28-11-2021, 02:31 AM
Wywróciła oczami i pokręciła głową, bo Ethan nie byłby Ethanem, gdyby nie dorzucił jeszcze kolejnego zdania i nie wykorzystał okazji, żeby się z nią podroczyć. No naprawdę! Pomińmy fakt bycia kumplem, to chyba nie po to walczył z wciskaniem we friendzone, żeby teraz się zachowywać jak dawny kolega, nie? Może troszkę romantyzmu chociaż!
— Teraz to ja się obrażam, co z Ciebie za dżentelmen! – rzuciła jakże pretensjonalnie, również udając wielki zawód razem z urażeniem.
Swoją drogą, ciekawe, które z nich umiałoby dłużej udawać, że się obraża. Coś miała wrażenie, że taki maraton był całkiem możliwy, jak na nich, i… trwałby. Długo.
Może lepiej jednak nie kusić losu.
Jej wargi rozciągnęły się w uśmiechu, kiedy Ethan odpowiedział tym razem dokładnie tak, jak tego chciała – i ją pocałował. Oddała mu ten pocałunek, nawet jeśli był bardzo króciutki, wręcz prawie przelotny.
Och, cóż, ona miała pomysł, na czym mógłby złożyć ten autograf, ale zważywszy już na to, że obiecała się podpisać jako Kaia Dubois, a zaraz potem miałaby się pokazać z podpisem Ethana jak na jakiejś własności, to cóż… znajmy jakieś granice!
I może nie wszystko od razu…
— Jak na nas to byłby to bardzo standardowy podryw – stwierdziła, ochoczo przyjmując jego rękę, żeby wstać z ziemi. – Powiedziałabym nawet, że wręcz przewidywalny.
W końcu suche teksty na podryw były o wiele bardziej nieprzewidywalne, nie? A na pewno o wiele ciekawsze!
— Teraz to ja się obrażam, co z Ciebie za dżentelmen! – rzuciła jakże pretensjonalnie, również udając wielki zawód razem z urażeniem.
Swoją drogą, ciekawe, które z nich umiałoby dłużej udawać, że się obraża. Coś miała wrażenie, że taki maraton był całkiem możliwy, jak na nich, i… trwałby. Długo.
Może lepiej jednak nie kusić losu.
Jej wargi rozciągnęły się w uśmiechu, kiedy Ethan odpowiedział tym razem dokładnie tak, jak tego chciała – i ją pocałował. Oddała mu ten pocałunek, nawet jeśli był bardzo króciutki, wręcz prawie przelotny.
Och, cóż, ona miała pomysł, na czym mógłby złożyć ten autograf, ale zważywszy już na to, że obiecała się podpisać jako Kaia Dubois, a zaraz potem miałaby się pokazać z podpisem Ethana jak na jakiejś własności, to cóż… znajmy jakieś granice!
I może nie wszystko od razu…
— Jak na nas to byłby to bardzo standardowy podryw – stwierdziła, ochoczo przyjmując jego rękę, żeby wstać z ziemi. – Powiedziałabym nawet, że wręcz przewidywalny.
W końcu suche teksty na podryw były o wiele bardziej nieprzewidywalne, nie? A na pewno o wiele ciekawsze!