13-02-2022, 12:21 AM
kolejna kontynuacja
Kaia tylko dźgnęła Ethana łokciem pod żebra, bo jak śmiał obrażać jej czekoladowego-marcepanowego batonika! Hańba! Będzie teraz musiała się solidnie zastanowić, czy ten związek w ogóle miał sens!
Prychnęła tylko na jego komentarz, ale przyznała, że faktycznie, zakupy najpierw brzmiały sensownie – więc zamiast sterczeć przed drzwiami Miodowego Królestwa, poprowadziła ich do sklepu Zonka, gdzie, zgodnie z obietnicą, postawiła im obu zakupy. Cóż, kilka drobiazgów do ewentualnych psikusów zawsze mogło się przydać. Nie odmówiła sobie też kilku cukrowych piór i znikającego atramentu. Nie wymyśliła sobie jeszcze żadnej ofiary, ale była pewna, że w końcu jakaś się znajdzie…
Po solidnych zakupach w obu sklepach, zgodnie z planem, poszli do Trzech Mioteł. Kaia niemalże od razu wypatrzyła stolik – ten nieco na boku, ale bardzo ładny, przystrojony ładnym obrusikiem (co było niebezpieczne, zważywszy na ich dziwne pomysły i zręczność), ale idealnie nadający się na randkę. A w końcu byli na randce. Byli, prawda?
— Idziemy tam – zadecydowała, już ciągnąc Ethana do wyznaczonego celu. – A potem nam zamówisz kremowe piwo – dodała słodziutko i puściła mu jeszcze oczko.
Jakoś temat wyimaginowanych dzieci i kochanka rozmył się w międzyczasie, ale była pewna, że to tylko kwestia czasu, aż coś znowu wymyślą.