20-09-2021, 11:56 AM
— Może nie, ale próbować nie zaszkodzi – odparła niemalże natychmiast, z perfidnym uśmieszkiem błąkającym się na jej wargach.
Szczerze mówiąc, wątpiła, że byle buziaczkiem zawsze załatwi jakąś ich kłótnię czy większą awanturę, ale na początku, kiedy jeszcze poznawali siebie… pod tym kątem, mogło tak być. Potem dojdzie doświadczenie, pewnie trochę rutyny, i nie będzie dało się zamiatać wszystkich problemów pod dywan…
Jednak, póki co, dopiero odkryli w sobie to uczucie. A to oznaczało przynajmniej kilka tygodni, jeśli nie miesięcy, taryfy ulgowej.
Uśmiechnęła się z rozbawieniem, kiedy sam wskazał jej na własne wargi, wręcz domagając się obiecanego buziaczka. Pokręciła lekko głową, ale nachyliła się, aby pocałować krótko jego wargi. Cóż, przynajmniej umiał dbać o swoje! To chyba dobrze, chociaż zważywszy na ich charaktery… czasami może być interesująco…
Kiedy pociągnęła go do siebie, musiał wręcz podeprzeć się dłonią, żeby nie przygnieść jej ciężarem ciała, co zrobił oczywiście, choć… nieco inaczej, niż się spodziewała. Dłonią zmierzwiła z czułością jego włosy, a czując, jak jego dłoń delikatnie sunie po jej policzku, szyi, a potem ramieniu, nie potrafiła powstrzymać się od pełnego przyjemności westchnięcia. Cholera, mógłby robić to za każdym razem, a jej by się to chyba nie znudziło…
Niechętnie przyjęła oderwanie się od jego warg, lecz za moment spojrzała na niego z lekkim zdumieniem rozpraszający ostatnie cienie przyjemności z jej oczu.
Zasłużyłem? Na co?
— Na pocałunek? Jak najbardziej – mruknęła, kiedy na jej wargach pojawił się delikatny, łobuzerski uśmiech i raz jeszcze musnęła jego usta, na dosłownie ułamek sekundy, tak dla upewnienia, że jak najbardziej mu się należał. – Na bycie moim chłopakiem? – zapytała, a potem uciekła spojrzeniem w bok, niby zastanawiając się poważnie na temat tej propozycji. – Szczerze mówiąc, mam do przejrzenia jeszcze kilka podań… - rzuciła, powracając spojrzeniem do jego twarzy, a jej wargi rozciągnęły się w jeszcze szerszym uśmiechu pełnym rozbawienia.
Szczerze mówiąc, wątpiła, że byle buziaczkiem zawsze załatwi jakąś ich kłótnię czy większą awanturę, ale na początku, kiedy jeszcze poznawali siebie… pod tym kątem, mogło tak być. Potem dojdzie doświadczenie, pewnie trochę rutyny, i nie będzie dało się zamiatać wszystkich problemów pod dywan…
Jednak, póki co, dopiero odkryli w sobie to uczucie. A to oznaczało przynajmniej kilka tygodni, jeśli nie miesięcy, taryfy ulgowej.
Uśmiechnęła się z rozbawieniem, kiedy sam wskazał jej na własne wargi, wręcz domagając się obiecanego buziaczka. Pokręciła lekko głową, ale nachyliła się, aby pocałować krótko jego wargi. Cóż, przynajmniej umiał dbać o swoje! To chyba dobrze, chociaż zważywszy na ich charaktery… czasami może być interesująco…
Kiedy pociągnęła go do siebie, musiał wręcz podeprzeć się dłonią, żeby nie przygnieść jej ciężarem ciała, co zrobił oczywiście, choć… nieco inaczej, niż się spodziewała. Dłonią zmierzwiła z czułością jego włosy, a czując, jak jego dłoń delikatnie sunie po jej policzku, szyi, a potem ramieniu, nie potrafiła powstrzymać się od pełnego przyjemności westchnięcia. Cholera, mógłby robić to za każdym razem, a jej by się to chyba nie znudziło…
Niechętnie przyjęła oderwanie się od jego warg, lecz za moment spojrzała na niego z lekkim zdumieniem rozpraszający ostatnie cienie przyjemności z jej oczu.
Zasłużyłem? Na co?
— Na pocałunek? Jak najbardziej – mruknęła, kiedy na jej wargach pojawił się delikatny, łobuzerski uśmiech i raz jeszcze musnęła jego usta, na dosłownie ułamek sekundy, tak dla upewnienia, że jak najbardziej mu się należał. – Na bycie moim chłopakiem? – zapytała, a potem uciekła spojrzeniem w bok, niby zastanawiając się poważnie na temat tej propozycji. – Szczerze mówiąc, mam do przejrzenia jeszcze kilka podań… - rzuciła, powracając spojrzeniem do jego twarzy, a jej wargi rozciągnęły się w jeszcze szerszym uśmiechu pełnym rozbawienia.