16-12-2021, 11:34 PM
Start! Nie było na co czekać! Żarty żartami, ale wyścig wyścigiem! Kaia jeszcze na odchodnym puściła oczko Ethanowi (posłałaby buziaczka, ale po co posyłać, jak po wszystkim można buziaczka dać – w końcu nie miała wątpliwości, że to ona wygra ten cholerny wyścig, i potem będzie mu łyso, że na nią nie postawił, o!), po czym radośnie wskoczyła na miotłę i wystartowała razem z całą resztą uczestników.
Cholera, było ciemno. Było ciemniej niż się spodziewała – a spodziewała się, że chłopaki rozstawią chociaż jakieś lampki, zawieszą światło zwykłym Lumos czy coś. Gdy się zakradała, aż tak bardzo jej to nie przeszkadzało, ale teraz… nie widziała praktycznie nic! W dodatku księżyc, a w zasadzie jego brak przez cholerne chmury, wcale nie pomagał… Osłoniła twarz ręką, zerknęła tylko z wyrzutem na Ethana zostawionego gdzieś w tyle i… z impetem wpieprzyła się w cholerną sosnę. Czy cokolwiek to było.
No kurwa! Zleciała z miotły, a kiedy próbowała się podnieść, była cała poobijana. Kilka osób śmignęło jej koło ucha, co tylko sprawiło, że jeszcze bardziej się zdenerwowała. W głowie jej szumiało, bolało jak diabli, miała mroczki przed oczami, ale nie… nie podda się. Była Gryfonką, była ścigającą, żaden tłuczek jej jeszcze nie pokonał, a miało pokonać ją zwykłe drzewo? Nie było mowy! Nieco mniej zgrabnie wlazła na miotłę i dołączyła do reszty.
Wynik: 1 + 5 + 3 = 9
Suma: 0
Cholera, było ciemno. Było ciemniej niż się spodziewała – a spodziewała się, że chłopaki rozstawią chociaż jakieś lampki, zawieszą światło zwykłym Lumos czy coś. Gdy się zakradała, aż tak bardzo jej to nie przeszkadzało, ale teraz… nie widziała praktycznie nic! W dodatku księżyc, a w zasadzie jego brak przez cholerne chmury, wcale nie pomagał… Osłoniła twarz ręką, zerknęła tylko z wyrzutem na Ethana zostawionego gdzieś w tyle i… z impetem wpieprzyła się w cholerną sosnę. Czy cokolwiek to było.
No kurwa! Zleciała z miotły, a kiedy próbowała się podnieść, była cała poobijana. Kilka osób śmignęło jej koło ucha, co tylko sprawiło, że jeszcze bardziej się zdenerwowała. W głowie jej szumiało, bolało jak diabli, miała mroczki przed oczami, ale nie… nie podda się. Była Gryfonką, była ścigającą, żaden tłuczek jej jeszcze nie pokonał, a miało pokonać ją zwykłe drzewo? Nie było mowy! Nieco mniej zgrabnie wlazła na miotłę i dołączyła do reszty.
Wynik: 1 + 5 + 3 = 9
Suma: 0