17-03-2022, 12:52 AM
Sama również odetchnęła, i to jak najbardziej głośno, gdy poczuła jego ramiona obejmujące ją z czułością. Jak gładził ją po plecach, jakby wszystko już miało być dobrze…
Bo będzie dobrze. Prawda?
Chciała w to wierzyć. Tak samo jak chciała wierzyć, że potrzebował czasu na przemyślenie, na dojrzenie do tego, co być może czuł… miała nadzieję, że czuł, ale zwyczajnie nie potrafił tego nazwać. Potrafiła to zrozumieć! I naprawdę… jeśli to był powód, to… może faktycznie powinna mu dać odrobinę swobody. Aby pomyślał w spokoju.
Bo miała nadzieję, że naprawdę nie będzie chciał jej zostawić. Że to, co między nimi było… to było to.
W rzeczywistości Kaia nawet nie myślała o wszystkich poprzednich dziewczynach Ethana (znaczy, odrobinę, ale to nadal nie za dużo!), a raczej zwyczajnie zestawiała fakty. Jego oczekiwania już pierwszego dnia, gdy pocałowali się po raz pierwszy, i to, jak dzisiaj nie potrafił odpowiedzieć jej, że jest pewny swoich uczuć.
O to chodziło.
Jak można tak bardzo zaufać drugiej osobie, nie będąc z nią zżytą w żaden sposób emocjonalnie?
— No… tak… - wydukała w odpowiedzi, nieco uciekając spojrzeniem, ale nadal nie o to tutaj jej chodziło. – Ja po prostu… widzę to w inny sposób.
Może ten sposób był dla Ethana dziwny. Może go nie rozumiał. Sama już nie wiedziała…
Może w tym świecie to ona była nienormalna i oderwana od rzeczywistości.
Bo będzie dobrze. Prawda?
Chciała w to wierzyć. Tak samo jak chciała wierzyć, że potrzebował czasu na przemyślenie, na dojrzenie do tego, co być może czuł… miała nadzieję, że czuł, ale zwyczajnie nie potrafił tego nazwać. Potrafiła to zrozumieć! I naprawdę… jeśli to był powód, to… może faktycznie powinna mu dać odrobinę swobody. Aby pomyślał w spokoju.
Bo miała nadzieję, że naprawdę nie będzie chciał jej zostawić. Że to, co między nimi było… to było to.
W rzeczywistości Kaia nawet nie myślała o wszystkich poprzednich dziewczynach Ethana (znaczy, odrobinę, ale to nadal nie za dużo!), a raczej zwyczajnie zestawiała fakty. Jego oczekiwania już pierwszego dnia, gdy pocałowali się po raz pierwszy, i to, jak dzisiaj nie potrafił odpowiedzieć jej, że jest pewny swoich uczuć.
O to chodziło.
Jak można tak bardzo zaufać drugiej osobie, nie będąc z nią zżytą w żaden sposób emocjonalnie?
— No… tak… - wydukała w odpowiedzi, nieco uciekając spojrzeniem, ale nadal nie o to tutaj jej chodziło. – Ja po prostu… widzę to w inny sposób.
Może ten sposób był dla Ethana dziwny. Może go nie rozumiał. Sama już nie wiedziała…
Może w tym świecie to ona była nienormalna i oderwana od rzeczywistości.