraz do Ciebie zwracać – stwierdziła, odwracając ku niemu głowę. Minimalnie spoważniała, chociaż na jej wargach nadal błąkał się uśmiech. – Już ustaliliśmy, że friendzone i nazywanie Cię najlepszym przyjacielem nie jest dobrą opcją, więc… co proponujesz zamiast tego? – uniosła nieco brew.
Na pewno przekonał się o tym Mickey, kiedy flirtował sobie z innymi dziewczynami.
Ale, ugh, nie chciała teraz myśleć o swoim byłym!
Prychnęła, jakby z pogardą i irytacją dla tego pytania, jakby było zadane kompletnie nietaktownie! Zamiast natychmiastowej odpowiedzi albo dalszej reakcji, sama położyła się obok niego, wlepiając wymownie spojrzenie w gwiazdy.
— Wy, mężczyźni, jesteście tacy niecierpliwi – zaczęła wymachiwać ręką i zmieniła głosik na przesadzenie piskliwy, że aż irytujący, jak wycięty z karykatury salonowej paniusi, znawczyni wszystkich mężczyzn, oczywiście. – Zero finezji, zero cierpliwości, wszystko by na już chcieli, kiedy z kobietą to trzeba delikatnie!
Zerknęła na niego kontrolnie, z uśmieszkiem cisnącym jej się już na twarz, ale przede wszystkim chciała wiedzieć, czy aby nie przesadziła. Coś takiego wkurwiłoby w końcu nawet i ją!
Zaśmiała się głośno na jego kolejne słowa i jedynie dźgnęła go nieco łokciem pod żebra, kręcąc przy tym głową. Okej, to mu się udało, musiała mu to przyznać! Nawet by na coś takiego nie wpadła!
— Wiesz, moja gwiazdeczko… chciałabym wiedzieć, jak powinnam się teraz do Ciebie zwracać – stwierdziła, odwracając ku niemu głowę. Minimalnie spoważniała, chociaż na jej wargach nadal błąkał się uśmiech. – Już ustaliliśmy, że friendzone i nazywanie Cię najlepszym przyjacielem nie jest dobrą opcją, więc… co proponujesz zamiast tego? – uniosła nieco brew.