13-01-2022, 01:15 AM
Okej. Mały, skubany, cholerny skubaniec, miał ją i to totalnie. To wręcz śmieszne i przerażające, jak szybko potrafił zmieniać jej nastrój na taki, jaki mu się tylko żywnie podobał, a jeszcze w dodatku kilkoma słodkimi słówkami potrafił ją kupić kompletnie…
Powinna mu to wypomnieć. Tak przy następnej okazji.
Nieważne, czy mówił serio, pół-serio, czy tylko sobie żartował, i tak zrobiło jej się strasznie ciepło na serduszku. Toteż jedynie spojrzała na niego z uśmiechem, po czym wtuliła się w niego mocniej, z cichą nadzieją, że zrozumiał niemy przekaz. Że i tym razem mu się udało, nawet jeśli było trochę trudno na początku.
— Ty, ja i majątek? – spytała w końcu z uniesioną brwią. – Mówiłeś, że nie jesteś ze mną dla majątku! – rzuciła z udawanym obruszeniem.
Tak, totalnie inni mogliby pomyśleć, że Kaia z Ethanem byli kompletnie nienormalni… i w zasadzie by się nie pomylili, bo byli. I właśnie dlatego tak się dogadywali!
Powiodła w końcu wzrokiem po witrynach, choć było to dość trudne, bo, jak to zwykle w Miodowym Królestwie, ludzi było od cholery. Chyba utrzymywali się z samych uczniaków spacerujących do Hogsmeade i robiących zakupy na cały miesiąc.
Ha, komu słodycze starczały na miesiąc…
Tak czy siak, wraz z humorem w zasadzie wróciła jej chęć na czekoladę i nawet była w stanie wybrać to, co by chciała zjeść!
— Okej, ja zamawiam czekoladowe różdżki.
Zastanawiała się też nad kociołkami, ale różdżki jadło się jednak sprawniej i mniej było mazania twarzy czekoladą.
Powinna mu to wypomnieć. Tak przy następnej okazji.
Nieważne, czy mówił serio, pół-serio, czy tylko sobie żartował, i tak zrobiło jej się strasznie ciepło na serduszku. Toteż jedynie spojrzała na niego z uśmiechem, po czym wtuliła się w niego mocniej, z cichą nadzieją, że zrozumiał niemy przekaz. Że i tym razem mu się udało, nawet jeśli było trochę trudno na początku.
— Ty, ja i majątek? – spytała w końcu z uniesioną brwią. – Mówiłeś, że nie jesteś ze mną dla majątku! – rzuciła z udawanym obruszeniem.
Tak, totalnie inni mogliby pomyśleć, że Kaia z Ethanem byli kompletnie nienormalni… i w zasadzie by się nie pomylili, bo byli. I właśnie dlatego tak się dogadywali!
Powiodła w końcu wzrokiem po witrynach, choć było to dość trudne, bo, jak to zwykle w Miodowym Królestwie, ludzi było od cholery. Chyba utrzymywali się z samych uczniaków spacerujących do Hogsmeade i robiących zakupy na cały miesiąc.
Ha, komu słodycze starczały na miesiąc…
Tak czy siak, wraz z humorem w zasadzie wróciła jej chęć na czekoladę i nawet była w stanie wybrać to, co by chciała zjeść!
— Okej, ja zamawiam czekoladowe różdżki.
Zastanawiała się też nad kociołkami, ale różdżki jadło się jednak sprawniej i mniej było mazania twarzy czekoladą.