05-11-2021, 01:35 PM
Uniosła lekko brwi, jakby w oburzeniu. Oczywiście, wyczuła drobną złośliwość, ale żeby miała ją urazić? Nie, chyba nie. Nie czuła się przynajmniej dotknięta. No bo w końcu była świadoma, jak bardzo jej dzisiejszy humor był męczący i nawet jeśli czuła się z tym źle, to przecież jeszcze przed chwilą sama przed sobą postanowiła się ogarnąć i jakoś to naprawić. Jeszcze wyjdą z tego wieczoru uśmiechnięci. Była tego bardziej niż pewna!
— Nie mówiłam, że Cię teraz męczę – wywróciła teatralnie oczami, jakby oburzył ją sam fakt braku zrozumienia! – Mówiłam, że masz mnie dość – rzuciła z podłym uśmieszkiem błąkającym się na wargach i dźgnęła go raz jeszcze zaczepnie w bok.
Oczywiście nie wierzyła w to, że Ethan mógłby mieć jej dość. Znaczy, może chwilowo, to jasne, ale nie tak na poważnie. Nie na zawsze, nawet jeśli przed chwilą o tym na moment zapomniała.
I jakby w potwierdzeniu na te myśli, poczuła lekki dotyk dłoni Ethana na swoim ramieniu, który wywołał na jej twarzy lekki uśmiech. Wtuliła się ponownie, ufnie, kładąc wolną dłoń na jego piersi i przymknęła oczy. Tak było przyjemnie. Tak było dobrze.
Tak powinno być od samego początku.
Zerknęła na niego jedynie, kiedy ponownie się odezwał i uniosła brwi jakby w zdumieniu.
— Och. Mówisz, że umiesz prosić aż tak ładnie? – spytała z pobrzmiewającym w głosie powątpiewaniem… który w rzeczy samej bardziej był prowokacją. No bo skoro był tego aż tak pewny, to niech jej zademonstruje!
— Nie mówiłam, że Cię teraz męczę – wywróciła teatralnie oczami, jakby oburzył ją sam fakt braku zrozumienia! – Mówiłam, że masz mnie dość – rzuciła z podłym uśmieszkiem błąkającym się na wargach i dźgnęła go raz jeszcze zaczepnie w bok.
Oczywiście nie wierzyła w to, że Ethan mógłby mieć jej dość. Znaczy, może chwilowo, to jasne, ale nie tak na poważnie. Nie na zawsze, nawet jeśli przed chwilą o tym na moment zapomniała.
I jakby w potwierdzeniu na te myśli, poczuła lekki dotyk dłoni Ethana na swoim ramieniu, który wywołał na jej twarzy lekki uśmiech. Wtuliła się ponownie, ufnie, kładąc wolną dłoń na jego piersi i przymknęła oczy. Tak było przyjemnie. Tak było dobrze.
Tak powinno być od samego początku.
Zerknęła na niego jedynie, kiedy ponownie się odezwał i uniosła brwi jakby w zdumieniu.
— Och. Mówisz, że umiesz prosić aż tak ładnie? – spytała z pobrzmiewającym w głosie powątpiewaniem… który w rzeczy samej bardziej był prowokacją. No bo skoro był tego aż tak pewny, to niech jej zademonstruje!