17-12-2021, 01:25 PM
Sytuacja zdawała się powoli uspokajać. A może to bijące z podkurwienia serce Kai zaczęło pracować nieco wolniej, kiedy coraz lepiej zdawała się manewrować między gęsto i nieregularnie posadzonymi drzewami. Zdawało jej się nawet, że zaczyna zbliżać się do ludzi, którzy wyprzedzili ją już przy pierwszych przeszkodach, kiedy rąbnęła…
Ugh, w życiu sobie tego nie wybaczy! Jak potem będzie mogła spojrzeć w lustro?
Zerknęła kontrolnie na miotłę. Pierwotne problemy, jakiekolwiek były, zdawały się powolutku odpuszczać… ale nie chciała wywoływać wilka… czy nawet wilkołaka z lasu. Na szczęście dzisiejszy księżyc nie tylko dawał mało światła, ale też zdradzał, że żadnych wilkołaków na drodze nie spotka, więc chociaż jeden plus z tej sytuacji. Zawsze jednak mogła wpaść na jakiegoś centaura…
Czemu w ogóle dzisiaj tak bardzo nie mogła zebrać mysli? Czy to przez to rąbnięcie w drzewo?
Wynik: 15 + 5 + 3 = 23
Suma: 0+2+3=5
Ugh, w życiu sobie tego nie wybaczy! Jak potem będzie mogła spojrzeć w lustro?
Zerknęła kontrolnie na miotłę. Pierwotne problemy, jakiekolwiek były, zdawały się powolutku odpuszczać… ale nie chciała wywoływać wilka… czy nawet wilkołaka z lasu. Na szczęście dzisiejszy księżyc nie tylko dawał mało światła, ale też zdradzał, że żadnych wilkołaków na drodze nie spotka, więc chociaż jeden plus z tej sytuacji. Zawsze jednak mogła wpaść na jakiegoś centaura…
Czemu w ogóle dzisiaj tak bardzo nie mogła zebrać mysli? Czy to przez to rąbnięcie w drzewo?
Wynik: 15 + 5 + 3 = 23
Suma: 0+2+3=5